16. Daj człowiekowi spać

1.3K 46 27
                                    

Siedziałam na kanapie u Shawna roztrzęsiona nadal nie wierzę w to co się stało. Leon on mnie uderzył. Wiem że w tym większości było mojej winy. Nie chciałam go zranić. Nie mogłam uszukać serca, gdy mi podpowiadało że czuję nadal coś do Shawna. To by było nie fer wobec naszej trójki.

Shawn powiedział żebym została u niego bo w takim stanie nie zostawi mnie samej. Bał się też że sobie coś zrobię. Dlatego przywiózł mnie do jego apartamentu. Przez całą drogę płakałam, gdy nawet brunet próbował mnie uspokoić. Ale to nic nie dało. W tej chwili poszedł po ubrania dla mnie. Ale gdy tak czekałam na niego. Ciekawiło mnie na ile zostaję jeszcze w Polsce. Wiem że pobyt w tym hotelu przeciąga po zakończeniu programu. Zapytam się o to jego teraz. Chcę mieć z głowy to.

- Hej, kochanie ty nadal smutna? - zapytał dosiadając się koło mnie na kanapie

- Shawn mam do Ciebie pytanie - powiedziałam z załamanym głosem

- Wal śmiało - odparł, wziął moje dłonie w swoje i głaskał

- Na jak długo jeszcze zostajesz w Polsce?

- A co już Ci się nie podoba że tu jestem?

- To nie jest odpowiedź

- Nie wiem. Mamy środek listopada. Pewnie wyjadę gdzieś tak pod koniec, ponieważ w grudniu będę mieć koncerty świąteczne po Stanach. - gdy to powiedział zrobiło mi się smutno - Ale, ej możesz przecież ze mną jechać. Chciałabyś?

- No nie wiem. Mam tutaj pracę, przyjaciół a na święta miałam wrócić do Anglii do rodziny - odpowiadam zakłopotana

- Rozumiem. Do niczego Cię nie zmuszam. Przemyśl to na spokojnie. Wiesz wykonam jeden telefon do Andrewa i jesteś już razem ze mną w trasie świątecznej.

- Dobrze przemyśle to - odparłam a po tym zaburczało mi w brzuchu przez to Shawn się zaśmiał

- Jesteś głodna?

- Tak, odrobinkę - odpowiedziałam pokazując na palcach, że jestem mało głodna

- Ok słoneczko ty moje. Masz ubierz to. A ja jako twój najlepszy chłopak zrobię kolację - powiedział dając mi koszulę po którą wcześniej poszedł

- Tak jest huraganie. Ale w jednym się pomyliłeś. Nie zapytałeś się o to czy zostanę twoją dziewczyną ponownie. -  odparłam znikając za drzwiami łazienki

Zdjełam swoje ubrania wraz z bielizną i wskoczyłam pod prysznic. Wzięłam jego żel będę pachnieć nim. Po tym gdy skończyłam się myć ubrałam z powrotem bieliznę i założyłam jego koszulę z napisem Toronto, która była nawet długa bo do połowy uda. Wyszłam z łazienki i poczułam piękny zapach jakby spaghetti. Weszłam po cichu do kuchni i zobaczyłam że Shawn był bardzo zajęty kolacją więc ja podeszłam do niego przytulając się do jego plecach.

- Co tam pysznego robisz?

- Niespodzianka - odwrócił na chwilę swoją głowę i pocałował mnie w czoło

- Czy to spaghetti? - zapytałam nadal tuląc się w jego plecy jest jak misiek

- Blisko, ale nie. Tym razem jest coś nowego.

- Już nie mogę się doczekać Twojego specjału. Pójdę rozstawić talerzyki. - odparłam odklejając się od niego

- Talerze są w górnej szafce od lewej,  sztućce w dolnej, a kubki obok szafki z talerzami. - kiwnełam głową że już wszystko rozumiem

Rozstawiłam talerze dla naszej dwójki i usiadłam przy stole. Przypomniała mi się dzisiejsza sytuacja. Wiem głupio wyszło że zaproponowałam Leonowi później przyjaźń. Ale ja się do niego przywiązałam. I jeszcze ten policzek co chwile się upomina. Boli coraz bardziej.

- O czym myślisz słoneczko? - zapytał nakładając nam czegoś czerwonego wygląda jak zupa

- Myślałam o dzisiejszej sytuacji. Jeszcze ten policzek boli coraz bardziej. Miał mocnego ciosa.

- Już nie myśl o nim. Najwidoczniej nie mógł pogodzić się z tym co się stało. Inny chłopak przyjąłby to na klatę, a nie uderzał dziewczynę - powiedział, a mi znowu zrobiło się smutno, że nawet straciłam apetyt - No chodź już tu - odparł klepiąc swoje kolana, żebym na nich usiadła

Gdy to zrobiłam pocałował mnie w bolący policzek.

- Lepiej?

- Przy tobie zawsze jest o wiele lepiej. Przypomniało mi się że mama dawała nam całusa, gdy coś nas bolało - odparłam patrząc się w jego piękne oczy, on za to głaskał mnie po nogach

- Moja też tak robiła. A teraz proszę jeść. Bo komuś burczało w brzuszku - powiedział i przeniósł dłonie na mój brzuch

- Straciłam apetyt

- O nie nie. Nie ma tak. Masz coś zjeść w tej chwili. A to co zrobiłem to nowość. Proszę pani. Specjalnie dla Pani zrobiłem leczo - powiedział biorąc łyżkę z leczem i karmiąc mnie

- Umiem sama jeść. Nie jestem dzieckiem - odparłam wystając z jego kolan i siadając na przeciwko niego

- Wiem o tym. Aż mi się przypomniało, gdy byłaś chora a ja karmiłem Cię rosołem.

- Tak też to pamiętam. Albo to jak kazałam ci spać na kanapie, a ty i tak przyszedłeś do mnie bo podobno spadałeś z kanapy - odparłam jedząc leczo i śmiejąc się z niego

- Bo tak było. Dobra koniec. Zebrało nam się chyba na wspomninki.

Po zjedzonej kolacji poszłam już do łóżka i czekałam kiedy wróci Shawn z łazienki. Ponieważ ja już brałam prysznic więc nie musiałam ponownie. Wrócił w samych bokserskach, a ja się nakryłam cała kołdrą żeby na niego nie patrzeć.

- Czyżby moje słoneczko się zawstydziło - powiedział kładąc się obok mnie i próbując ściągnąć ze mnie kołdrę

- W twoich snach - odparłam

- W moich snach robimy to co robiliśmy kilka dni temu.

Ściągnęłam z siebie kołdrę i odwróciłam się do niego plecami.

- Wal się !

- Ale kochanie, słoneczko, skarbie ty moje najpiękniejsze. No przepraszam - powiedział błagającym głosem, a ja się odwróciłam w jego stronę

- Przeprosiny przyjęte - odparłam oddawając mu połowę kołdry - A tak poza tym przepyszne było to leczo. Dobranoc.

- Dobranoc - zgasił światło, a później dał mi całusa w czoło, w policzki, nos, a na koniec w usta

- Daj człowiekowi spać. No Shawn.

- Jak dasz mi wtedy porządnego całusa w usta. Bez niego nie zasnę - odparł a ja złączyłam nasze usta w głęboki pocałunek

- Pasuje ?

- Jak najbardziej - odpowiedział, a ja z uśmiechem na ustach poszłam szybko spać

-----------------------------------------------------------
Hej. Witam ponownie w sobotę

Macie jakiś ship dla naszej ulubionej pary? Jeśli tak to piszcie

Mam nadzieję że rozdział się podoba. Nie wiem czy nie jest trochę nudny. Ale jest.

Do zobaczenia w sobotę.

~Naty😘

Why / S.M (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz