Harry nie wiedział skąd u niego, aż tyle odwagi, aby zrobić coś takiego, ale w końcu byli małżeństwem, a ludzie robią takie rzeczy jak są w jakimś w związku, a co dopiero, gdy są komuś poślubieni. Jak na pierwszy pocałunek ze Snape'em było naprawdę normalnie. Harry wcześniej całował się jedynie z Cho Chang, ale Severus całował o wiele lepiej.
Severus nie spodziewał się czegoś takiego po młodym Gryfonie. Do tej pory Harry przytulił go jedynie dwa razy, myślał, że to na razie największe naruszenie jego przestrzeni osobistej. Z drugiej strony nie można było powiedzieć, że nie podobało się to Severusowi. Przecież byli oni małżeństwem, a poślubieni sobie ludzie robią takie rzeczy codziennie i nie jest to nic dziwnego.
- Mam nadzieję, że wystarczająco przypomniałem Ci o sobie, a teraz jeśli pozwolisz mi na to, że pójdę wziąć prysznic - mruknął i z widocznymi rumieńcami udał się do łazienki.
Snape uśmiechnął się i wyszedł z sypialni, wracając do salonu. Usiadł w swoim ulubionym fotelu, który stał przy kominku. Chciał chociaż raz, spędzić czas samemu, czemu? Dopiero teraz uświadomił sobie, że już do końca swojego życia będzie zmuszony do tego, aby być wierny Harry'emu. W czarodziejskim świecie rozwody były dozwolone jedynie, gdy drugi z małżonków popełni jakieś przestępstwo, przez co trafi do Azkabanu lub gdy jedno z nich zdradzi drugie. Z jednej strony było to dobrze przemyślane, ale w ich przypadku to nie powinno obowiązywać. Wojna skończyła się, a więc Potter nie potrzebował już opieki i nic mu nie zagrażało. Czarodzieje żyją o wiele dłużej niż normalni ludzie. Mężczyzna nie był pewien czy da radę wytrzymać z Gryfonem jeszcze kilkadziesiąt kolejnych lat. Może i Harry był przystojny oraz w typie Snape'a, ale jego charakter, który odziedziczył po swoim cholernym ojcu psuł wszystko. Nie wiedział co takiego zmusiło go do tego, żeby myśleć o takich rzeczach, przecież jeszcze kilka dni temu Snape był pewien, że jest gotów spędzić z Młodym Gryfonem resztę swoich dni.
W tym samym czasie w łazience Harry siedział w wannie, której tak bardzo brakowało mu. W Hogwarcie tylko w łazience Prefektów można było spotkać wannę, a jej wielkość można byłoby porównać do basenu średniego rozmiaru. Zaczął rozmyślać o tym czy na pewno chciałby wracać do Hogwartu. Severus na pewno nie będzie chciał wrócić do zamku, aby nauczać. Nie miał na tyle siły, a jego zdrowie pogarszało się z dnia na dzień. Harry obawiał się, że jego małżonek za niedługo nie będzie miał siły wyjść z łóżka, a co dopiero żeby uczyć w szkole. Rozmawiali o tym kilka dni temu. Severus tak bardzo był przywiązany do tego zamku, że chciałby mimo wszystko wrócić do swoich lochów. Spinner 's End przypominało mu zbyt wiele jego dzieciństwa. Harry jednak nie pytał o szczegóły, wiedział, jak to jest mieć trudne młodzieńcze lata.
Po około dwudziestu minutach Wybraniec wszedł do salonu, w którym Severus siedział na fotelu i najwyraźniej spał. Młody Gryfon podszedł do swojego małżonka i założył kosmyk włosów, który opadł mu na czoło, za jego ucho, ale wtedy jego małżonek poruszył się i gwałtownym ruchem niemal wbił mu różdżkę w gardło.
- Severusie, przecież to ja, Harry - wyszeptał na tyle na ile mógł, a różdżka, która wbijała mu się w krtań niezbyt w tym pomagała. Pomimo wypowiedzianych słów jego małżonek nie opuścił ręki i wpatrywał się w młodego Gryfona wzrokiem pełnym nienawiści. Domyślił się, że to kolejny napad jego gniewu, wiedział, że gdyby w tym momencie doszłoby do walki to Harry z góry jest na przegranej pozycji, nie miał przy sobie nawet różdżki, a nie miał na tyle mocy w sobie, aby przywołać ją przy użyciu magii bezróżdżkowej. Po chwili jednak nadeszło zbawienie. Uścisk zniknął. Harry na początku nie wiedział co tak naprawdę się stało. Lecz po chwili zobaczył twarz Gaylorda, który najwyraźniej próbuje mówić do Severusa, który i tak próbuje wyrwać się z magicznego zaklęcia, które Kelpis musiał na niego rzucić. Po chwili coś błysnęło, a Snape znieruchomiał.
- Harry, wszystko w porządku. Najlepiej byłoby gdybyśmy przenieśli go do sypialni. Gdy dojdzie do siebie po prostu obudzi się i powinno być z nim wszystko dobrze - wytłumaczył mu Gaylord, a on skinął jedynie głową.
Za pomocą różdżki przeniósł swojego małżonka do sypialni, a następnie wrócił do sypialni, w której czekał na niego Mistrz Eliksirów z Ameryki wraz z dwoma filiżankami parującego napoju, którym potem okazała się herbata. Harry usiadł na swoim ulubionym fotelu trzymając w ręku filiżankę.
- Powiedz mi Harry, czy kiedykolwiek zdarzało się to już Severusowi? - zapytał, a Potter pokręcił jedynie głową.
- Miał napadu gniewu i paniki, jak pisałem panu w liście, ale nigdy nie posunął się do tego, aby zaatakować kogokolwiek, czasami rozwalał pewne rzeczy, na przykład zrzucał książki z półek, ale czegoś takiego nigdy nie widziałem, a na pewno nie spodziewałbym się po nim czegoś takiego, ale z nim nic nie będzie? - zapytał, a Gaylord jedynie wzruszył ramionami. To Harry'ego jedynie zmartwiło, nie uspokoiło.
- Zrobię, jednakże wszystko co mogę, aby uratować Twojego małżonka - powiedział Kelpis i uśmiechnął się, oczywiście Harry odwzajemnił uśmiech.
- Za ile on mniej więcej obudzi się - zapytał, dopiero gdy wypił swoją herbatę.
- Ja będę już się zbierał, ale lada chwila, więc możesz iść z nim posiedzieć, dopóki się nie obudzi - zaproponował mu starszy czarodziej, a Potter pokiwał głową zgadzając się wstając ze swojego miejsca.
Młody Gryfon niewiele myśląc, od razu, gdy Gaylord opuścił ich mieszkanie wszedł do sypialni. Usiadł na skraju łóżka i spojrzał na swojego małżonka, który nadal miał zamknięte oczy.
- Severusie ty głupi idioto, wiesz, że nienawidzę wyzywać ludzi, ale jak mogłeś. Mnie swojego ukochanego Gryfona, żartuję oczywiście, ale jak mogłeś. Okej, wiem, że masz te swoje głupie napady, ale myślałem, że jestem ... ja myślałem, że nigdy mnie nie skrzywdzisz, że naprawdę mnie lubisz, a może nawet kochasz, poczułem się fatalnie, gdy obudzi się z tego cholernego snu to najpierw Cię pocałuje, a następnie uduszę. Myślałem, że naprawdę zrobisz mi krzywdę, przepraszam, ale w tym momencie nienawidzę tego, że jestem w Gryffindorze i powinienem być odważny, nie, nie jestem ani trochę odważny. Nawet nie jestem w stanie powiedzieć Ci prostu w oczy, że kocham Cię i że nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie i mówię Ci to jak śpisz, ale w sumie tak i tak nie słyszysz - powiedział, od mniej więcej połowy wypowiedz miał zamknięte oczy, a spod powiek leciały mu łzy.
Pogłaskał swojego małżonka po policzku. Następnie otworzył oczy, które były zaczerwienione od płaczu, ale coś się nie zgadzało, Severus patrzył na niego swoimi ciemnymi oczami. Harry nie mógł uwierzyć, właśnie wyznał miłość Severusowi Snape'owi. Człowiekowi, którego niegdyś szczerze nienawidził. Ale najdziwniejsze były słowa, które potem wypowiedział Mistrz Eliksirów.
- Szczerze mówiąc miałem powiedzieć Ci to samo, ale o wiele wcześniej. Gdyby ktoś jeszcze przed początkiem roku szkolnego powiedział, że już za niedługo wezmę z Tobą ślub, a za kilka miesięcy zakocham się w Tobie to zapewne wysłałbym go do Munga, albo potraktował okropną klątwą. Jednak życie potoczyło się inaczej. Myślałem, że nie przeżyję tej wojny, a ty będziesz mógł spędzić życie z kimś na kogo zasługujesz, nie z kimś kto przez kilkanaście lat zabijał niewinnych ludzi, jest w wieku Twoich rodziców, którzy zginęli przez niego, a w dodatku jest nauczyciel w szkole, w której się uczysz. Gdy zaczęła się wojna byłem pewny, że coś do Ciebie czuję, a gdy zabiłem Dumbledore'a długo zastanawiałem się czy nie zabrać Cię gdzieś, na drugi koniec świata. Powiedzieć Czarnemu Panu, że zginąłeś, gdy chciałeś obronić dyrektora, a wszystkie nasze problemy zniknęły, ale z drugiej strony nie mogłem tego zrobić. Przepowiednia musiała się wypełnić, a świat pod rządami Voldemorta byłoby najgorsze co mogłoby się wydarzyć, dlatego postanowiłem, że pozwolę Ci wyruszyć szukać tych horkruksów, ale ja tak bardzo martwiłem się, że zacząłem was szukać, oczywiście nie udało mi się was znaleźć przez bariery, które Granger wznosiła wokół waszego siedliska. Gdy usłyszałem, że widziano Cię w Hogsmeade ucieszyłem się, przez te miesiące nie wiedziałem czy na pewno żyjesz już wtedy chciałem Ci powiedzieć, że Cię kocham, ale ty powiedziałeś mi, że musisz iść szukać horkruksa, chwilę później wezwał mnie Czarny i dopiero zobaczyłem Cię kolejnego dnia. Nie myślałem wtedy nawet, że będziesz chciał jeszcze utrzymać kontakt. Wojna skończyła się, więc nie potrzebowałeś mojej ochrony, ale teraz mogę powiedzieć to otwarcie. Jesteś mi przeznaczony - powiedział i złapał młodego Gryfona za policzki, aby zbliżyć go do siebie, a następnie złączył ich usta w pocałunku.
CZYTASZ
W Ogniu Miłości | w trakcie poprawy
FanfictionCześć, postanowiłam napisać jakieś Snarry. Bardzo lubię ten ship, dlatego też tu jestem. Więc zapraszam do czytania. Tutaj zostawiam wam krótki opis Harry Potter - znany wszystkim Chłopiec-który-przeżył. Co jednak, gdy zostanie zmuszony do ślubu, z...