25. Nie odchodź

1K 43 39
                                    

Dziś jest Sylwester. Tym razem spędzimy go tylko i wyłącznie we dwójkę. Oczywiście przez ten czas Shawn mieszkał i nadal mieszka u mnie w domu. Tylko że w osobnym pokoju. Co z tego jak on się do mnie skradał lub ja do niego. Jesteśmy powiedzmy grzeczni. Spędzimy Sylwestra na festiwalu nie daleko London Eye. Nie zapomniane doświadczenie. Jeszcze w życiu nie spędzałam go z chłopakiem.

Stresuje się tym jak brunet zareaguje na to, że od razu w Nowy Rok wyruszam do Stanów Zjednoczonych by zacząć pracę nad swoją płytą, a później mini koncertami. Wiem mówił że będzie ze mną zawsze pomimo wszystkiego, ale mam jakieś objawy, że się to między nami znowu zepsuje. Oby to był tylko mój głupi wymysł i Shawn zachowa się honorowo wspierając mnie przy tym. A na moje miejsce w suporcie jego koncertu. Załatwi sobie kogoś również świetnego. Jest tyle wspaniałych artystów, którzy rozpoczynają karierę a są tak mało doceniani. Wierzę, że to się zmieni i przy brunecie nauczą się nowych rzeczy.

Wybraliśmy na dwa dni najbliższy pokój w hotelu. Tak będzie najlepiej dla nas i dla mojej rodziny.

- Jak nastrój przed dzisiejszym wieczorem słonko?

- A dobrze. Widzę że przyniosłeś śniadanie - odpowiedziałam uśmiechając się

- Specjalnie dla mojego śpiocha. Nie rozumiem jak możesz tak długo spać. Ja wstałem o dziewiątej i przez ten czas zdążyłem pobiegać, wziąć prysznic i iść po śniadanie dla naszej dwójki - powiedział siadając koło mnie, a tace z jedzeniem położył mi na nogach

- Taka moja natura. Chociaż myślałam że tym razem jak się obudzę to mój cudowny chłopak będzie leżeć koło mnie.

- Przepraszam, ale nie chciało mi się czekać do jedenastej. Za to zdążyłem wziąć dla nas dwie ostatnie muffinki.

- Przeprosiny przyjęte - odparłam, a on już chciał mnie cmoknąć w usta lecz w pore zasłoniłam usta - Nie myłam zębów jeszcze

- To mi nie przeszkadza - ponownie chciał mnie pocałować, a ja znowu zasłoniłam usta

- Ale mi przeszkadza. Daj mi pięć minutek i zaraz wracam do Ciebie - powiedziałam wstając z łóżka i przy okazji psując mu fryzurę

- Ok. Pięć minut i ani minuty dłużej bo wejdę tam do Ciebie do łazienki - odparł i uśmiechnął się łobuziarsko

- Głupek

W łazience wzięłam szybki gorący prysznic, umyłam zęby. A makijaż zrobię sobie później. Wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem, ponieważ przez to że się tak spieszyłam i zapomniałam ubrań. Shawn oczywiście musiał się odwrócić i spiorunowć mnie wzrokiem.

- To jest jakiś dodatek do śniadania czy co?

- Żaden dodatek. Spieszyłam się że zapomniałam ubrań - odpowiedziałam, a ja nadal czułam jego wzrok na sobie - Nie gap się tak na mnie bo ci te gałki oczne wypadną

- Jak mam się nie gapić kochanie w takim momencie? - zapytał a ja przewróciłam oczami na te słowa nie lubi tego jak to robię

Miałam już wszystkie takie luźne ubrania przygotowane. Lecz poczułam na karku ciepły powiech a na rękach jego dłonie które schodzą powoli. Już wiem że jest podniecony.

- Shawn - szepnełam

- Hm? - był zajęty całowaniem mojej szyi było mi tak dobrze że nie chciałam tego przerywać

- Nie będziemy teraz tego robić - odparłam i uciekłam szybko do łazienki pewnie nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, ale przecież możemy zrobić to w Nowy Rok, jutro. Nie chcę żeby nasz związek opierał się tylko na seksie. A on widzi mnie już w samym ręczniku i chodzi mu tylko o jedno. Nie chcę tak tego.

Why / S.M (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz