Polecam do rozdziału piosenkę, uwielbiam ją, Troy Sivan i Lauv kocham to połączenie ❤️❤️ miłego czytania
***
Kiedy Cas rano wstał nie zastał przy sobie Deana w którego spał wtulony całą noc.
Powoli przerażało go to że Dean był jedynym człowiekiem do którego przywiązał się w tak krótkim czasie, bo w przeciągu zaledwie czterech miesięcy, cholernie mu ufał, cholernie go podziwiał i cholernie go kochał...i cholernie się o niego martwił, chyba by sobie nie wybaczył gdyby pobił się wtedy z Thomasem, i coś by mu się stało. Bo niestety Thomas taki słaby nie był, umiał się bić, po prostu nie chciał by Dean cierpiał.
Westchnął i podniósł się z łóżka podchodząc do szafy i ubierając zwykłą szarą koszulkę i jeansy.
Później poszedł do kuchni by zrobić sobie kanapki. Przechodząc przez salon nie zobaczył Deana, może spał u siebie w pokoju? Nie wiedział, więc postanowił pójść i zapytać go czy chce coś do picia.
Zapukał, ale nie usłyszał żadnej odpowiedzi. Delikatnie otworzył drzwi ale Szatyna nie było w środku, łóżko było nietknięte, co oznaczało że cały czas spał z nim.
Wrócił do kuchni opierając się o blat, gdzie on mógł się podziać?
Podszedł do okna w salonie, Impali nie było na parkingu, może pojechał coś załatwić? Albo coś kupić?
Spojrzał na kuchnię i uśmiechnął się pod nosem, musiał się mu jakoś odwdzięczyć za to że stanął w jego obronie.
I już miał pomysł jak mógłby to zrobić.
***
Cas chodził po salonie ze zdenerwowania, było po pierwszej w nocy, a Deana dalej nie było. Dzwonił do niego chyba z dwadzieścia razy.
Boże, coraz czarniejsze myśli przychodziły mu do głowy.
A co jeśli miał wypadek?
Usiadł na kanapie, nigdy tak nie znikał, nigdy.
Nagle usłyszał jak ktoś otwiera drzwi, poderwał się z kanapy, a kiedy zobaczył Deana który tylko zerknął na niego i poszedł dalej do kuchni, odetchnął z ulgą.
Poszedł za nim, Szatyn stał do niego tyłem opierając się o blat.
-Dzwoniłem do ciebie, gdzie byłeś? Martwiłem się że coś ci się stało...
Cas nie otrzymał żadnej odpowiedzi, nie wiedział o co chodzi, ale chłopak zachowywał się dziwnie.
-Dean?
Cas zaczął bawić się palcami.
-Jesteś na mnie zły?
Opuścił wzrok.
-Zrobiłem coś nie tak? - powiedział cicho
Zobaczył jak Dean zaciska pięści na blacie.
-Przepraszam...
Cas odwrócił się i już miał iść do swojego pokoju, zamknąć się tam i już nie wychodzić kiedy poczuł jak Dean pociągnął go za ramię i zamknął w żelaznym uścisku.
-Cas nawet tak nie myśl, nic nie zrobiłeś.
-To co się stało?
Chciał się odsunąć żeby spojrzeć mu w oczy ale Dean kiedy to wyczuł tylko mocniej go przytulił.
-Cas obiecaj mi że nie będziesz na mnie zły.
-Ale c...
-Obiecaj.
![](https://img.wattpad.com/cover/167007394-288-k422894.jpg)
CZYTASZ
I Like You More Than Friend //Destiel
FanficDean Winchester po tym jak zdradziła go dziewczyna, wyprowadza się chcąc zacząć wszystko od nowa. Jednak oglądnaie filmów samotnie czy po prostu samotne kolacje nie są dla niego. Postanowia poszukać współlokatora.