POTRZEBNE RZECZY DO TEGO ROZDZIAŁU ZNAJDUJĄ SIĘ POD NIM
Dzisiaj jest pierwszy grudnia czyli pierwszy koncert Jingle Bell I Heart Radio w Minnesota. Bardzo się cieszę że Shawn wraca na scenę. Widzę że dobrze i tak swobodnie się na niej czuję. To jego miejsce.
Dowiedziałam się że Klaudia będzie mieszkać w Los Angeles i dobrze się składa, ponieważ Shawn ma tam dwa koncerty. Było mi ciężko się z nią pożegnać. W końcu to moja najbliższa przyjaciółka wiem że mam jeszcze Alicję i Martyne. Ale je nie znam tak długo jak Klaudie. A później było mi trudno pożegnać się z nimi.
Mam pokój hotelowy ze Shawnem, gdy ja sobie myślałam że chociaż odrobinkę od niego odpoczne to wtedy Szanowny Pan Mendes wziął pokój dla naszej dwójki razem. Nie mam mu tego za złe, ale potrzebuje czasami przestrzeni.
Na dworzu spadło dużo śniegu. Mam nadzieję, że w Anglii też będzie. Dla mnie święta bez śniegu to nie święta jak święta bez Kevina. A na dodatek jest straszny mróz, że nikt ale to nikt mnie z ciepłego pokoju nie wyciągnie i mojego łóżeczka.
- Hej kochanie - powiedział chłopak wchodząc do pokoju
- Hej. Kiedy będę mogła poznać chłopaków? - zapytałam, a Shawn położył głowę na moim brzuchu
- Przed koncertem. A tym razem zabieram Cię. - odparł wstając z łóżka i ponownie się ubierając ciepło
- Shawn nie chcę mi się. Proszę - powiedziałam robiąc słodkie oczka
- Nie ma że ci się nie chcę. Ubierz się ciepło. I widzimy się się za dziesięć minut na dole. - powiedział i wyszedł z pokoju
Ubrałam się jeszcze w bluzę mojego chłopaka. I założyłam kozaki, kurtkę zimową oraz rękawiczki. A następnie zjechałam windą na dół, gdzie czekał na mnie brunet.
- Już jestem, gdzie idziemy? - zapytałam
- To jest niespodzianka. Poczekaj chwilę. Gdzie masz szalik i czapkę? - zapytał, a w jego oczach mogłam zobaczyć zdenerwowanie i zmartwienie
- Ymm w pokoju? Dobrze wiesz o tym że nie lubię nosić czapek, a szalika zapomniałam. No przepraszam. Już nie złość się na mnie - odparłam dając buziaka w usta Shawna
- Co ja z Tobą mam. Nie umiem się na Ciebie długo gniewać - powiedział zdejmując swój szalik
- Co ty robisz? - zapytałam, a chłopak założył szalik na moją szyję owijając ją - Weź ten szalik jeszcze się przeziębisz i nie będziesz śpiewać - odparłam zmartwiona zdejmując szalik
- Zostaw. Twoje zdrowie jest ważniejsze od mojego. A poza tym pamiętasz co mi kiedyś mówiłaś? - kiwnełam głową na nie - Mówiłaś, że bardzo szybko chorujesz, a ja wtedy powiedziałem że wręcz przeciwnie bo jestem odporny.
- No dobrze. Przekonałeś mnie, ale jeśli się przeziębisz...
- Co się nigdy nie stanie. Może kiedyś, ale nie teraz - wtrącił
- To sobie tego nie wybacze - dokończyłam
- To będziesz się mną opiekować jak przystało na moją dziewczynę, a może i żonę. Idziemy? - zapytał łapiąc moją dłoń w swoją
- Jasne.
Po pół godzinie spacerkiem znaleźliśmy się przed lodowiskiem.
- Shawn, ja nie umiem jeździć.
- No to Cię nauczę - odparł, a ja stałam ciągle w tym samym miejscu - No chodź! - krzyknął i pobiegłam za nim
Gdy byliśmy w środku trochę się tym stresowałam, przecież ja się tam połamie. Przyszedł Shawn z naszymi łyżwami. Tak się tym denerwowałam, że nawet nie umiałam założyć je. Więc pomógł mi trochę chłopak. Swoje już założył. Gdy szliśmy na lodowisko trzymał mnie ciągle co byłam mu bardzo wdzięczna.
CZYTASZ
Why / S.M (Zakończone)
RomanceNatalia przeprowadzi się do Polski i tam zacznie nowe życie po 3 latach od tamtej sytuacji. Spełni się jej marzenie o byciu piosenkarką ale żeby tak się stało. Poszła na przesłuchania w ciemno do The Voice of Poland. Co się stanie gdy w ostatniej ch...