1.Rozdział 3

764 14 0
                                    


Obudziłam się w ..... Dobre pytanie gdzie ja jestem? Powoli podniosłam się na łokciach i zaczęłam się rozglądać. Szare, zimne miejsce, okna zabite są deskami. Piwnica... Spuściłam nogi z łóżka na którym leżałam. Zaczęłam chodzić po pomieszczeniu szukając jakiegoś wyjścia ale nic z tego. Za drzwi było słychać męski głos, który był coraz bliżej. Stałam jak sparaliżowana gdy drzwi się otworzyły. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna na oko ma z 30 lat, wysoki, dobrze zbudowany i bardzo wkurwiony. Szedł w moją stronę, a ja się cofałam do puki nie wpadłam na ścianę. Zeskanował mnie całą swoim wzrokiem i chytrze się uśmiechnął. Złapał mnie za nadgarstek, mocno przyciskając moje ciało do zimnej ściany. Co ja mam robić? Czy właśnie tak przeżyje swój pierwszy raz? W oczach zaczęły pojawiać się słone łzy, zamknęłam oczy nie chciałam na to patrzeć. Nic nie poczułam... Uchyliłam powieki i zobaczyłam jak inny mężczyzna go ode mnie od suwa. Stałam zapłakana do puki mnie do siebie nie przytulił. Nie pewnie odwzajemniłam uścisk. Mężczyzna się ode mnie od suną i zadał pytanie:

- Jaki masz rozmiar bielizny? - spytał spokojnie, a ja się bałam odezwać. Po co chce to wiedzieć? Nie odpowiadałam mu na co tylko westchnął i wyszedł z pomieszczenia. 

***

Po jakiś 20 minutach do piwnicy weszła dziewczyna. Młoda, wyzywająco ubrana blondynka. W ręku trzymała talerz z kanapkami a w drugiej torbę. Podeszła do mnie i podała mi talerz. Byłam głodna więc bez wahania go przyjęłam. Blondynka usiadła obok mnie i zaczęła mówić:

- Nie martw się. Jestem tu już tak długo i jeszcze żaden nic mi nie zrobił. Po prostu musisz robić to co ci każą -lekko się uśmiechnęła -Przebierz się w to co ci przyniosłam. A za chwilę ktoś po ciebie przyjdzie. -wstała z łóżka i zaczęła się kierować do wyjścia.

 Posłucham jej, mam nadzieje że Max mnie tu znajdzie. Gdy skończyłam jeść kanapki sięgnęłam po torbę, którą mi dała. Zamarłam gdy ją otworzyłam. Bielizna.... Nie chętnie się przebrałam i czekałam.

Max

Chodzie zdenerwowany po całym domu. Miała wrócić 3 godziny temu! Gdzie ona jest? Mogła zostawić chociaż jakąś karteczkę! A co  jeśli coś jej się stało a ja o tym nie wiem? Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwoniący telefon. Podszedłem do stolika i go wziąłem, od razu odbierając przychodzące połączenie.

- Halo? - spytałem 

- Witaj Max. -odpowiedział. -Pamiętasz mnie?

- Lucas -wysyczałem przez zęby. - Czego chcesz?

- Ja? -zaśmiał się -Czy ja zawsze coś muszę chcieć?

-Tak, więc gadaj czego chcesz -syknąłem 

- Wisisz mi pieniądze, pamiętasz? -spytał, ale nie odpowiedziałem - Oj Max... Chce widzieć 100 tyś.  na swoim kącie masz 3 dni  zrozumiano?

-Zapomnij! Skąd mam tyle wziąć!?

- Gówno mnie to obchodzi  skąd je weźmiesz! Chyba chcesz zobaczyć jeszcze swoją siostrę prawda?-powiedział groźnie

- Ty sukinsynie! Jeśli ją tkniesz to po żałujesz! - krzyczałem do telefonu

- Pamiętaj 3 dni! - zaśmiał się i rozłączył.

Usiadłem załamany na kanapie i myślałem co mam zrobić. Skąd ja wezmę tyle pieniędzy!? Otworzyłem laptopa i zalogowałem się na konto bankowe. Kurwa! Mam tylko 30 tyś. Skąd ja wezmę jeszcze 70 tyś? Proszę niech to będzie sen. 




Mała, Wielka Miłość [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz