8. To przez Ciebie

1.6K 54 37
                                    

Dziś ćwierćfinał. Czyli występ na żywo. Będzie bardzo dużo stresu. Tak znowu stres. Ale będę mieć przy sobie Leona mam nadzieję że uda mu przejść do półfinału. A jeśli chodzi o półfinał wtedy będzie występ specjalnego gościa. A na finał ktoś inny. Dziwnie to zrobili. Ale nie wnikam. Może i tak lepiej. Tym razem mam swój zwykły strój, ponieważ zadecydowali, że tam wybiorą dla nas stronę na żywo. Fajnie bo nie muszę główkować co założyć.

Tak jak zawsze jadę z moją ekipą do studia. Są dla mnie ogromnym wsparciem. Przez to że nawet nie może tu być moja rodzina, ale wiem że mnie oglądają i trzymają kciuki.

Odprawdziłam przyjaciół na miejsce, żebym po występie nie szukała ich wszędzie. I udałam się do garderoby. Wybrali dla mnie czarne spodenki i t-shirt na cienkich ramiączkach oraz koturny. Dzisiaj jeszcze nie widziałam Leona mam nadzieję że czym prędzej się spotkamy bo występuje za trzy minuty.

Oczywiście nie spotkałam go. Nie wiem co się z nim dzieję. Dzwonię nic, piszę też nic. Dobrze to znaczy nie dobrze ale muszę się skupić na występie. Leon na szczęście występuje jako ostatni to go poszukam po występie. Podłączają mi słuchawki i dają mikrofon. Jestem gotowa.

I can almost see it
That dream I'm dreaming but
There's a voice inside my head saying:
"You'll never reach it"
Every step I'm taking,
Every move I make feels
Lost with no direction
My faith is shaking but I
I Gotta keep trying
Gotta keep my head held high

There's always gonna be another mountain
I'm always gonna wanna make it move
Always gonna be an uphill battle,
Sometimes I'm gonna have to lose,
Ain't about how fast I get there,
Ain't about what's waiting on the other side
It's the climb

There's always gonna be another mountain
I'm always gonna wanna make it move
Always gonna be an uphill battle,
Sometimes you gonna have to lose,
Ain't about how fast I get there,
Ain't about what's waiting on the other side
It's the climb

Keep on moving
Keep climbing
Keep the faith baby
It's all about
It's all about
The climb
Keep the
Keep your faith

Gdy skończyłam zobaczyłam owacje na stojąco.

- Dziękuję

- Natalia ponownie nam rozniosła scenę. Zgodzicie się ze mną? - wszyscy krzykneli tak - jeśli podobał wam się występ Natalii Collins wysyłajcie sms pod numer 6745 z liczbą dwa i pamiętajcie że odpadają dwie osoby. Więc wysyłajcie rozsądnie. No dobrze od kogo zaczniemy? Może od twojego fana numer jeden Dawid proszę. - mówi prowadzący

- Moją opinię znacie. Nawet gdyby Natalia się pomyliła dałbym jej szansę. Masz wspaniały głos który nam się tu rozwija. I już kończę bo znowu dostanę ochrzan od mojego teamu że fawyryzuje Ciebie. Ale byłaś ganialna - podziękowałam mu

- Cleo

- Natalia doprowadzasz mnie do łez. Moja twarz wyraża wszystko niż tysiąc słów. Byłaś wspaniała. Dziękuję Sylwia że dałaś jej tą piosenkę. - także jej podziękowałam czując łzy w oczach

- Szymon

- Nie wiem co tu dodać. Tym razem ci się naprawdę udało. Poprawiłaś się. Wyciągałaś prawidłowo dźwięki. Jestem pod wrażeniem. Brawo.

- Dziękuję

- Sylwia

- Natalia mówiłam Ci na próbie że czułam że piosenka Miley będzie bardzo pasować do Ciebie, do twojego głosu i się nie myliłam. Pokazałaś nam niebo. Dziękuję Ci za to że nie zawiodłaś mnie i pokazałaś dosłowne przekazanie The Climb.

- Dziękuję wam. Wasze słowa pchną mnie do dalszego działania. Jeszcze raz dziękuję.

- Pamiętajcie jeśli chcecie żeby Natalia przeszła dalej i rozwalała tą scenę wyślijcie sms pod numer 6745 na liczbę dwa.

Pobiegłam szybko do garderoby, żeby ponownie zadzwonić do Leona. I nadal nic. Muszę go poszukać. Gdy wychodzę wyjściem awaryjnym widzę jak siedzi sobie na schodach jak nigdy nic. Żałuję że nie wzięłam kurtki jest strasznie zimno.

- Leon. Hej. Co się stało?- zapytałam przysiadając się do niego

- A co miało się stać? - odpowiedział pytając i patrzył się nadal przed siebie

- Dzwonię, piszę. A ty nic. Martwiłam się. I ty mi tu teraz mówisz tak po prostu że nic się nie stało. - ciągle musiałam trzeć ramiona rękami bo było cholernie zimno a mój ukochany chłopak a to gdzieś nawet nie dał mi kurtki

- Boję się. Ok? Boję się. To już jest ten etap gdzie odpadają dwie osoby! A co jeśli tą osobą będę ja. Ty masz wspaniały głos. Podziwiają Cię tam. Na pewno przejdziesz nie to co ja.

- Shawn. To znaczy Leon. Tak Leon - powinnam się czasami ugryźć w język zanim coś powiem

- Shawn?! - krzyknął wstając gwałtownie - jaki Shawn?! Jestem Leon. Zapomniałaś?! Chodziłaś z tym Mendesem przyznaj się! - także wstałam

- To nie jest rozmowa na teraz. Leon ja ci to wszystko wytłumaczę ale nie teraz - odpowiedziałam płacząc a on mnie ominął wchodząc do środka i nie dając mi dokończyć mówić

Ruszyłam do garderoby i siedziałam tam tak długo żeby się uspokoić. Cieszyłam się że wszyscy byli tam. A ja jako jedyna zostałam tu sama. Mam czas żeby to przemyśleć. Nie chciałam powiedzieć na niego Shawn. Ale to jego zachowanie pozwoliło mi na rozstagnienie i przez to nasunęło mi się na język to co nie chciałam. Kocham Leona. Pierwszy raz widziałam go takiego. Odkąd jesteśmy w tej samej grupie to był miły, pomocny. A teraz jakby jakiś szatan w niego wstąpił. Nie poznaję go. To jest inna osoba. Chciałam u mnie w domu mu to wszystko na spokojnie wytłumaczyć. Ale nie pozwolił mi na to. Nie chcę się z nim kłócić i rozstawać. Może jak ochłonie porozmawiamy na spokojnie. Poprawiam makijaż i słyszę pukanie do drzwi.

- Proszę

- Natalia chodź. Już jest ogłoszenie wyników - mówi pan dźwiękowiec a ja kiwam głową i podążam na scenę.
Sylwia trzymała jak zwykle za nas kciuki. Kochana jest.

- Pewnie wy jak ja chcecie już wiedzieć kto przechodzi do półfinału. Nie będę was długo denerwować i trzymać w niepewności. Więc dalej przechodzą... Marika i Natalia. A Leonowi i Maxowi dziękujemy.

Sylwia podeszła do nich i również podziękowała oraz mówiła żeby się nie podawali i dalej śpiewali. A nam że gratuluję.

Gdy byłam już przebrana w swoje ubrania i wychodziłam ze studia do samochodu zauważyłam wejściu Leona. Ominełam go. Nie zwracając całkowitej uwagi na to co robi. Jak mnie przeprosi wtedy będziemy mogli porozmawiać.

- Zadowolona jesteś? - a mi mocniej zabiło serce czy on uważa nie to nie dorzecze

- Czy ty myślisz że ...?

- Tak właśnie. To przez Ciebie nie poszedł mi występ i to przez Ciebie odpadłem - a mi znowu łzy wypłynęły

- Nie mam ochoty cię słuchać. Jak ochłoniesz to wiesz gdzie mnie szukać.

Jeszcze oskarża mnie o to jak on śmiał. Jeśli mnie nie przeprosi to nie widzę przyszłości dla nas. Zadzwoniłam do Klaudii że wracam do domu na piechotę chcąc się przewietrzyć. Zgodziła się, ale mam z nimi jutro porozmawiać bo po moim głosie słyszała że coś się stało.

-----------------------------------------------------------
Jaki długi. Mam nadzieję że się podoba. I chcę tylko powiedzieć, że jeszcze jednej osobie nie wyjdzie występ.

W poniedziałek do szkoły. Na dwa dni. Masakra. Do zobaczenia w sobotę

~Naty😘

Why / S.M (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz