Rozdział 15

2.7K 67 62
                                    

Hermiona Granger i Draco Malfoy. Ten temat nie ustawał i nawet po dwóch tygodniach od legendarnych oświadczyn, nie było dnia, w którym ktoś by o tym nie wspomniał.

Jak na razie, żyli i uczyli się w Hogwarcie, bo stwierdzili, że dokończą naukę.

W międzyczasie do szkoły przyszedł nowy, przystojny uczeń, James Blood i trafił do Ravenclawu.

Wydawało się, że jest tak jak dawniej tylko po prostu oni są zaręczeni.

Pewnego dnia gryfonka dostała tajemniczy list.

Droga Hermiono!

Chciałbym się z tobą bliżej poznać, choć ty pewnie masz mnie gdzieś. Uczniowie dużo mi o tobie opowiadali i wydajesz się być naprawdę bardzo miła i mądra. Powiedzieli też że niestety jesteś zaręczona, ale mi to nie przeszkadza. Ja chcę tylko twojej przyjaźni. Chciałbym się spotkać jutro o 18.00 pod bijącą wierzbą. Mam nadzieję, że przyjdziesz,

James Blood.

Hermiona nie była przekonana i list wydawał się jej podejrzany, ale dobrze wiedziała, że to jest po prostu nowy uczeń i ludzie mówią o nim same dobre rzeczy...

Po długiej chwili zastanowienia,
postanowiła pójść na spotkanie, ale na razie nie mówić o tym nikomu.

***
Następnego dnia

O godzinie 18.07 Hermiona zjawiła się przy bijącej wierzbie, a James już tam stał.

- Hej, sorka za spóźnienie... - zaczęła dziewczyna.

- W porządku. Dziękuję że przyszłaś. - krukon miał łagodny i miły głos. Był to przystojny, wysoki brunet o pięknych niebieskich oczach.

Gryfonka uśmiechnęła się i założyła kosmyk włosów za ucho. Chłopak od razu jej się spodobał...

Przy pniu drzewa, Hermiona zobaczyła rozłożony koc i na nim jedzenie.

- Choć! Zrobiłem piknik!

- Matko, uwielbiam pikniki! - zaśmiała się dziewczyna.

Zaczęli rozmawiać. O zainteresowaniach i innych pierdołach.

Brunet wywarł duże wrażenie na Gryfonce i naprawdę go polubiła...

O godzinie 21.00 James stwierdził że lepiej się już zmywać.

- Omg, już jest 21?! Jak my przejdziemy obok Filcha i Pani Norris?! - przeraziła się dziewczyna.

- Spokojnie, mam plan, ale jeśli się zgodzisz wejść za mną na miotłę.

- Serio masz tu miotłę!?

Chłopak uśmiechnął się i wyciągnął zza drzewa nowego Nimbusa 2004*

Hermiona uniosła brwi że zdziwienia. Ten Nimbus wyszedł dopiero 2 dni temu.

- Skąd ty go masz?!

James tylko uśmiechnął się i usiadł na miotle.

- Wskakuj!

Gryfonka niepewnie weszła na miotłę za chłopakiem i objęła go rękami w pasie. Krukon odbił się nogami od ziemi i zaczęli szybować.

Lekki wiaterek owiewał ich twarze, a Hermiona czuła się jak w niebie. Trzymała się mocno Jamesa i było jej z tym dobrze.

Gdy dolecieli do wieży Gryffindoru, chłopak otworzył jedną ręką okno wychodzące na schody prowadzące do dormitorium dziewczyn.

Zręcznie obrócił się na miotłę twarzą do Hermiony, chwytając ją w pasie. Potem pocałował ją w policzek i podniósł. Następnie "włożył" dziewczynę za okno, pomachał i odleciał.

Gryfonka została sama ze swoimi myślami o tym przystojnym krukonie...
__________________________________
Hejka! Wiem, że trochę namieszałam tym rozdziałem, ale mam nadzieję, że się podoba.

* - pomyślałam że zrobili jeszcze 2003 i 2004 xd.

Papatki
Asti😘

DRAMIONE - The heart is not a servantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz