11

5.1K 424 59
                                    

Dzisiaj na długiej przerwie nie poszliśmy z Kookiem za szkołę, gdzie przeważnie przesiadywaliśmy wszyscy. No, może oprócz mnie, gdyż ostatnio takie przerwy spędzałem w towarzystwie pewnego blondynka. Moją nieobecnością się nie zdziwią, ale nad Jeonem pewnie zaczną się zastanawiać. Będą myśleć co się stało. A stało się tyle, że szukaliśmy właśnie obaj chłopca, który namącił w głowie dla młodszego. 

- A co jak on serio nie jest z naszej szkoły? - nagle stanął w miejscu i spojrzał na mnie przybity. Miałem mu odpowiedzieć, ale w oczy rzucił mi się Jimin i odruchowo spojrzałem w jego stronę. - Kurwa, Yoongi, Kocham Cię. - spojrzałem z powrotem na bruneta i zmarszczyłem brwi. I wtedy zobaczyłem, że nie patrzy na mnie. I kiedy skojarzyłem fakty otworzyłem szerzej oczy. 

Kim Taehyung, kto by pomyślał? 

Nim zdążyłem jakkolwiek skomentować tą sytuację Kook zaczął się śmiać, co wytrąciło mnie z równowagi. Nie powinien przypadkiem do niego biec?

- Załatwienie nam tej podwójnej randki nie będzie takie trudne. - walnąłem go w ramię. Zapewne skojarzył, że Jimin jest przyjacielem jego obiektu westchnień. Ale niech nie myśli, że cokolwiek zdziała. - Hej, przystojniacy! - krzyknął do nich i nim ogarnąłem co się dzieje on złapał mnie za rękę i pociągnął w ich stronę. Dopiero, gdy znaleźliśmy się obok, udało mi się wyrwać rękę i spojrzeć na niego groźnie, czym on się oczywiście nie przejął a za to szczerzył się jak głupi.

- Wow, nie sądziłem, że się jeszcze spotkamy, Jungkook. - Taehyung spojrzał na niego ze zdziwieniem, ale po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech. Postanowiłem zrobić na złość chłopakowi obok mnie.

- Od waszego spotkania nie może przestać o tobie... - i nie zdążyłem dokończyć, bo Kook przerażony zatkał mi szybko usta swoją ręką. Nie wiem co mną kierowało, ale niemal od razu po tym, ugryzłem go, więc on odskoczył ode mnie równie szybko. Widziałem zdziwione spojrzenie Jimina i śmiech Tae. 

- Min Yoongi od kiedy ty jesteś taki agresywny? - spojrzał na mnie z wyrzutem, a po chwili uśmiechnął się chytrze. O nie, ja znałem ten uśmiech. - Chyba pewien blondynek zbyt namącił Ci w głowie.

- Zaraz tobie namącę w głowie jak w nią dostaniesz. - wtrącił szybko wyżej wymieniony, patrząc na niego morderczym wzrokiem. Uśmiechnąłem się usatysfakcjonowany, patrząc na zdziwioną minę mojego przyjaciela.

- Nie ważne. - założył ręce na piersi, udając, że tej wymiany zdań nie było. - Co wy na wspólne spotkanie w piątek? - przewróciłem oczami bo oczywiście musiał postawić na swoim. Z resztą byłem pewny, że Jimin szybko z tego wybrnie. 

- Okej. - powiedział, wzruszając ramionami, a ja spojrzałem na niego zdziwiony. Ponownie nie odgadłem jego reakcji. 

Spojrzałem na niego, a widząc ten tajemniczy uśmiech, wiedziałem, że nie zgodził się bez powodu.



➵➵➵

Czytając komentarze zauważyłam, że od razu pomyśleliście o TaeTae.

Chyba jestem przewidywalna.

seemingly • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz