Rozdział 22 - Koniec

3.9K 76 67
                                    

Cztery lata później

Minęły ponad trzy lata od cudownego, podwójnego ślubu Draco Malfoy'a i Hermiony Granger oraz Blaise'a Zabini i Ginewry Weasley. Wkrótce po tym wielkim wydarzeniu, na świat przyszedł Jack Zabini, a niespełna dwa lata temu urodziły się Amy Malfoy i Lisa Zabini.

Malfoy'owie darzyli się ogromną miłością. Hermiona i Draco nie wyobrażali sobie życia bez siebie i ich cudownej córki Amy. Dziewczynka uwielbiała bawić się z tatą i przytulać z mamą. Była to najpiękniejsza rodzina jaką świat widział.

Kłótnie? Bardzo częste, jednak były one pełne miłości.

Rodzina Zabini. Najdziwniejsza, najśmieszniejsza, najbardziej porąbana rodzinka na świecie. Jack był gorszym rozrabiakiem niż Ginny i większym dowcipnisiem niż Blaise. To po prostu połączenie tych dwóch osób w jedną... Lekko ciemniejsza skóra i prawie cała twarz, poza nosem, który ma ewidentnie po matce, przypomina jego ojca. Za to Lisa... Dziewczynka, na pozór spokojna i normalna... Jest bombą. Ma w sobie tyle sprytu i "zła", że nie ma wątpliwości co do Slytherińskiej krwi. Jednak potrafi okazać też uczucia pełne miłości i przyjacielskości. Zupełnie jak Blaise. Z wyglądu jest prawie identyczna jak Ginny. Rude, piękne włosy i jednakowe rysy... Jednak w oczach łatwo da się zobaczyć Blaise'a.

W ich domu jest tak jak miało być. Kopasy w dupasy, a potem całusy i przytulasy. Rodzinka idealna.

Obie rodziny miały bardzo bliski kontakt ze sobą i z Pansy, która mieszka sama ze swoim synkiem. Tak, ma synka, ale niestety jest on tylko przypadkiem... Przypadkiem, który dostał całą miłość swojej mamy, Malfoyów i Zabinich.

Chłopczyk miał na imię Alex. Był on troszkę młodszy od Jacka, z którym świetnie się bawił.

Za to dziewczynki miały swój świat. Wciąż starały się wyczarować wielki zamek lalek, ale ich dziecięce różdżki nie wiele mogły zdziałać.

***
W pewien wiosenny dzień, małżeństwo Malfoy i Zabini, wraz z dziećmi wybrało się na spacer.

Gdy tak szli, rozmawiając i minęli dwóch mężczyzn, Hermionie zaczęło się wydawać, że skądś ich kojarzy. Obróciła się jeszcze raz, by na nich zerknąć i zobaczyła, że oni też na nią patrzą.

Już wiedziała kto to jest.

- Hermiona? - odezwał się jeden, czarnowłosy.

- Harry? Ron? - dziewczyna nie mogła uwierzyć. Pozostali też byli w szoku. Szczególnie Ginny.

- Ron, gdzie ty byłeś przez te cztery lata?!

- Ginny! Hermiona! Wy... - wzrok rudowłosego spoczął najpierw na Blaisie i Draconie a następnie na Jacku, Lisie i Amy. Szczęka mu opadła, gdy zrozumiał o co chodzi. Harry miał tak samo.

Za to oni gapili się na złączone ręce Pottera i Weasley'a.

- Em... Chłopaki? Czy wy... - zaczęła Hermiona.

- Jesteście... Gejami? - dokończyła Ginny.

- Bosz... - załamał się Blaise.

Jak na zawołanie, dłonie puściły się, a obaj mężczyźni byli zarumienieni.

- Yyyy... Ginny? Pamiętasz naszą kłótnie o tą wycieczkę po świecie? - spytał nadal zmieszany Harry.

- No jasne...

- Tak to się zaczęło... - mówił Ron. - mieliśmy dość wszystkiego, "uciekliśmy" od świata i... Tak wyszło.

- Zrozumieliśmy ile dla siebie znaczymy. - dodał Potter.

- Serio, Potter? Zniżyłeś się do takiego poziomu? - odezwał się kpiącym głosem Malfoy.

- Boże Weasley. Twoja rodzina jest bardzo fajna, ale ty to naprawdę jesteś debilem z krwi i kości. - powiedział Blaise.

- Czy wy naprawdę zawsze tacy będziecie?! - Ginny się wkurzyła. - postarajcie się o trochę tolerancji!

- Wszyscy jesteście dzbanami! - wykrzyczała Hermiona, a gdy Harry wykonał gest mający znaczyć: "Ja też?!" Dodała - Tak, Harry, ty też.

Obie dziewczyny wzięły dzieci i odeszły do domów, za to faceci odprowadzili je wzrokiem, a Blaise jak gdyby nigdy nic spytał.

- To co? Idziemy najpierw na piwo, a potem je przeprosić?

Wszyscy pokiwali głowami i w zgodzie ruszyli przed siebie, jak równy z równym...
__________________________________
Hejka!
Tak, to już niestety koniec... Przepraszam za ten przeskok czasowy, ale tak wyszło...
Tak naprawdę już dawno planowałam Haron😂

Mam nadzieję że cała opowieść wam się podoba 🙂

Dziękuję wam❤️

Papatki
Asti😘

DRAMIONE - The heart is not a servantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz