1

7.2K 525 76
                                    

- Słyszeliśmy, że nieźle się bez nas bawiłeś na tej imprezie. - Jungkook poklepał mnie po ramieniu, śmiejąc się. - Tak mnie zaciekawił fakt, że poszedłeś z tym dzieciakiem, że aż dowiedziałem się, który to. 

- Nic z nim nie zrobiłem. - przerwałem jego durny monolog i strzepnąłem jego dłoń z mojego ramienia. - Nie jestem wami i nie liczy się dla mnie tylko seks. 

- Ej! - uderzył mnie w ramię a ja przewróciłem oczami. - Nie tylko to się dla nas liczy. - założył ręce na piersi i prychnął. Wspominałem, że zadaje się z dzieciakami?

- No faktycznie. - klasnąłem w dłonie. - Jeszcze lubicie dręczyć słabszych od siebie, na prawdę wielki wyczyn. - chciał coś powiedzieć, zapewne się ze mną kłócić, ale nie miałem na to ochoty.

Odszedłem w innym kierunku, machając na niego ręką. Zrozumiał, że to koniec tej rozmowy. Nie wiem w czym widział powód do dumy. Miałem czasem ochotę nie przyznawać się do tego, że się z nimi zadaję, ale co mogłem zrobić kiedy cała szkoła znała naszą pięcioosobową paczkę? Oni cieszyli się z tego, że są znani i ludzie się ich boją, a co mogłem powiedzieć ja? Byłem jedyną osobą z nich wszystkich, która się wyróżniała i nie uczestniczyła w żadnych ich głupich pomysłach, a jednocześnie byłem tym, którego każdy uważa za główną osobę. Kogoś kto stoi na pierwszym miejscu. Było to dla mnie głupie i bez sensu. Bo dlaczego ktoś, kogo nie obchodzi żadna 'sława' stoi na samej górze w szczeblu tych ludzi?

Wszedłem do toalety i podszedłem do zlewu, przemywając twarz. A kiedy spojrzałem w lustro zobaczyłem tego blondynka z imprezy, opierającego się luźno o ścianę. Zmarszczyłem brwi i odwróciłem do niego. Sam oparłem się o zlew i założyłem ręce na piersi, czekając aż to on coś powie. Bo co ja mogłem powiedzieć? Podziękować za miły wieczór? 

- Jestem pod wrażeniem, Min Yoongi. - uśmiechnął się tajemniczo i podszedł do mnie. - Jednak te twoje usteczka potrafią siedzieć cicho. - zaśmiał się, a ja się zdenerwowałem. 

- Przeważnie siedzę cicho. - warknąłem. - Chyba pomyliłeś mnie z bandą tamtych idiotów.

- Nie ładnie tak obrażać swoich przyjaciół. - pokręcił głową i cmoknął w powietrzu. - Po za tym każdy myśli, że jesteś jak oni tylko ukrywasz prawdziwą naturę, więc...

- Co kurwa? - odepchnąłem się od umywalki i stanąłem bardzo blisko niego. On nie przejął się zbytnio moim groźnym tonem, ani tą bliskością. Jakby nic go nie ruszało. - Ludzie nie mają własnego życia, aby snuć teorie na temat mojego? - zaśmiałem się prześmiewczo i pokręciłem głową. - A ty im wierzysz?

- Ja snuję swoją własną teorię. - przejechał ręką po moich włosach, a ja zmarszczyłem brwi. - Jak już będę ją miał dam Ci znać. - trzymając ciągle dłoń na mojej głowie zbliżył się i szybko musnął moje usta. Tak, że nie zdążyłem nic zrobić, to była sekunda, a on już stał przy drzwiach. - Na razie, Min Yoongi. - i wyszedł, znów posyłając mi całusa w powietrzu. A ja stałem w tej durnej łazience, aż do dzwonka, myśląc co takiego zrobiłem, żeby los postawił mi na drodze takiego diabła.

Diabła, który jeszcze nie ukazał swojego całkowitego zła.

seemingly • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz