Zaczynamy wcześniej.

1.4K 44 6
                                    

Mieszkam u chłopaków już tydzień dziś po południu ja i mój tata jedziemy na obiad do mojej mamy.Trochę się boję jak zareaguje na to, że będę gwiazdą i to najmłodszą.Siedzę w swoim pokoju który urządzili mi chłopaki.Gdy przyszła mi wiadomości na telefonie.

Od Natki

Hej co dziś robisz o siedemnastej?.Jak chcesz możemy iść do kina.

Do Natki.

Oki mogę pójść.A teraz kończę, bo idę na obiad do mamy.Pa.

Gdy odpisałam Natalce poszłam się szykować do wyjścia na pewno czeka mnie jakaś kłótnia rodzinna.Byłam gotowa już od godziny chłopaków nie było w domu, bo mieli próbę.Już w we wtorek jadą w trasę koncertową.Nagle z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka od telefonu.

-Hej córciu zbieraj się czekam przed domem.-Powiedział tata.

-Oki.-Powiedziałam i się rozłączyłam.

Ubrałam buty i wyszłam z domu w samochodzie czekał na mnie tata. Weszłam do auta i zapięłam pasy.

-Hej kochanie muszę z tobą poważnie porozmawiać.-Powiedział mój tata.

-Oki to zaczynaj.-Zaczęłam go zachęcać.

-Chodzi o twój pierwszy koncert.-Powiedział, a ja się trochę przestraszyłam.

-Kiedy będzie?.-Spytałam.

-Będzie we wrześniu dlaczego zaczniesz od jutra ćwiczyć układ i tekst piosenki.-Powiedział i się uśmiechnął.

-Ale ekstra nie mogę się doczekać.-Powiedziałam i włączyłam radio.

Dojechaliśmy do restauracji w której będziemy jeść obiad.W środku czekali na nas już mama i Max.Podeszliśmy do ich stolika.

-Cześć mama, hej Max.-Przywitałam się z nimi i usiadłam przy stale.

-Hej słonko.-Powiedział mama.

Zaczęłam wybierać coś na obiad i się zastanawiałam pomiędzy sałatką z krewetek, a sushi.Ostatecznie wybrałam sushi.Po piętnastu minutach przynieśli mi moje zamówienie.Zawsze muszą zaczynać kłótnia gdy jem.

-Daniel słyszałam, że chcesz z naszej córki zrobić gwiazdę Kpopu czy to prawda?.-Zaczęłam moja mama.

-Tak, a coś w tym złego?.-Spytał mój tata.

-Tak ma dopiero czternaście lat i już ma jej sława uderzyć do głowy!.-Krzyknęła moja mama.

-Tak, ale sama się zgodziła!.-Odpowiedział mój tata tym samym tonem.

-Naprawdę Izabel?.-Spytał się mnie Max.

-Tak, bo ja chcę być kimś mamo nie chce siedzieć w domu chcę poznawać świat i ludzi ja chcę być sławna.-Powiedziałam.

-Jak widzę ty też straciłaś rozum.Jesteś jeszcze głupsza niż twój ojciec.-Powiedziała moja mama.

Tak nie będzie nie może mnie tak obrażać przy ludziach.Wstałam od stołu i wyszłam z sali szłam korytarzem i posyłałam ludziom smutne uśmiechy.

Wstałam od stołu i wyszłam z sali szłam korytarzem i posyłałam ludziom smutne uśmiechy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wyszłam z restauracji i zaczęłam się kierować w stronę dormu chłopaków.Nagle minęłam jakieś dziewczyny które się na mnie dziwnie patrzyły.

-Co się patrzycie nie ma cie co robić!.-Krzyknełem i szłam dalej.

Po dobrej godzinę przyszłam do dormu.W nim już byli chłopcy, a ja nie mam nastroju na ich towarzystwo.Odrazu zaczęłam się kierować w stronę swojego pokoju nawet nie ściągła butów.

-Ej młoda co ci się stało?.-Spytał RM.

-Nic i dajcie mi spokoju!.-Krzyknęłam i weszłam do pokoju.

Wyciągnęłam telefon i napisałam do Natalki.

Do natki.

Hej jak chcesz możemy iść teraz do kina.

Od Natki.

kk.To spotkajmy się przed kinem.

Wyszłam z pokoju i poszłam do Sugi po pieniądze.

-Hej dasz mi pieniądze na kino?.-Spytałam się go.

-Jak powiesz mi co się stało.-Powiedział.

-Dobra, ale to jak wrócę.-Powiedziałam, a on mi podał pieniądze.

Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę kina.Gdy byłam blisko zauważyłam Natalkę.

-Hej co tam?.-Spytała się.

-Hej nawet nie pytaj.-Powiedziałam i ruszyłam do wejścia.

-Aż tak źle?.-Spytała.

-Źle to mało powiedziane.-Odpowiedziałam jej.

Po kupieniu biletów weszłyśmy na sale gdzie nie było nikogo.Film się zaczął, a my sie śmiałyśmy ze wszystkiego.Po skończeniu filmu wyszłyśmy z sali i udałyśmy się na zakupy.Kupiłam sobie dwie koszulki typu krop Topu.Po skończeniu zakupów była godzina dwudziesta po Natalkę przyjechał tata, a ja sama ruszyłam do domu.

Gdy doszłam do domu była dwudziesta pierwsza.Weszłam do środka, a w drzwiach odrazu nakrzyczał na mnie brat.

-Co tak późno miałaś odrazu przyjść do domu!.-Zaczął krzyczeć, a ja go nie słuchałam i zaczęłam się kierować do mojego pokoju.

-Ej mówię do ciebie coś.-Powiedział i złapała mnie za nadgarstek.

-Puść to boli.-Powiedziałam i zaczęłam się szarpać.

-Co się z tobą dzieję ostatnio cię nie poznaje.-Powiedział i puścił mój nadgarstek.

-Lidzie się zmieniają.-Powiedziałam i zaczęłam płakać.-Przepraszam ja nie chciałam żeby to tak wyszło.-Powiedziałam przez łzy.

-Nie płacz każdy ma złe dni.-Powiedział i mnie przytulił.

Po tym wszystkim poszłam się przebrać.Po tym poszłam zjeść kolacje którą zrobił Jin.Po zjedzeniu poszłam do pokoju trochę w nim ogarnęłam, bo był straszny bałagan.

Po posprzątaniu położyłam się do łóżka i puściłam sobie jakiś film na telefonie i w połowie poszłam spać.

Od Autorki

Hej brzoskwinko!.Od teraz rozdziały będą pojawiać się co dwa dni, bo nie wyrabiam z tym wszystkim przepraszam.Kc.

🌟 +💬 =💪

752 słów

Kocham Cię Siostrzyczko || Suga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz