13. Nie żałuję

1.7K 53 60
                                    

Zastanawiałam się nad tym i może ma rację. Tak możemy zacząć budować chociaż naszą przyjaźń i moje zaufanie do niego.

- Ok, ale masz tu nie przychodzić do mnie w środku nocy. Pamiętasz jak się skończyło na początku naszej znajomości. Ty zakochałeś się we mnie, a ja w tobie. Już więcej tego błędu nie popełnie. A zresztą mam chłopaka i bardzo się kochamy.

- A wie że zostajesz u mnie?

- Nie. I radzę mu nic nie mówić. Bo to była nagła i nie zamierzona decyzja - wstałam z łóżka i stanęłam na przeciw Shawna

- Ok. To chcesz robić? - zapytał także wstając

- Chcę się przebrać i wziąć prysznic. A ty w tym czasie możesz przyszykować przekąski na film.

- Dać ci jakieś moje ciuchy?

- Jasne

Dał mi spodnie i koszule. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic, ubrałam się w jego ciuchy. Postanowiłam że nie będę zakładać spodni ta koszulka jest wystarczająco długa. Odmyłam twarz i wyszłam z łazienki. Szłam do kuchni naprawdę jestem zaskoczona tym pokojem tutaj jest wszystko. Ale jest gwiazdą więc dostał apartament. Podszedłam do niego po cichu i stanęłam obok.

- Co tam robisz dobrego? - chyba się wystraszył bo odskoczył i złapał się za serce

- Boże. Wystraszyłaś mnie. A robię kanapki. I powiem Ci tak po "przyjacielsku" że bardzo ładnie wyglądasz w mojej koszuli. Zawsze pasowały ci moje ubrania.

- Dziękuję - powiedziałam spuszczając głowę bo czułam rumieńce

Shawn to zauważył i zbliżył się do mnie łapiąc mój podbródek. Czułam nasze przyspieszone oddechy patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Widziałam w nich iskre. Cholera czemu to tak na mnie wszystko działa ten jego dotyk, spojrzenie. Nie powinno mam chłopaka. Shawn spuścił wzrok na moje usta i zaczął się  jeszcze bardziej przybliżać. Przez chwilę zamknęłam oczy ale szybko je otworzyłam i szepnełam przepraszam. Odeszłam od niego do pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Boję się że znowu to wróci. Ja po prostu nie chcę cierpieć. Wiem że przy Leonie się tylko dobrze czuję, ale Shawn ten pierwszy pocałunek był z nim magiczny, słodki. A teraz to już nie jestem pewna tego wszystkiego czy coś jeszcze do niego czuję. Usłyszałam pukanie, ale nic się nie odzywałam. Po chwili poczułam ugięcie na łóżku.

- Natalie. Ja... ja Cię bardzo przepraszam. To była moja wina. To ja chciałem Cię tylko pocałować. Działaś na mnie tak nie samowicie. Nigdy nie przestałem i nie przestanę Cię kochać. Dobrze o tym wiesz. Przepraszam jeszcze raz. Przeze mnie twój związek jest jeszcze bardziej skomplikowany bo pewnie namieszałem ci w głowie. Miałem postarać się o twoje zaufanie. A wszystko spieprzyłem. Przepraszam.

Szybko wytarłam łzy i odwrociłam ale go już nie było. Wyszłam szybko z pokoju podchodząc do Shawna i mocno go przytulając. Poczułam jak głaszcze mnie po plecach co było przyjemne. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. Zawsze uważałam że on jest najlepszy w przytulaniu.

- Wybaczam - odkleiłam się od niego żeby spojrzeć na Shawna - Ja też wtedy nie byłam święta. Przez chwilę też tego chciałam. Kocham Leona, ale ty nie jesteś mi obojętny. Po prostu jakbyśmy się wtedy pocałowali to znowu bym cierpiała. A ja już więcej nie chcę. Nie wiem jak to się dalej potoczy. Może będę czuła do Ciebie coś więcej niż tylko przyjaźń. Nie wiem naprawdę. Ale wiem że jesteś dla także ważny.

- Cieszę się że nie jestem ci obojętny. I postaram się zrobić wszytko. Porusze nawet ziemię i niebo żebyś znowu mnie kochała. Będę o to walczyć.

I znowu dzisiejszego dnia mogłam cieszyć jego ciepłym uciskiem.

Zdecydowaliśmy że obejrzymy film, żeby te pyszne kanapki się nie zmarnowały. Wybrałam ,,Do wszystkich chłopaków, których kochałam". Ułożyliśmy się na kanapie po czym położyłam głowę na ramieniu Shawna.

- Ale ten Noah jest przystojny.

- Nie tak przystojniejszy niż ja.

- Ta jasne. Wmawiaj sobie - sięgnęłam po ostatnią kanapkę

- Ej. On ci nie zrobi chociaż takich dobrych kanapek. Więc przyznasz mi rację że jestem o niebo przystojniejszy od niego.

- No już dobrze, dobrze. Bo jeszcze mi się tu popłaczesz. Jesteś przystojnieszy od niego. Masz lepsze te loczki - gdy tp powiedziałam pomiziałam go po włosach, a on ułożył głowę na moich nogach

- Nie przestawaj - mruczał jak kotek

- Słodki jesteś.

- Nie. Prawdziwi mężczyźni nie są słodcy.

- Dla mnie jesteś mój słodki prawdziwy mężczyzno - dopiero po chwili zrozumiałam że powiedziałam mój

Shawn usiadł ponownie koło mnie biorąc moje kosmyki włosów za ucho.

- Twój? - zapytał się a na jego twarzy widniał zawacki uśmiech

- Nie powiedziałam tak.

- Powiedziałaś.

- Nie. Dobra koniec bo film nam cały zleci.

- Nie zmieniaj tematu. Powiedziałaś tak - i nagle pocałował mnie namiętnie na początku nie odwzajemniam pocałunku ale gdy czuję że chcę się już odsunąć ode mnie więc szybko przyciągnęłam go do siebie.

Odsuneliśmy się od siebie opierając czoła. Shawn głaskał mój rozgrzany policzek. Było widać pomiędzy nas ogień.

- Żałujesz?

- Nie

- I co teraz z tym zrobimy?

Nic nie odpowiedziałam tylko ponownie go pocałowałam. Tęskniłam za tymi ustami.

- Nic. To było tylko pod wpływem chwili. Nie żałuję, ale nie mówię że od razu zerwe z Leonem dla Ciebie. Ja też tego chciałam, ale nie zapomnij że jeszcze ci w pełni nie ufam. Więc teraz dobranoc. Ja idę do pokoju spać a ty tutaj.

Wstałam miałam już wchodzić do pokoju ale odwróciłam się i zastałam smutnego Shawna podeszłam do niego dając całusa w policzek. Nie chcę żeby było mu smutno przez te moje pomieszane uczucia. Ale ja też nie mam łatwo. Jutro muszę porozmawiać z Leonem i zerwać z nim.

-----------------------------------------------------------
Witam, witam.

Kto już ma luzik w szkole?

Mam nadzieję że rozdział się podoba i do zobaczenia w sobotę

~Naty😘

Why / S.M (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz