Rozdział 21 Powiedziałby mi

588 60 104
                                    

Wyłączył telewizor i westchnął głośno, nudziło mu się, był piątek weekendu początek, a on marzył by już nastał poniedziałek. Był sam, Cas gdzieś pojechał na całe dwa dni, mówiąc że musi pozałatwiać kilka mało ważnych spraw, wybył parę godzin temu a on już za nim tęsknił. Mówił mu że może jechać z nim, że mogą jechać dziecinką, ale ten się uparł mówiąc "Nie ma mowy Dean, umówiłeś się już z Charlie, ostatnio spędzacie ze sobą mało czasu" i miał rację.

Przegryzł wargę, jakie sprawy Cas mógł załatwiać że pojechał na dwie noce? I że mu nie powiedział o jakie sprawy chodzi? Coś mu tu siedziało, czuł że ten coś przed nim ukrywa ale przecież nie mógł domagać się żeby brunet mówił mu o wszystkim skoro sam ma przed nim tajemnice, to byłoby nie fair.

Wyciągnął telefon.

15:24
Dojechałeś bezpiecznie?

Już miał iść do kuchni kiedy usłyszał dzwonek do drzwi, wiedział że Charlie zawsze była dużo przed czasem ale to był jej nowy rekord, wkońcu miała być o siedemnastej.

Podszedł i otworzył drzwi.

-No wchodź Rudzielcu.

-Wiele można o mnie powiedzieć ale napewno nie to że jestem rudy.

Dean stanął jak wryty.

-Sam!? Co ty tu robisz?

Wyższy wszedł do środka.

-Nie zaprosiłeś mnie to sam się zaprosiłem.

Dean uśmiechnął się.

-Nie zapraszałem bo nie chciałem ci przeszkadzać, wiem że masz teraz dużo nauki.

-Aktualnie pozdawałem wszystko za pierwszym razem, więc narazie mam spokój.

Deanowi uśmiech nie schodził z twarzy tak jak i Samowi, ostatni raz widzieli się dwa miesiące temu, Dean pojechał do niego na weekend... A co jeśli Cas też do kogoś pojechał?

-O której będzie Charlie? Za nią też się stęskniłem.

-Znając ją będzie szybciej niż myślisz.

Sam skierował się do kuchni.

-Masz jakąś sałatkę?

Dean wywrócił oczami.

-Ale z ciebie królik, łosiu.

***

-Sam zostaw tą lampę!

-Nie!

-Charlie weź mu coś powiedz.

-Z osobami nietrzeźwymi się nie dyskutuje.

-Dzięki... Sam do jasnej cholery!

-Ale ta lampa jest smutna nie widzisz? Wogóle nie doseniasz tego żee to ona rozświetla mrok twojej egzystenjiii

Dean walnął się w o czoło.

-Charlie zapamiętaj sobie żeby nigdy więcej nie upijać mojego brata.

-Postaram się.

Dean zerknął na Sama który aktualnie próbował oświadczyć się lampie mówiąc jej że on ją bardziej doceni.

Starszy zaśmiał się.

-Sam obawiam się że moja lampa odrzuci twoją propozycje gdyż mnie nie zdradzi.

-TY już ją zdradzasz, WŁAŚNIE! co z tobą i Casem?

-A co ma być?

-Noo jesteście już razem czy nie?

-Skąd ci to przyszło do głowy?

Charlie i Sam wymienili znacząco spojrzenia.

-Nie jesteśmy ślepi Dean, widzimy jak o nim mówisz, mojego gej radaru nie oszukasz. - Charlie uśmiechnęła się.

Dean czuł że twarz robi mu się czerwona, był w pułapce, oboje znali go na tyle dobrze by wiedzieć kiedy kłamie, więc milczał.

-A więęęc?

-Z nietrzeźwymi się nie dyskutuje.

-Czyli jednak, mój brat jest gejem, teraz Cas będzie rozświetlać mrok twojego dalszego życia, ta lampa ci się do niczego nie przyda.

Dean zamknął oczy zastanawiając się czy czasem go nie nagrać, bo takich głupot już dawno nie słyszał.

-Musimy pogadać z Casem i pogratulować mu za przeprowadzenie Deana na tą drugą tęczową stronę świata. - Charlie klepnęła Sama w ramię, uśmiechając się.

-Koniecznie Charls, właśnie gdzie on jest?

-Pojechał gdzieś na weekend, pozałatwiać jakieś sprawy.

-Jakie sprawy?

-Nie wiem, nie powiedział mi.

-Może pojechał do rodziny?

-On nie utrzymuje kontaktu ze swoją rodziną. Ostatnio dziwnie się zachowuje.

-Może kogoś ma? - powiedział Sam bawiąc się butelką piwa, po chwili podniósł wzrok czujac jak oboje na niego patrzą.

-No co?

-Nie pomagasz. - szepnęła Charlie.

Dean pociągnął spory łyk piwa.

-Tak myślicie? Że sobie kogoś znalazł?

Charlie spojrzała najpierw na Deana a później na Sama.

-Brawo łosiu, wywołałeś panikę.

Sam wzruszył ramionami udając że nie wie o co chodzi.

-Spokojnie, Cas na pewno nikogo nie ma, powiedziałby ci przecież.

-Tak, racja, powiedziałby mi.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka 23.03.2019

Mam nadzieję że rozdział się wam spodobał

Wy też tak przeżywacie tą informacją że Supernatural zmierza do końca? Moje serduszko pękło

Przez chwilę rozdziałów może nie być, muszę przemyśleć dalszą fabułe
Piszcie czy na końcu chcielibyście ciekawostki bo początkowa wizja była caaaaaaaałkieem inna

Do następnego!

Adios!

I Like You More Than Friend //Destiel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz