24. Zrujnować moje szczęście

1.1K 48 27
                                    

Wczoraj był pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia. Spędziliśmy go w małym gronie. Ale za to dzisiaj ma przyjechać mój drugi brat z żoną. Co z tego że widzieliśmy się dwa dni wcześniej. Przyjdzie też babcia z dziadkiem i wujek. Więc będzie miła atmosfera. Oraz dziewczyna mojego drugiego brata. Chociaż jedzenie się nie zmarnuje.

Nasza choinka jest teraz większa niż zazwyczaj, pięknie przystrojona. A za oknem pada śnieg co jest dziwne. Bo zazwyczaj w Anglii pada deszcz, ale śnieg na święta to coś nowego. Jestem tym zdziwiona i szczęśliwa. Święta bez śniegu to nie święta. Podobnie co to za święta jak nie leci Kevin w telewizji z umiarem. Czyli w święta tak, ale we wakacje już nie.

Ubrana byłam w czerwoną rozkoszowaną sukienkę do kolan, z małym ścięciem na plecach. Pomogłam mamie zanieść potrawy na stół i włączyłam radio gdzie akurat leciały piosenki świąteczne.

Usłyszałam dzwonek do drzwi i zaczęłam się witać. Gdy już zasiadliśmy przy stole zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Nawet poproszono mnie żebym zaśpiewała. Wstałam ze stołu i już chciałam zaśpiewać Last Christmas gdy ktoś niespodziewany zadzwonił do drzwi.

- Otworzę - powiedziałam

Otworzyłam drzwi, a za nimi stał Shawn. Byłam bardzo zaskoczona że aż mnie zatkało z wrażenia. Ponieważ, gdy rozmawialiśmy wczoraj to mówił że dzisiaj jedzie do dziadków. Stał uśmiechnięty jak zwykle, a na włosach miał płatki śniegu. Pociągnęłam go z bluzę by wszedł do środka po czym go pocałowałam namiętnie, a on mnie trzymał w talii.

- Widzę że się cieszysz na to że przyjechałem nie zapowiedzianie - powiedział po czym znowu pocałowałam go usta

- Tak - mówiłam między pocałunkami - Aż nie wiem co mam powiedzieć. Co tu w ogóle robisz? Miałeś być u dziadków.

- To było kłamstwo. W tym czasie leciałem do Ciebie. Pomyślałem że super by było spędzić te święta razem - odparł, a ja się do niego mocno wtuliłam - Nawet wziąłem ze sobą jemiołe, ale sama z siebie mnie pocałowałaś - odkleiłam się od niego po czym uderzyłam go w ramię, a on się zaśmiał

- Gdzie się zatrzymałeś?

- W hotelu. Mówili że nie mają wolnych pokoi, ale jak zobaczyli że to Shawn Mendes chcę od razu dali mi największy. To jest kolejna zaleta bycia sławnym. Nawet nie muszę stać w kolejce.

- No tak. Prawie bym zapomniała. Wystarczy ta buźka i już im miękną nogi - powiedziałam przez śmiech, a chłopak mnie pocałował

- Tobie nie miękną? - zapytał szeptem - I przepięknie wyglądasz w tej sukience.

- Nie odpowiem ci na to i dziękuję. Trafiłeś akurat na świąteczny obiad. Pewnie jesteś głodny.

- No trochę tak.

- To zapraszam.

Moja rodzina przywitała go miło nie spodziewałam się tego, ale ok. Tym razem mieliśmy zaśpiewać razem Last Christmas. Mama zgasiła światła dla atmosfery i zostały tylko światełka. Było bardzo magicznie. Zawsze gdy śpiewam ze Shawnem czuję jakby cały świat się nie liczył. Jestem tylko ja i on. Po piosence cmoknął mnie w usta na co jeszcze bardziej się uśmiechnęłam. Mówiłam zapomnieliśmy o całym Bożym świecie, ponieważ dopiero to do nas dotarło gdy bili nam brawo.

- Powiedz Shawn. Jakie masz zamiary wobec mojej córki. Jak widzisz żyjemy bez jej ojca, ponieważ nie był zbyt dobry dla moich dzieci. Pił przez co była przemoc w rodzinie. Wiele przeszli dlatego proszę Cię nie zrań mojej córki. Ona tylko udaję silną, ale w głębi serca jest słaba. Ja jako jej mama wiem co czuję. Dobrze? Widzę że dzięki tobie uśmiecha się jak nigdy - zamarłam na jej słowa, a w moich oczach pojawiły się łzy

Why / S.M (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz