Rozdział 8

3.9K 108 6
                                    

W dormitorium Hermiony panował chaos. Ginny latała w te i we w te, przymierzając suknie, a po całym pomieszczeniu były porozwalać buty, kosmetyki, suknie i inne dodatki.
- Nadal nie mogę uwierzyć, że Malfoy zaprosił nas na swoją imprezę! - podniecona Ginny przymierzała setną kreację.
- Dlaczego? W końcu z nim też się zaprzyjaźniłyśmy! - Hermiona również była podekscytowana tym, że idzie na urodziny Dracona.
- To tak, ale... Sama nie wiem. Po prostu to nie do wiary, że się tak zmienił!
- Tak wiem, ale to super, no nie?
- Jasne!
Od pogodzenia się że ślizgonami minął miesiąc, a marzec* zbilżał się wielkimi krokami. Był weekend, około południa, a impreza zaczynała się o 20.30, ale Ginny to Ginny i ona łatwo nie odpuści.
- Ginny, serio, mamy jeszcze ponad 8 godzin!
- Jeszcze?! Chyba tylko! A teraz choć tu, bo mam dla ciebie idealną kreację!
- Ach, Gin...

Kiedy wybiła 20.00, obie dziewczyny były już prawie gotowe. Hermiona miała na sobie prostą, ale ładną, miętową sukienkę do kolan, z koronkową górą.

 Hermiona miała na sobie prostą, ale ładną, miętową sukienkę do kolan, z koronkową górą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do tego założyła wysokie, czarne szpilki i wzięła diamentową kopertówkę. Włosy upieła w ładnego, wysokiego koka. Ginny zrobiła jej piękny, ale delikatny makijaż. Prezentowała się cudownie. Rudowłosa zachwycała się nad jej wyglądem jeszcze dobre 15 minut. Ona sama ubrała się w czarną sukienkę przed kolano. Miała ona długie rękawy, ale gołe ramiona i koronkową górę.

 Miała ona długie rękawy, ale gołe ramiona i koronkową górę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrała buty jak na zdjęciu, a włosy rozpuściła. Makijaż zrobiła mocniejszy i również piękny. Obie Gryfonki były cudownie wystrojone.

- Gins, ruchy, spóźnimy się, poza tym wyglądasz pięknie!
- Ale muszę wyglądać lepiej niż pięknie, bo tam będzie Blaise!
- To raczej logiczne... No dobra daję ci jeszcze 5 min...

Wreszcie wyszły i skierowały się do lochów, uważając by nie zostać przyłapane przez Filcha lub panią Norris. Wypowiedziały hasło i weszły...

Okazało się, że impreza już trwa. Gdy weszły, automatycznie wszystkie oczy skierowały się ku nim. Wtedy ją zobaczył. Świeciła najjaśniej z wszystkich. Była cudowna. On musiał ją mieć. On jej chciał.

Dziewczyny podeszły do jubilata i Blaisa z uśmiechem.
- Wyglądacie... - Draco był jakby w transie i nie za bardzo wiedział jak kogoś komplementować, bo to zwykle jego komplementowali.
- Zniewalająco. - dokończył za niego noszlancko Blaise, mrugając do dziewczyn. Hermiona tylko się uśmiechnęła, za to Ginny spłonęła rumieńcem. Brązowooka wiedziała ile Zabini dla niej znaczył.
- Wszystkiego Najlepszego, Draco! - powiedziały równocześnie, na co mulat wybuchnął śmiechem.
- Wiesz, Blaise, to nie było, aż tak śmieszne. - odezwał się głos za Gryfonkami. Obróciły się i zobaczyły Pansy.
- Pan! - wrzasnęły i rzuciły się na nią, żeby ją wyściskać. Przez ostatni miesiąc tak bardzo się do siebie zbliżyły, że były najlepszymi przyjaciółkami.
- Tak dawno cię nie widziałyśmy!
- GDZIE TY BYŁAŚ?!
- Nie było cię nawet za zajęciach!!
- Otóż to... Dostałam mega szlaban od McSztywnej.
- Serio!? Jaki!?
- Nie mogłam nawet chodzić na lekcję, bo musiałam czyścić jakieś pierdoły Filchowi.
- Masakra, ale wiesz, to były tortury przygotowywać się sama z Ginny na tą imprezę! Tylko ty byś ją mogła powstrzymać od 8 godzin przygotowań!
- O matko, Gins, serio mogłaś dać jej chociaż 5 godzin na szpiegowanie Malfoy'a!
Pansy i Ginny roześmiały się. One uważały, że Hermiona jest zakochana w Draconie.
- Wy!...
- Wiem, jesteśmy boskie!
- Nie, Ginny, jesteście beznadziejne.
Wszystkie roześmiały się i poszły coś zjeść.

Dwie godziny później, Hermiona miała już za sobą chyba milion cudownych tańców z Malfoy'em i kilka równie fajnych z Blais'em. Dużo osób było już strasznie pijanych i usnęło na podłodze, w obcych dormitoriach i w łazienkach. Draco, Blaise, Hermiona, Ginny i Pansy postanowili zagrać w butelkę. Usiedli na, wolnym od śpiących ludzi, kawałku podłogi w kółku. Zasady czarodziejskiej butelki są różne. Oni postanowili oczywiście, że rzucą zaklęcie, żeby nikt nie mógł kłamać. Jest pytanie i wyzwanie. Pytanie można wybrać co trzy swoje tury.
Wyzwanie lub pytanie wybiera osoba która wcześniej musiała odpowiedzieć lub wypełnić zadanie. Kto czegoś nie zrobi, musi wypić całą butelkę najmocniejszej wódki.
Zaczęli grać. Ginny musiała pocałować każdego gracza w policzek, Blaise musiał zdjąć koszulkę, przez co rudowłosa była czerwona jak burak, ale nikt się nie przejmował, myśląc, że to przez alkohol. Hermiona dostała pytanie: Czy jesteś w kimś zakochana?
Na co powiedziała, że nie, a nad nią pojawiła się czerwona chmura, oznaczająca, że kłamie. Gryfonka nie wiedziała dlaczego. Ona przecież nie była w nikim zakochana, albo przynajmniej tak myślała...

Niestety za karę musiała wypić wódkę. Zrobiła to, ale była bliska puszczenia pawia.
Pansy miała za zadanie przenieść na kanapę przypadkowych 5 uczniów którzy leżeli na podłodze. Zrobiła to choć bardzo niechętnie. Potem wypadło na Dracona.
- Hm... O! Tak to będzie genialne - mówiła Pansy. - Sorry Hermi, ale... Dobra, Malfoy, masz... pocałować Hermionę...
__________________________________
* - wiem, że Malfoy ma urodziny w Czerwcu, ale musiałam tak zrobić.

DRAMIONE - The heart is not a servantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz