1.Rozdział 1

1.2K 18 0
                                    


Ugh! Znowu dzwoni ten przeklęty budzik! Otwieram zaspane oczy i sięgam po telefon aby wyłączyć budzik. Tak jak zawsze idę do łazienki i załatwiam swoje potrzeby. Ubrana w białą sukienkę przed kolano i z zrobionym lekkim makijażem schodzie do kuchni. Podchodząc do wyspy kuchennej i zauważam kartkę od ojca na której jest napisane: 

,,Wyjechałem na 2 miesiące, twój brat się do nas wprowadzi żebyś nie była sama. Nie spalcie domu i żadnych imprez!''  

 Tata

No to cudownie 2 miesiące z moim ukochanym braciszkiem!  Byłam tak pogrążona w myślach, że nawet nie zauważyłam że do domu wszedł mój brat z dwoma walizkami.

- Cześć siostrzyczko! - podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił.- Tak bardzo się za tobą stęskniłem.

- Max, zaraz mnie udusisz - zaśmiałam się, a chłopak wypuścił mnie ze swoich ramion- I ja też za tobą tęskniłam.

- To będą cudowne 2 miesiące, obiecuje.- mówił odkręcając butelkę z wodą- Na którą masz do szkoły?

- Na 8.00 mam jeszcze 20 minut wiec będę się zbierać. -odpowiedziałam z uśmiechem 

- Poczekaj zawiozę cie

- Nie trzeba, spacer dobrze mi zrobi przed lekcją matematyki -zaśmiałam się. Brunet pokiwał tylko głową na znak że zrozumiał. 

- Chyba pamiętasz gdzie jest twój pokój prawda?- pokiwał energicznie głową, a ja zaczęłam ubierać na stopy białe sandałki na koturnie- To cześć brat - pożegnałam się i wyszłam z domu. 

***

Szłam ze słuchawkami w uszach, słuchając piosenki ,,Treat You Better" i tak po jakiś 10 minutach byłam już pod szkołą. Zauważyłam swoją  przyjaciółkę która robiła coś na telefonie, więc od razu ruszyłam w jej stronę.  Nagle usłyszałam dzwonek roweru, odwróciłam się ale było już za późno. Chłopak jadący na rowerze mnie popchnął, uderzyłam głową o chodnik. Jejku moja głowa, tak strasznie boli, ból był tak straszny że nie mogła się podnieść. Dopiero po chwili doszły do mnie głosy przestraszonych osób które pytały czy nic mi nie jest. Pytania ucichły a obok mnie kucną jakiś chłopak. Był dobrze zbudowany, piękne niebieskie oczy i szare włosy. Wyglądał tak uroczo, mogła bym tak na niego patrzeć godzinami. Nagle się odezwał, jego głos był tak cudny. Po prostu ideał.

-Wszystko w porządku? -spytał klęcząc obok mnie. Nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa więc po prostu pokiwałam głową na tak. - Dasz rade wstać?- zapytał, a ja powoli stawałam na własne nogi, przykładając rękę do głowy. Przeszłam kawałek ale zrobiło mi się ciemno przed oczami, nie wiedziałam co się dzieje. Poczułam czyjeś ramiona, które owinęły się wokół mojej talii. Później pamiętam tylko ciemność.

***

Gdy się obudziłam poczułam charakterystyczny zapach i mocno rażące moje oczy światło. Otworzyłam oczy kilkukrotnie żeby przyzwyczaić je do światła, gdy mogłam już normalnie patrzeć rozejrzałam się po sali w której leżałam i już wiedziałam gdzie jestem. Szpital. Moja głowa bolała mnie nie ubłaganie mocno. Dopiero w tedy zauważyłam że obok mnie na krzesełku siedział ten sam chłopak który pytał sie pod szkołą czy wszytko dobrze. Miał głowę położoną na moich nogach. Ciekawe jak długo tu jestem? Delikatnie odgarnęłam mu włosy z czoła i w tedy otworzył oczy. Zamarłam. Co teraz mam robić? Spanikowana powiedziałam po chwili:

-Przepraszam że cie obudziłam

- Nic się nie stało.- uśmiechnął się pogodnie- Jak się  czujesz?-spytał

- Dobrze, tak w ogóle to jak sie znalazłam w szpitalu?-spytałam troszkę wystraszona

-Zemdlałaś, więc przywiozłem cie na badania- uśmiechnął się i wyciągnął w moją stronę rękę        -Adam 

-Nadia- podałam mu rękę a on ją leciutko ucałował.- Pożyczysz mi telefon na chwile?

-Tak, jasne trzymaj- odebrałam od niego telefon i wybrałam numer do brata. Odebrał po dwóch sygnałach.

- Halo? -spytał z lekką chrypką 

- Max, jestem w szpitalu 

- Nadia!? Co się stało?!

- Um... zemdlałam, tak mi się wydaje -westchnęłam - Przyjedziesz ?

- Będę za 10 minut -powiedział i się rozłączył

Oddałam nowo poznanemu chłopakowi telefon i cicho podziękowałam.

- Chłopak? -spytał po chwili 

-Słucham? - spytałam bo nie wiedziałam o co mu chodzi.

- Dzwoniłaś do chłopaka?- spytał 

- Oh nie,  dzwoniłam do brata żeby mu powiedzieć że jestem w szpitalu. - uśmiechnęłam się. 

Rozmawialiśmy ze sobą jeszcze kilka minut w tym czasie do szpitala dotarł mój brat który był bardzo wystraszony. Według lekarzy wyjdę z  szpitala za 2 dni. Chociaż tyle...  To był ciężki dzień, więc od razu po rozmowie z bratem postanowiłam iść spać. I tak właśnie miął mi cały dzień.

***

Shawn Mendes - Treat You Better

Piosenka w mediach :) 

Mała, Wielka Miłość [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz