Lloyd ty krwawisz

990 37 14
                                    

Piosenka: Ariana Grande, The Weekend - Love me Harder

Lloyd- Cler mów co się dzieje.
Cler- Nic się nie dzieje.
Lloyd- Napewno?
Cler- Napewno.
Lloyd- Pamiętaj że zawsze możesz mi powiedzieć jeśli będzie cię coś gryzieć, okej?
Cler- Okej. Przestań się o mnie martwić Lloyd nie jestem dzieckiem.
Lloyd- Ale ja nie umiem się nie martwić - wyszeptał tak abym nie usłuszałam ale mu nie wyszło. Uśmiechnełam się lekko.
Lloyd- To ten... dobranoc - podszedł do dzwi i je otworzył
Cler- Dobranoc - wyszedł.
To słodkie że Lloyd się martwi. (Przepraszam że tak mało o Lloydzie i Cler ale nie mam weny pisze ten rozdział odrazu po poprzednim) Mama ma racje powinnam mu powiedzieć co do niego czuje. Właśnie mama! Mam nadziej że u niej wszystko w porządku.

Oczami Kate

Shuriki prowadzi mnie do swojej bazy gdzieś na pustyni. Wchodzimy do jaskini gdzie pod koniec nic nie ma ale pod koniec jest tam tajne wejście do jej bazy. Weszliśmy do środka i doznałam szoku. To była jedna wielka kopalnia. Na ścianach gdzie były skały były jeszcze skrzaty pokające dla Shuriki diamenty. Co za wiedźma! Wiedziałam że Shuriki jest bezwzględna ale żeby zmuszać skrzaty do kopania.
Kate- Co chcesz ze mną zrobić? - zapytałam kiedy ona wsadzała mnie do klatki
Shuriki- Jeszcze nie wiem ale napewno coś wymyśle przyjaciółko.
Kate- Nawet mnie tak nie nazywaj!
Shuriki- Dobrze nie gorączkuj się tak. - podeszła do jakiegoś skrzata - ty dopilnuj aby nie zwiała - zaczeła się oddalać
Mam nadzieje że nic nie zrobi Cler to moja jedyna córka którą kocham oraz Ben. Mój ukochany mąż. Tak bardzo chciałabym mu powiedzieć jak bardzo go kocham. Tak bardzo chciałabym aby wszysto było jak kiedyś.

Oczami Cler

Jest 9 rano a ja ide poszukać Lloyd i powiedzieć mu co do niego czuje. Moja mama ma racje powinnam mu o tym powiedzieć. Nawet jeśli nic do mnie nie czuje to przerzyje ale mi się wydaje że on mnie też lubi. Mam nadzieje że się nie myle. Weszłam na pokład a tam widze Lloyda opierającego się o barierke ralękami.
Cler- Cześć Lloyd - podchodze do niego
Lloyd- O cześć Cler.
Obydwoje milczymy i patrzymy się w dal. No dawaj Cler uda ci sie!
Cler&Lloyd- Musze ci o czymś powiecieć. - zaczeliśmy razem przez co się zaśmialiśmy
Lloyd- Mów pierwsza.
Cler- A więc Lloyd ja - przerwał mi alarm
Zane- Szybko zbieramy się.
Cler- Co się dzieje?
Nya- Coś atakuje Ninjago i jej mieszkańców.
Kai- Podobno wygląda to jak smok.
Lloyd- Dobra ludzie na smoki i lecimy do Ninjago.
Niechto szlak. Mam nadzieje że uda mi się porozmawiać z Lloydem.

Oczami Kate

Garmadon- Kate choć - zobaczyłam Garmadona otwierającego kraty.
Serio? Aż tak się zamyśliłam że aż niezauważyłam Garmadona.
Kate- Co ty tu robisz?
Garmadon- To już nie moge uwolnić swoją przyjaciółke?
Kate- Nie o to mi chodziło. - wyszłam z klatki i zobaczyłam że skrzat który miał kluczki był teraz przwiązany do krzsła - widze że sam sobie dobrze poradziłeś. Nikt cię nie widział prawda?
Garmadon- Nie spokojnie wszystko mam pod kontrolą. Dowiedziałem się że Shuriki ma zamiar zaatakować Ninjago City.
Kate- O to już nie musimy się martwić. Ninja sobie poradzą. Moja córeczka ninją coś niewiarygodnego.
Garmadon- Mój syn - westchną - możemy być tylko dumni z naszych dzieci.
(Przepraszam za to jak wyszło z perspektywy Kate. Nie jestem aż taka stara aby wiedzieć co takie osoby myślą lub jak się zachowują. Dajcie znać w komentarzach czy perspektywa Kate była dobra od skali od 1 do 10. Byłabym wam wdzięczna)

Oczami Cler

Lloyd- Dobra Zane wyszukaj na swojej mapie to coś.
Zane- Znalazłem.
Seliel- Szybko poszło.
Zane- To coś kieruje się prosto na nas.
Jay- No to gdzie to jest?
Cole- Tam! - wskazał na ciemną ulice gdzie faktycznie coś przebiegło
Wszyscy zeskoczyliśmy ze swoich smoków i zaczeliśmy czekać na kolejny ruch tego czegoś. Niestety nie doczekaliśmy się kolejnego ruchu.
Jay- Może uciekł?
Kai- Nie. Poszedł do kina.
Jay- Serio? Na jaki film?
Cole- Ty tak na powarznie?
Lloyd- Cisza!
Zaczeliśmy się wsłuchiwać. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam zblirzającego się smoka. Nie jest on jakoś bardzo duży jest w kolorze szrym. No cóż smok jak smok.
Zaatakowałam go plazmą ale szybko go ominą. Już miał mnie zaatakować dlatego zamknełam oczy. Nic nie poczułam żadnego bólu. Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam Lloyda zasłaniającego mnie swoim ciałem. Na jego tworzy był namalowany ból. Odrazu się przeraziłam.
Cler- Lloyd - wyszeptałam a on lekko się uśmiechną
Jay zaatakował smoka piorunami ale nie odpuszczał. Dlatego reszta zaczeła go atakować a ja zajełam się Lloydem.
Cler- Lloyd nic ci jest?
Lloyd- Wszystko w porządku.
Cler- Lloyd widze że cię boli. Martwie się o ciebie. - połorzyłam ręke na jego policzku
Lloyd- Niepotrzebnie.
Cler- Pokasz mi te plecy. - to co zobaczyłam totalnie mnie przeraziło - Lloyd ty krwawisz. Masz całe plecy w krwi.
Spojrzałam w strone reszty walczącej ze smokiem. Dawali sobie rade ale powoli wszyscy podają jak muchy. Kai z Colem już leżą pół przytomni pod ścianą budynku. Smok swoim ogromnym ogonem pokonał reszte i zaczą kierować się w naszą strone. Stanełam przed Lloydem o zaczełam walić w smoka plazmą ale za każdym razem sprytnie ją omijał. Kiedy był już bardzo blisko nas wyjełam swój miecz ale odrazu wyrwał mi go z ręki. Chciał już mnie zaatakować ale Lloyd osłonił mnie swoim ciałem. Co za idiota. Przeciesz już został bardzo mocno podrapany i to w plecy. Jeszcze mu mało? Wogule co w niego stąpiło? Smok kolejny raz podrapał Lloyda który jękł z bólu. Sam smok dostał piorunem od Jay i zrezygniwany uciekł wbijając (jeśli tak to ujme) się w przestworza (dobrze?).

Oczami Lloyda

Po walce ze smokiem nie wytrzymałem i osunołem się na kolana i zendlałem. Ostatnie słowa jakie usłyszałem były Cler.
Cler- Lloyd!
Dalej była ciemność

Oczami Kaia

Mineły już 3 godziny odkąd Lloyd zendlał. Wszyscy się martwimy o młodego. Przez ten czas wszyscy próbowali się uspokoić przez co mała część poszła pomóc Zane'owi w przygotowaniu obiadu ale ja i tak nie będe jeść dopuki Lloyd się nie obudzi.

Oczami Cler

To wszystko moja wina! Gdybym zareagowała szybko lub wogule Lloydowi nic by teraz nie było. Tak bardzo się i niego martwie. Mam nadzieje że z tego wyjdzie. Siedzie na korytarzu obok dzwi od pokoju Lloyda i czekam na informacje od Misako. Nagle usłyszałam otwierające się dzwi przez co odrazu się podniosłam.
Cler- Co z nim?
Misako- Nic mu nie będzie. Rany na brzuchu i torsie Lloyda nie będą go boleć ale na plecach bardzo mocno oberwał. Plecy będą go boleć przez kilka dni ale i tak wszystko w porządku.
Cler- Na całe szczęcie. Śpi teraz?
Misako- Tak
Cler- No to nie będe mu przeskadzać.
Misako- Co ty mówisz Cler. Nigdy mu nie przeszkadzałaś. Widze jak Lloyd się na ciebie patrzy. On cię kocha i mam nadzieje że bedziecie razem - uśmiechnełam się - chciałabym mieć taką piękną i mądrą synową jak ty.
Cler- Dziękuje - odpowiedziałam nieśmiało

Moi drodzy czytelnicy. Chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na mój temat? Jeśli tak to piszcie w komentarzach pytania na które moge odpowiedzieć. Jeśli prznajmniej będzie 10 pytań to szybko zrobie Q&A.

Lego ninjago - Mistrzyni TeleportacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz