5. Nie zburzy mojego szczęścia

1.8K 64 19
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne. Czyli kolejny ciepły, słoneczny dzień. Nawet fajnie. Ubrałam się standardowo. Zostawiłam sobie specjalne, ładne ubrania na program. Zrobiłam dzisiaj na śniadanie naleśniki, ale dla nas trójki. Klaudia niestety nie mogła przyjść bo jak to napisała " mam jutro wolne i zamierzam się wyspać". Rozumiem ją doskonale. Też bym nie chciała wstać rano nie potrzebnie najwyżej zorganizujemy jutro po programie kolację, ale tylko jeśli przejdę. Jeszcze dzisiaj powtórzę sobie piosenkę. A jutro cały dzień muszę być w studiu, ponieważ mamy próbę na scenie i następnie już nagrywki. Nie zazdroszczę trenerą muszą siedzieć cały dzień, a na dodatek następnego dnia znów są próby i już występy na żywo gdzie odpadną dwie osoby i w środę występuję dwóch półfinalistów, a w sobotę finał. Jestem ciekawa kogo zaproszą sławnego na półfinał. Moje myślenie przerwał dzwonek do drzwi to pewnie Alicja i Martyna

-Hej wam. Wchodźcie- przesunełam się żeby mogły wejść

-Cześć - powiedziała Martyna i daliśmy sobie całusa w policzek. A później tą samą czynność powtórzyła Alicja.

-Zrobiłam naleśniki. I spokojnie żadnych nie przypaliłam. - ostatnio jak robiłam naleśniki zbyt bardzo się zamyśliłam i zrobiłam węgiel. Smaczne, prawda?

- To dobrze jestem bardzo głodna- powiedziała Alicja i złapała się za brzuch

- Ty to zawsze jesteś głodna- powiedziała jej Martyna

Gdy już usiadły przy stole podałam im naleśniki. Od razu się na nie rzuciły. Idealnie się dobraliśmy. My wszystkie z tej czwórki uwielbiamy jedzenie. Ja też pewnie bym się rzuciła na nie. Bo jednak nic nie jadłam. Ale to one są gośćmi więc wolę żeby one się najadły na spokojnie.

- Chcecie dżemu?

- Nie. I już siadaj tutaj razem z nami. Jedz i opowiadaj jak tam było. - mówi podekscytowana Martyna

- A Klaudia? Jej tu z nami nie ma też chciałam jej powiedzieć.

- Powiemy jej wszystko. Ale najpierw my. To jej decyzja była, że chcę zostać w domu.- powiedziała Martyna

- Na miejscu Klaudii też byś została w domu

- No może tak

Alicja była oczywiście zajęta miłością swojego życia.

-No. Dobrze. Już mówię. O Leonie już wiecie. W sobotę jest występ na żywo. Odpadną cztery osoby z grupy i w środę występ pozostałej czwórki, a w sobotę finał. To oznacza że w środę odpada aż trójka z nas. I nic ciekawego. Była tam taka jedna dziewczyna która jest taką egoistką. Szkoda gadać

-To i tak super. Mamy nadzieję że ci się ułoży z Leonem i że dostaniesz się do finału. Prawda Alicja?- zapytała Martyna uderzając lekko łokciem Ali

-Tak tak. Jestem ciekawa kogo z zagranicy zaproszą na finał

- Nie wiem. Nic nam jeszcze nie wiadomo. Tylko szkoda że już jest tak mało czasu na próby

- No. Szkoda. Wiemy że dasz radę- mówi Martyna

Po skończonym posiłku i pogawędce czas było się zbierać do pracy. Uwierzcie mi na słowo, ale miło czas leci w pracy gdy się ma takie przyjaciółki. Jeszcze im nie mówiłam, ale załatwiłam im wejściówki aż do finału. Więc bez problemu będą mogły być zawsze tam ze mną.

W pracy nic ciekawego się nie działo i zostałam dłużej do zamknięcia co z tego że jutro dopiero idę do studia. Ale środę znowu mnie nie będzie tutaj. Mam nadzieję że Leon mnie zauważy, że zaprosi mnie gdzieś, że nam się w jakiś sposób uda. A prawie bym zapomniała w kwietniu za siedem miesięcy ma przyjechać Shawn do Polski. Mam tylko nadzieję że nie zburzy mojego szczęścia. Mam już swoje życie poukładane a on byłby tylko nie przyjemnym elementem w nim.

Wczoraj szybko poszłam spać. Ostatnio tak jakoś wychodzi. Pewnie z przemęczenia. Ale jeśli chcesz coś dobrze dla siebie, jeśli chcesz spełniać marzenia. Trzeba trochę cierpieć. Zrobiłam sobie na raz dwa kanapki. Bo chciałam już zadzwonić do moich przyjaciółek z niespodzianką. Jeszcze posprzątałam trochę. Było już trochę tych naczyń. A to przez to że jak wróciłam z pracy nie miałam głowy do tego. Znów mną zawładną stres.

-Drogie przyjaciółki mam dla was niespodzianke. Otóż dla waszej trójki wejściówki do końca programu. Będziecie razem ze mną i bezproblemowo będziecie wchodzić do studia. Mam nadzieję że się cieszycie. Bo ja bardzo. I jeśli już wiecie to macie dwie godzinki żeby się ogarnąć i widzimy się u mnie. Pa - wysłane

Chyba muszę się z nimi przejść na jakieś zakupy bo nie mam w co się ubrać. Niby coś tu mam. Ale trzeba odświeżyć garderobę. Wybrałam dżinsowa spódniczke do połowy ud i czarny top na to zarzuciłam kurtkę. Zmieściłam się w czasie akurat. Bo gdy się skończyłam malować Klaudia napisała że już czekają na mnie pod budynkiem. Kuba się zaoferował że nas podwiezie, ale później będzie musiał wracać do swoich obowiązków. Dla niego też mam wejściówki. Nie zapomniałam o nim.

-Hej - mówię wszystkim gdy już wsiadłam do auta

- Cześć- odpowiada każdy osobno

- Mam dla Ciebie Kuba też te wejściówki i dziewczyną już wytłumaczyłam że zawsze będziesz tam mógł być z nami.

- Dziękuję. Może jak się wyrobie z tymi papierami to przyjadę do studia

- Spoko

- A jak dzisiaj? Masz stresa? - zapytała Klaudia

- Nie. Już to zeszło ze mnie. Więc mam nadzieję że dobrze mi pójdzie. - odpowiedziałam

- Na pewno tak będzie. A ty Martyna jak ci idzie z tym twoim chłopakiem? - pyta Klaudia

-Dobrze nam się układa. Seba naprawdę się stara. I to doceniam, naprawdę. Potrafi być mega romantyczny - odpowiada Martyna

- Cieszymy się. A ty Ali nie smuć się bo Cię widzę w lusterku. Nawet się nie spojrzysz a już kogoś będziesz mieć. Kogoś zaufanego co Cię bardzo pokocha. - mówi Klaudia

- Masz rację. Wy wszyscy macie rację. Dobrze że was mam. - mówi Ali

- My tak samo. Ja też myślałam że nikogo nie będę mieć. Pojawił się Shawn i wszystko się zmieniło. Niby wszystko było cudownie. Ale jedynym ciężarem było nic nie mówienie nikomu o nas. Człowiek się uczy na błędach i już nie popełnie więcej takiego błędu - mówię

- Wow. Nie zabolało Cię to jak tak o nim wspomniałaś? - zapytała Alicja

- Nie. Czas leczy rany. Minęły trzy lata. Trzeba żyć dalej - odpowiadam

- Jestem pod wrażeniem - mówi Klaudia

Jesteśmy na miejscu. Jeszcze pożegnaliśmy się z Kubą. Gdy wchodziłyśmy do studia moje przyjaciółki skręciły w stronę widowni żeby zająć lepsze miejsce bo chciały tym razem obejrzeć z tej strony. A nie za kulis. Przypieli mi kabeli i dali mikrofon. Sylwia jeszcze przed tym dała nam wszystkim słowa otuchy. I szybko zniknęła na fotel trenera. Musi mi pójść dobrze. Będzie dobrze.

-----------------------------------------------------------
Hello. Jak tam? Jesteście tu jeszcze ? Jeśli tak. To bardzo mi miło

1030 słów

Kto był na koncercie Shawna? Ja niestety nie mogłam być ale na sto procent będę na kolejnym. W końcu obiecał wrócić.

Mam nadzieję że wam się podoba rozdział. Do zobaczenia wkrótce.

~ Naty 😘

Why / S.M (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz