10

2K 58 13
                                    

Ten tydzień szybko mi minął.Właśnie czekam z mamą na wypis ze szpitala.Nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu,bo mama powiedziała mi, że Max ma dla mnie niespodziankę.Jestem ciekawa co to.

Po dwudziestu minutach czekania dostaliśmy wypis.Mama zadzwoniła po taksówkę przyjechała ona odrazu.Przez całą drogę rozmawiałam z mamą o planach na sobotę, bo z racji tego, że zaczęły się wakacje planowaliśmy pojechać do Egiptu.Ale niestety mama przypomniał sobie, że za dwa dni przeprowadzam się do taty.Resztę drogi milczeliśmy.Wreszcie dojechaliśmy do domu,był inny niż ten który mama chciała kupić.Weszliśmy do domu,a w drzwiach odrazu przywitał mnie Max i zaprowadził mnie do salonu,a sam gdzieś poszedł.Po dziesięciu minutach przyszedł i trzymał coś na rękach ukucnął i położył małą brązową kulkę na panelach.

-Iza proszę masz tu ode mnie prezent.Mam nadzieje, że się ucieszysz, bo trudno mi było namówić twoją mamę na psa.-Powiedział do mnie.

-O jezu dziękuje ci!-Zaczęłam krzyczeć z radości,a pies się obudził.Był to Buldog francuski tak bardzo chciałam mieć tego psa.

Po tym  jak przestałam dziękować za psa poszłam się rozpakować weszłam do mojego tym czasowego pokoju był średniej wielkości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po tym  jak przestałam dziękować za psa poszłam się rozpakować weszłam do mojego tym czasowego pokoju był średniej wielkości.Po rozpakowaniu walizki zeszłam na dół i pomogłam mamie zrobić dla nas obiad.W między czasie razem z mamą wymyślałyśmy imię dla psa na początku miał być tofik,ale postanowiłam, że będzie Ramzes.Skończyliśmy robić obiad i zajęliśmy się szykowaniem stołu, bo jeszcze miał przyjechać mój tata na obiad żeby uzgodnić z mamą kiedy będę sie z nią mogła widywać.

Już wszyscy siedzieliśmy przy stole jedząc obiad nagle mój tata zaczął rozmowę z moją mamą.

-A więc tak planowałem kupić dom w Madrycie i się tam z nią przenieść więc nie wiem czy będziesz mogła się z nią widywać.-Powiedział mój tata.

-Jak to zamierzasz ją wywieść do Madrytu,żeby nie miała zemną kontaktu?-Zapytała się mama.

-No tak czego w tym nie zrozumiałaś tam będzie bezpieczna.-Powiedział mój tata.

-Czyli co stwierdzasz że tu nie jest bezpieczna?- Do rozmowy dołączył Max.

-Ja nie stwierdzam ja to wiem.-Powiedział pewnie mój tata.

-Ona tu jest w stu procentach bezpieczna nie wiem coś ty sobie ubzdurał! - Krzyknęła mama.

-Tak bezpieczna.Gdyby tak było nie leżała by w śpiączce przez pięć długich miesięcy!-Powiedział mój ojciec podniesionym tonem.

Nagle wszyscy sie zaczęli kłócić,a ja tylko siedziałam i jadłam obiad.Nagle tata wyszedł z domu a mama pobiegła do pokoju cała zapłakana, a max pobiegł za nią.Tak więc zostałam sama przy stole jedząc niby wspólny obiad.Jak skończyłam jeść wstawiłam naczynia do zmywarki, a sama poszłam usiąść na kanapie w salonie gdzie puściłam sobie jakieś bajki dla dzieci.Po godzinie znudziło mi się oglądanie bajek dlatego wyszłam na pole gdzie usiadłam na tarasie i zaczęłam czytać książkę.I tak o to minął mi czas do kolacji.Na kolacje niestety,ale musiałam zamówić pizzę,bo mama i max dalej nie wychodzili z pokoju.Po zamówieniu dostałam Smsa od brata,że wie o awanturze i, że mam się spakować, bo dziś nocuje u nich w domu.Po dwóch godzinach przyjechał po mnie Jin.

Kocham Cię Siostrzyczko || Suga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz