Zakupy

1.7K 64 8
                                    

Piosenka: Nightcore~heroes

13 lat później

Pomimo że od śmierci mojej mamy minęło już 10 lat to i tak bardzo za nią tęskne. Ale inni mają gorzej ode mnie. Niektórzy w ogóle nie mają rodziców a ja? Ja mam tatę, Seliel, Wiktora, Ami, ciocie Emilii, wujka Harrego, moją kuzynkę Lucy i dwóch kuzynów Matteo i Kube. Więc nie ma co się użalać. W tej chwili ja i reszta lecimy sobie nad wodą z daleka widać ninjago.
Wiktor-Hej Cler żyjesz?!- krzykną Wiktor który leciał na swoim smoku
Cler- Żyje!
Seliel- Coś ty taka zamyślona? - podleciała Seliel a za nią Ami
Ami- No jesteś ciągle zam... Aaaaaa już wiem o co chodzi.
Cler- O co? - marszczyłam brew
Ami- Nie udawaj, zakochałaś się!
Cler- Co?! Proszę cię ja i miłość chyba cię coś boli. Jak ty jesteś z Wiktorem to nie znaczy że ja i Seliel tak chop siup znajdziemy sobie chłopaka- prychnęłam
Wiktor-Ona ma racje a poza tym ja nie pozwolę swojej siostrze spotykać się z jakimś typem o nie, nie ma mowy siostra
Seliel- Wiktor ja mam już 18 lat nie będziesz mi rozkazywać
Cler-Dobra nie kłóćcie się - popatrzyli się na mnie - chodźcie po raz już wracać
Wszyscy- Tak jest szefowo! - krzyknęli jednocześnie
Zaczeliśmy lecieć w stronę ninjago.
Seliel- Hej Cler może pójdziemy dzisiaj na zakupy - powiedział
Cler- Okej ale zapytajmy się też Ami jeszcze będzie jej przykro - podleciałam do niej - Ami chcesz iść zemną i Seliel dzisiaj na zakupy?
Ami- Nie dzięki. Ja i Wiktor idziemy na randkę
Cler- Poważnie, kolejna randka w tym tygodniu. To chyba już czwarta a mamy dzisiaj czwartek.
Wiktor- Kiedyś to zrozumiesz. Uwierz  mi jak się zakochasz no to będziesz chciała spędzać z tą osoba dużo czasu
Seliel- Aha to znaczy że jej pozwalasz a ja nie mogę?! Ahh Wiktor jesteś nie do wytrzymania!
Cler- Po pierwsze zgadam się z Sel a po drugie ja nigdy się nie zakocham bo NIE WIERZE W MIŁOŚĆ. Mam ci to przeliterować?
Wiktor- No okej uspokój się już nie będę nic o tym wspominał
Cler- Mam taką nadzieje - podleciałam do Seliel - to co widzimy się o 14:00?
Seliel- Pewnie
Byliśmy już w ninjago. Każdy poleciał  w inną stronę Seliel poleciał do siebie, Wiktor i Ami na randkę a ja do siebie do domu. Odkąd mamy nie ma jest trochę pusto w domu ale jakoś z tatą sobie radze. Staramy nie myśleć nad przeszłością.
Cler- Tato już jestem! - krzyknęłam wchodząc do domu i zaczęłam iść po schodach do swojego pokoju
Ben- Nie przytulisz swojego taty na powitanie - zatrzymał mnie.
Podeszłam do niego przytuliłam i pocałowałam w policzek.
Cler- Witaj tato
Ben- Witaj córeczko. Chcesz zjeść zemną obiad? - spytał
Cler- Tak
Usiedliśmy do stołu. Na obiad są moje ulubione naleśniki z czekoladą i truskawkami. Moja mama mi je robiła. Pamiętam jak były moje urodziny to ona wstawała wcześnie rano żeby mi je przygotować. Niosła mi je specjalnie do pokoju. Tak bardzo za tymi czasami tęsknie. Podczas obiadu rozmawiałam z tatą o różnych rzeczach. Potem jak zjadłam poszłam do pokoju przygotować się na zakupów z Seliel. Ubrałam moje dziurawe jeansowe spodnie, fioletową bluzkę i moje ukochane czarne buty na wysokim obcasie no i swoją małą czarną torebkę z pieniędzmi. Było już za pięć więc postanowiłam już iść
Ben- hola, hola, gdzie się wybierasz co? Niech zgadnę pewnie na randkę.
Cler- No błagam dlaczego wszyscy uważają że ja albo się zakochałam albo idę na randkę. To zaczyna mnie wkurzać!
Ben- A idziesz na randkę?
Cler- Tato!
Ben- No dobrze już nic nie mówię - zaśmiał się
Cler- Idę z Seliel na zakupy - otworzyłam drzwi - gdybyś czegoś chciał zadzwoń, pa- wyszłam
Zamknęłam drzwi, odwróciłam się i zobaczyłam Seliel myślałam że serce mi za raz wyskoczy z piersi.
Cler- Nie strasz mnie tak
Seliel- Sory możemy iść
Cler- No - ruszyłyśmy.
Nawet nie chce wiedzieć ile będą trwać te zakupy.

Lego ninjago - Mistrzyni TeleportacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz