A dam takie wspomnienie od MartwyCzlek 😆💕👌
Miałam 9 lat.
25 maja - (kilka dni przed komunią!)
Wstaję se rano.
Chcę się przebrać.
Patrzę na majtki a tam jakaś plama.
Myślę sobie:
- "Eeee tam, to pewnie nic."
No ok, ubieram się, zmieniam majtki, wszystko se zmieniam.
Idę na przystanek - nic nie czuję.
Idę do szkoły - dalej nic.
3 przerwa - idę do klopa za potrzebą.
Ściągam spodnie, gacie też a tu krew.
- Aha, czyli to jest ten cały OKRES.
No okey, wkładam se papier i wychodzę.
Reszta dnia mija spokojnie.
Wieczorem se odpalam na telefonie Youtube.
Zasypiam.26 maja - plama na pościeli.
Okres siedzi sobie z bananem na ryjcu.
Zajebałam mamie podpaski. (nie polecam)
Dzionek mija spoko i jedziemy po sukienki.27 maja - przeciekam po raz pierwszy NA SPRAWDZIANIE!!!
Na swoje WIELKIE szczęście miałam bluzę.28 maja - przedostatni dzień męczarni i KOMUNIA
No nie dość, że biała sukienka to musiałam cały dzień z gośćmi siedzieć i miałam focha.
Poszłam se wieczorem do pokoju.
Nagle mame wchodzi i zauważa plamy na łóżku.
Okres opiera się o drzwi.
Ja już wiedziałam...
Widziałam, że dla moich majtek i prześcieradła nie ma ratunku...
Mam odkryła prawdę i zaczęła mi wszystko tłumaczyć (a ja już wszystko widziałam lol)
Ostatnie skończyło się na tym, że w poniedziałek nie poszłam do szkoły grałam na kompoe cały dzień, ale nie dostałam czekolady T^T×××
A teraz?
Teraz mam nieregularny i zawsze boli.
A ten się kurwa non stop uśmiecha jak debil.
CZYTASZ
Okres z życia wzięty. (✓)
Humor⚠️‼️UWAGA‼️⚠️ Poniższa pozycja zawiera wysokie dawki cringe'u. Jej zawartość datuje się jeszcze na okres 2018 roku, czasy, w których to autorka miewała jeszcze większe zapędy (i tak pozostającej jej do dziś) impulsywności. Wierzcie mi, sama połowy t...