Rozdział 18

2K 68 18
                                    

Draco
Tak strasznie chciałem podbiec tam i zatłuc tego debila Blood'a, na śmierć.

Hermiona 

Tak strasznie chciałam, żeby przybiegł tu Draco i żeby zatłukł Jamesa na śmierć.

Ale, nieeeee... Oczywiście wszystko musi się psuć kiedy już miało być tak pięknie...

To wszystko wina Jamesa!!!

Teraz mnie gdzieś zaciągnie, wykorzysta i zabije... Albo coś podobnego. Jedno wiem na pewno.

Nie będę już żyła z Draconem i w dodatku będzie mnie nienawidził... No po prostu super.

Chłopak zaprowadził mnie do zamku, a potem do pokoju życzeń. Robiłam to co mi rozkaże, choć na razie nie było to nic nadzwyczajnego.

Wepchnął mnie za drzwi magicznego pokoju, a w środku znajdowały się najróżniejsze przedmioty. Doszliśmy do szafy. Szafy która była mi dobrze znana. Szafka zniknięć.

Krukon otworzył jej drzwiczki i wszedł tam, ciągnąc mnie za sobą.

Za chwilę, wyszliśmy w kompletnie innym miejscu. W sklepie Borgin & Bruke.

Od razu zobaczyłam jego. Wtedy wiedziałam, dlaczego Blood mnie porwał. Robi to dla niego.

Przede mną stał Lucjusz Malfoy, we własnej osobie.

- Proszę, proszę... Witamy naszą szlamcię... - blondyn skierował spojrzenie na Jamesa. - Blood, idź po nią.

Nie miałam pojęcia kim jest ona, dopóki w pomieszczeniu nie pojawia się dobrze znana mi osoba. Astoria Greengrass. Posłała mi jadowite spojrzenie i odezwała się do Malfoy'a.

- Dzień dobry, teściu. - zdziwiła mnie i zdenerwowała ta wypowiedź.

TO JEST MÓJ TEŚĆ.

Choć nie szczycę się tym za bardzo...

- Witaj, Astorio. Ten bezużyteczny sługa, wreszcie przyniósł tu tą szlamę... Więc sądzę, że wreszcie możemy się jej pozbyć. A on, - tu wskazał na Jamesa. - już nie będzie nam potrzebny.

Lucjusz uniósł różdżkę i machnął nią. Krukon, który dotychczas stał jak słup soli, potrząsnął mocno głową i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu.

- Gdzie ja jestem? Co ja tu robię?

Czyli jednak był pod wpływem, chyba imperiusa... Nie wiem, ale na pewno nie był niczego świadom.

- Avada Kedavra! - aż smutno mi się zrobiło, gdy chłopak opadł, nieżywy, na ziemię.

No, ale teraz ja...

DRAMIONE - The heart is not a servantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz