Rozdział 13

3K 84 13
                                    

Oboje nie wiedzieli ile tak stali. Może kilka, może kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt minut. Chcieli pozostać w swoim uścisku jak najdłużej. Przerwał im dźwięk uchylanych drzwi. Odskoczyli od siebie jak poparzeni i wszedł Dumbledore z uśmiechem na twarzy. Wrócił na swoje miejsce i zaczął mówić o uroku. Cieszył się niezmiernie jak widział ciepłe spojrzenia gryfonki kierowane do ślizgona.
- Dobrze, panno Granger, jak już zapewne się dowiedziałaś, ten nietypowy urok rzuciła panna Greengrass. Zakradła się w nocy do dormitorium pana Malfoy'a i... Wiecie co, może ja wam to po prostu, pokażę za pomocą myślodsiewni...
- Wyciągnął pan od niej wspomnienie? Jak? - spytała Hermiona z niedowierzaniem.
- Em... Nie... To znaczy, użyłem legilimencji...
- Aaaa... Rozumiem...
Dumbledore skupił się mocno i dotknął różczką swojej głowy. Odciągał ją powoli, a między nimi wytworzyła się niebieska linka. Nagle linka przerwała się, a staruszek "włożył" ją do fiolki. Następnie podszedł, razem z dwójką uczni, do myślodsiewni. Wlał wspomnienie i pozwolił Hermionie i Draconowi włożyć głowy pod taflę wody*.

Gdy wynurzyli twarze byli zdziwieni.
- Proszę pana, co to było za zaklęcie? - zapytała dziewczyna.
- Nie znam go... - dopowiedział blondyn.
- Domyślam się, że go nie znacie, ponieważ ja również nie mogłem go rozpoznać...
Oboje byli zszokowani. Dumbledore który nie zna jakiegoś zaklęcia?!
- Tak, tak, wiem, że to dziwne, ale owy urok... Jest to rodzaj czarnej magii. Usuwa wspomnienia u osoby związane z obiektem jej zainteresowania. - W tym momencie Hermiona popatrzyła z niedowierzaniem na Dracona, który się cały zarumienił i starał nie patrzeć na brunetkę. - A "dodaje" wymyślone, miłosne, wspomnienia związane ze swoją osobą.
Dziewczyna chwyciła mocno rękę blondyna i patrzyła na niego z ogromną miłością. Za to on wpatrywał się w złączone dłonie i był czerwony jak burak, ale też był bardzo szczęśliwy. Dumbledore z bananem na twarzy pozwolił im odejść, jeżeli oczywiście nie mają pytań. Brązowooka pociągnęła ślizgona w kierunku drzwi, a kiedy się za nimi zatrzasnęły, nie mogła się powstrzymać i wpiła się w jego usta. Chłopak był tak oszołomiony, że długo nie oddawał pocałunku. Po chwili dziewczyna oderwała się i mruknęła coś z niezadowoleniem. Potem pomachała tylko Malfoy'owi i obracając się na pięcie, chciała odejść. Jednak uniemożliwiła jej to dłoń Dracona zaciskająca się na nadgarstku dziewczyny. Chłopak przyciągnął ją do siebie i zaczął namiętnie całować. Pocałunek trwał w nieskończoność, ale dla nich to była tylko chwila. W końcu oderwali od siebie swoje usta, ale za to przytulili się mocno. Nie przejmowali się za bardzo kiedy na korytarzach zaczęło pojawiać się coraz więcej osób, gapiących się na nich. W końcu nie było ich tak dużo. Była niedziela i prawie każdy był teraz w Hogsmeade lub na błoniach.
- Ejjjjj Mionka...
Gryfonka uśmiechnęła się pod nosem. Uwielbiała jak na nią tak mówił.
- Taaaaaak?
Draco lekko odsunął brunetkę od siebie i uklęknął...
__________________________________
Hej! Przepraszam że tak długo nie było rozdziału🙂.

* - nie wiem czy to woda, ale no.

DRAMIONE - The heart is not a servantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz