5

2.1K 69 32
                                    

Obudziłam się o dziesiątej.Zeszłam na dół gdzie przy stole czekali na mnie mama i Max.Usiadłam po między nimi i zaczęłam jeść ostatnie śniadanie w tym domu.Po zjedzeniu śniadania w ciszy, bo najwyraźniej każdy czuł ten smutek który panuje dzisiejszego dnia poszłam do pokoju się ubrać.Ubrałam spodnie z dziurami i bluzę z długim rękawem.Dzisiejszy dzień jest ostatnim w Nowym Jorku tak mi szkoda, a jeszcze czekają mnie pożegnania, ze wszystkimi.Wszystkich mam na myśli Emmę panią z baletu i dziewczyny z treningów.O trzynastej idę się spotkać z Em to nie będzie miłe pożegnanie.Była już dwonasta, a ja dalej nie wiem co mam powiedzieć Emmie na pożegnanie może napisze list i powiem jej żeby go otworzyła jak wylecę?.Tak to jest dobry pomysł, ale napisze jej żebyśmy się spotkały o czternastej.

Już napisałam list pożegnalny do Em.A treść jest taka.

"Hej Em to ja Iza twoja przyjaciółka.Nie wiedziałam jak się z tobą pożegnać więc napisałam list.Po pierwsze chciałam ci podziękować, za to, że byłaś w moim życiu od samego początku.Nie chce żebyś płakała jak to będziesz czytać.To jest trochę taki list pożegnalny, ale też z podziękowaniami dla najlepszej osoby na świecie.Nie wiem czy pamiętasz tą sytuację gdy przyniosłaś do szkoły nowe słuchawki i gdy potem chciałaś je podłączyć do telefonu i one przestały działać jeśli tak to to ja je zepsułam bardzo cię przepraszam.Chciałabym zatrzymać czas i żeby ten dzień stanął w miejscu żebym mogła na ciebie patrzyć jak się śmiejesz ze mnie gdy powiem coś głupiego.Wiesz czego mi najbardziej będzie brakować?.Tego, że jak pójdę do nowe szkoły nie będzie tam ze mną najlepszej przyjaciółki.Nie sądziłam że taki dzień nadejdzie, że będę musiała się z tobą żegnać.Jeśli to czytasz uśmiechnij się na pewno się jeszcze spotkamy w tym życiu. Ps:Nie zapomnij o mnie.Kocham cię Izabella."

Przebrałam się w inne ubrania i gotowa wyszłam z domu.Po dwudziestu minutach byłam na miejscu Emmy jeszcze nie była.Obserwowałam ludzi z daleka jakie to dziwne, że ludzie potrafią się śmiał z żartu którego nawet nie zrozumieli.Albo widziałam jak dziewczynka pięcio letnia huśta się na huśtawce, a do niej dobiega blond włosy dziewczyna i zaczyna się huśtać z nią.Nagle przed moimi oczami przeleciała czyjaś ręka odwróciłam się i zobaczyłam Em uśmiechnęłam się smutno i ją przytuliłam.Zaczęłyśmy rozmowę o godzinie szesnastej musiałam się zbierać do domu o o siedemnastej idę pożegnać się z panią od baletu.

-A więc tak się rozstajemy?-Zapytała się mnie Emma.

-Wiesz nigdy nie myślałam, że będę sie z kimś żegnać a co dopiero żegnać się z tobą.-Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać wtulając się w Em.

-Ej nie płacz przecież będziemy pisać może to nie jest to samo co na żywo, ale jednak to coś.-Próbowałam mnie pocieszyć.

-Może masz rację, a nie mogę zamieszkać z tobą?Zawsze mogę zmienić imię na Victoria i nazwisko na twoje co ty na to?-Zaczęłam wymyślać.

-Tak i jeszcze mi powiedz, że przefarbujesz włosy?Dobra miałam ci dać to już wczoraj, ale nie przyszłaś do szkoły więc dam ci to teraz przeczytaj to jak wylądujesz.-Em wyciągnęła list z kurtki a ja zrobiłam to samo.

-Em nie wiedziałam jak się z tobą pożegnać więc też napisałam list do ciebie ale obiecaj mi że przeczytasz go jak wylecę.Obiecaj mi to.-Powiedziałam do niej.

-Obiecuje ci a teraz ostatnie wspólne zdjęcie co ty na to - Powiedziała

Zrobiłyśmy ostatnie zdjęcie i sie pożegnałyśmy.

O godzinie siedemnastej byłam na mojej sali treningowej do baletu i czekałam na panią Eve miła starsza pani ale wymagająca ode mnie jak najwięcej będzie mi jej brakować, bo traktowałam ją jak babcie której nie miałam.Po chwili w drzwiach stanęła pani Eva.

Kocham Cię Siostrzyczko || Suga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz