10

5.4K 402 90
                                    

- Na pewno chcesz wracać do domu? - spytałem Jimina, poprawiając jego bluzę.

- Muszę, wolę nie mieć później problemów. - odpowiedział przyciągając mnie do siebie.

- Może Cię odprowadzić? - mówiłem, trzymając go w objęciach. Nie chciałem go stąd wypuszczać, liczyłem, że zostanie ze mną dłużej, ale wiedziałem, że musi iść.

- Dam radę. - zapewnił mnie.

Następnie mnie pocałował, a ja znów czułem się jak w moim prywatnym niebie. On chwilę później już opuścił mój dom, a ja stałem tak na środku korytarza, zastanawiając się co mogę zrobić dalej. Nie chciałem, żeby nasza znajomość wyglądała jak przyjaciele z korzyściami. Chciałem dla nas czegoś więcej. 

Z mojego transu wybudziło mnie walenie w drzwi. Zmarszczyłem brwi i poszedłem otworzyć. Jimin raczej niczego nie zapomniał, więc kto może...

- Jungkook. - powiedziałem, patrząc na niego ze zdziwieniem na twarzy. Wyglądał na smutnego i wyczerpanego. 

- Yoongi, zakochałem się. - zacząłem się nagle krztusić, więc on poklepał mnie po plecach. Kiedy się uspokoiłem spojrzałem na niego z szeroko otwartymi oczami. On i zakochanie? Przecież to do siebie tak pasuje jak pomidory w cieście. 

- Robisz sobie ze mnie jaja? - przyjrzałem się mu. - Jeszcze wczoraj było wszystko w porządku. Ileś ty wypił?

- No właśnie nic nie zdążyłem wypić! - złapał się za głowę załamany i poszedł do salonu, siadając na kanapie. - A i tak spieprzyłem. Musisz mi pomóc bo tylko tobie mogę zaufać w tej sprawie. - usiadłem obok niego i poklepałem po ramieniu, dając mu znak, aby kontynuował mówić. - Pamiętasz jak mówiłem Ci wczoraj, że dostrzegłem anioła? - pokiwałem twierdząco głową. Myślałem, że raczej znalazł kogoś idealnego do zaliczenia, a nie osobę, która mogłaby dać mu coś więcej niż szybki seks. - No to przespaliśmy się. - No i jednak wyszło jak zwykle. Pokręciłem załamany głową i zanim coś powiedziałem, on krzyknął. - Ale! - pokazał mi palcem, abym nic nie mówił. - Czułem się tak jakoś inaczej i w ogóle on był taki boski i ah...

- Do rzeczy, Kook. - przewróciłem oczami, nie chcąc słuchać o jego przygodach łóżkowych.

- No i właśnie w tym jest problem. - spojrzał na mnie przejęty. - Zanim zdążyłem ogarnąć co się dzieje on zniknął, a ja nawet nie wiem jak on ma na imię! - ostatnie słowa niemal pisnął, a potem schował twarz w dłonie i się skulił. Takie zachowanie kompletnie nie pasowało mi do mojego przyjaciela. 

- I jak ja mam Ci pomóc? - spytałem spokojnie.

- No nie wiem, musimy go znaleźć! - powiedział, jakby olśniony, a ja przybiłem sobie ręką w twarz.

- W porządku. - na początku chciałem powiedzieć, że to raczej się nie uda i nie wiadomo czy jest w ogóle z naszej szkoły, ale patrząc na jego iskierki w oczach, musiałem się zgodzić. W końcu to był Jungkook, oschły chłopak z milionami zaliczeń na koncie. Myśl o tym, że mógłby się jakoś naprostować była po prostu zbyt piękna, a po za tym był moim przyjacielem, musiałem mu pomóc. - Pamiętasz jak wygląda, prawda? - westchnąłem i opadłem bardziej na kanapę. Zapowiada się kolejna świetna przygoda. Czujecie ten sarkazm?

- Oczywiście! Takiej buźki bym nie zapomniał. - spojrzał na mnie oskarżająco, jakbym powiedział coś złego.

- Okej. - wzruszyłem ramionami. - Znajdziemy twojego Romeo... albo Julię? - zmarszczyłem brwi, zastanawiając się, które określenie jest lepsze, patrząc na to, że to raczej Kook jest top.

- Nie ważne. - machnął ręką na moje określenia. - Może pójdziemy na podwójną randkę jak już go znajdziemy! - powiedział nagle, a ja spojrzałem na niego zdziwiony. - Co się tak patrzysz? Minąłem się z twoim blondynkiem, już mnie nie oszukasz. - Cholera, zapomniałem o tym, że Jimin wyszedł chwilę przed tym, jak Jeon się tu pojawił. Wie, że się znamy. Więcej pewnie się domyśla, ale oczywiście niczego mu nie potwierdzę.

- Wybij to sobie z głowy. - on prychnął, ale był też szczęśliwy, zauważając, że nie zacząłem się bronić i zaprzeczać temu co powiedział. 

Ale przecież ja nie wiedziałem co między mną, a Jiminem jest. Może dla mnie był kimś więcej, może chciałem zrobić coś w jego stronę.

Ale czy zbliżając się do zakazanego kwiatu - nie wywołam wojny?



➵➵➵

Dzisiaj łapcie wcześniej, bo za chwilę wyjeżdżam.

Miałam nie pisać wcale, ale jakbym mogła zostawić was bez rozdziału?

seemingly • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz