1.Rozdział 17 - cz.1

452 8 4
                                    


Max

Słyszałem jak Nadia rozmawia z Adamem. Nie chciałem im przeszkadzać, więc ulotniłem się z domu. Narzeczona mojego ojca, po wyjściu ze szpitala postanowiła pojechać z synkiem do swoich rodziców w odwiedziny. Dlatego mi przypadło odebranie ojca ze szpitala. Wziąłem kluczyki do auta i do niego wsiadłem. Stanąłem właśnie w korku, mam wrażenie że długo sobie postoje. W głowie cały czas miałem tą uroczą blondynkę. Gdy się dowiedziałem że Nadia zdobyła dla mnie jej numer. Myślałem że to dobry żart, do puki mi go nie pokazała. Zawał natychmiastowy. Niestety do tej pory nie odważyłem się do niej zadzwonić. I właśnie w tej chwili do mojej głupiej głowy przywędrował pomysł żeby do niej za dzwonić. Sięgnąłem po telefon, wybrałem jej numer i włączyłem na głośno mówiący. Jeden sygnał, drugi, trzeci i śliczny anielski głos w słuchawce.

- Halo?

-Cześć. Z tej strony pewien wstydliwy idiota.

- Brat słodkiej brunetki? -spytała ze śmiechem 

- Tak dokładnie. Jestem Max 

- Julia. Miło mi 

- Mam do ciebie pytanko 

- Jakie? 

- O której kończysz prace? 

- Za 20 minut czemu pytasz?

- Chciałbym cie gdzieś porwać po pracy, czy panienka mi pozwoli?

- Zgoda. A teraz przepraszam, ale obowiązki wzywają -powiedziała i się rozłączyła. 

Nie wierze! Zgodziła się... Jezu, tylko gdzie ja ją zabiorę? Nawet nie zauważyłem gdy po korku nie było nawet śladu.  Ruszyłem z piskiem opon w stronę szpitala. Zaparkowałem na jednym z wolnych miejsc i wszedłem do szpitala. Od razu ruszyłem do sali ojca w której był od kilku dni, więc bez problemu tam trafiłem. Zapukałem w szybę drzwi i szedłem do sali.

- Cześć tato

- Cześć Max. -uśmiechnął się  -Jestem już spakowany więc możemy wracać do domu

- A wypis? -spytałem

- Czy ktoś wspominał coś o wypisie? -nagle koło mnie pojawił się lekarz. Pokiwałem głową twierdząco. -Oto pana wypis. Zgłosi się pan za jakiś czas na ściągnięcie gipsu. -podał mi wypis ze szpitala

- Dobrze. Mam nadzieje że nie do zobaczenia -zaśmiał się i wziął torbę z łózka opuszczając sale

- Tato, daj mi tą torbę -warknąłem 

- Synu, nie rób ze mnie kaleki. To że mam gipsy na ręce nie oznacza że musisz wszystko robić za mnie.

- Dobra jak chcesz -westchnąłem -A teraz chodzi, odwiozę cie do domu a później spadam bo jestem umówiony 

- Z kim? -spytał

- Ze znajomą 

- Masz dziewczynę i nic mi nie powiedziałeś? 

- To nie moja dziewczyna. To tylko znajoma 

- Niech ci będzie -westchnął i wsiadł do samochodu 

Gdy dojechaliśmy do domu pomogłem tacie zanieść torbę do domu. Uprzedziłem go że w domu jest z Nadią kolega i wyszedłem z domu. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu i zobaczyłem że Julia za 5 minut kończy prace. Nie zdążę dojechać więc wszedłem w aplikacje do SMS'ów i napisałem do niej.

Ja : Cześć :) Mogę chwilkę się spóźnić, więc poczekaj na mnie przed szpitalem. Dobrze? 

Julia♥ : Jasne nie ma sprawy :) 

Gdy zobaczyłem że się zgodziła to szczerze mi ulżyło. Odjechałem z pod domu z piskiem opon ruszając do szpitala. Jechałem naprawdę szybko, łamiąc po drodze wszystkie możliwe przepisy. Kiedy, byłem już pod szpitalem zaparkowałem auto na jednym z wolnych miejsc i ruszyłem w jego stronę. Wszedłem do środka i w oczy od razu rzuciła mi się urocza brunetka. Ruszyłem w jej stronę, pośpiesznym krokiem. Nie chciałem żeby jeszcze dłużej na mnie czekała. 

- Cześć -uśmiechnąłem się -Przepraszam że musiałaś czekać, ale musiałem odwieźć ojca do domu..

- O hej -odwzajemniła uśmiech -Nic się nie stało, Max 

- W takim razie zapraszam cię na obiad, pewnie jeszcze nie jadłaś. Zgadłem? -potwierdziła, kiwając głową - Więc chodźmy 

***

Postanowiłem zabrać ją do mojej ulubionej kafejki. Atmosfera w niej była bardzo przytulna. Ściany były białe w jasno różowe paski. Białe stoliki przyozdabiały flakoniki z kwiatami. Było tu magicznie. Zawsze spokojnie, wszyscy obecni w kafejce traktowali siebie jak rodzinę. Widziałem po twarzy dziewczyny że jej się spodobała. Iskierki podniecenia i radość błyszczały w jej oczach niczym ogniki. 

- Podoba ci się? -spytałem się

- Tak, jest pięknie -opowiedziała z uśmiechem 

- Chodź. -złapałem ją za rękę -Tam jest wolny stolik -dziewczyna pokiwała głową i ruszyliśmy w stronę stolika 

Jak na prawdziwego dżentelmena przystało odsunąłem jej krzesło, za co zostałem obdarzony uroczym rumieńcem. Zasiadłem na przeciw dziewczyny, lekko się uśmiechając. Rozmawialiśmy na wiele tematów dopóki nie podeszła do nas kelnerka.

- Dzień dobry -uśmiechnęła się - Co państwu podać? 

- Poproszę Cappuccino oraz sernik na zimno -odpowiedziała Julia 

- A dla pana? -spojrzała na mnie 

- Ja poproszę to samo -uśmiechnąłem się. Dziewczyna kiwnęła głową i się oddaliła.

- Więc, długo pracujesz w szpitalu? -zacząłem 

- Od paru miesięcy a ty co robisz w życiu? 

- Ja jestem..... -nie wiedziałem co mam powiedzieć. Gdybym powiedział prawdę od razu by uciekła, a tego nie bym nie chciał. Odchrząknąłem i odpowiedziałem - Jestem ochroniarzem w klubie - wymyśliłem na poczekaniu 

- Można wiedzieć w jakim klubie? 

- A wpadniesz w odwiedziny? -zaśmiałem się 

- Może... -obdarzyła mnie słodkim uśmiechem 

- W klubie ,,Ekstaza" -powiedziałem nazwę klubu w którym jestem częstym gościem.

- Mój brat jest tam barmanem.

- Chris jest twoim bratem? -spytałem, a dziewczyna pokiwała głową - Fajny facet z niego -przyznałem na co dziewczyna się zaśmiała.

Po kilku minutach kelnerka przyniosła nasze zamówienia. Od razu oboje zabraliśmy się do zajadania ciasta, które szczerze uwielbiałem. 

Bywałem tu częstym gościem, po śmierci mamy. Właścicielka kafejki często ze mną rozmawiała i tłumaczyła mi że mama nigdy nie odeszła. Traktowałem tą kobietę jak babcie. Przez te wszystkie wydarzenia nie pamiętam kiedy ostatnio ją widziałem. 

- Słuchasz mnie w ogóle? -spytała zirytowana 

- Yyy... tak, słucham cię - kurwa, przecież nawet nie wiem o czym mówiła! 

- Więc co o czym myślisz? -spytała

- J-ja myślę że to świetny pomysł -odpowiedziałem zmieszany 

- Wcale mnie nie słuchałeś -westchnęła 

- Przepraszam....zamyśliłem się -zacząłem nerwowo przeczesywać włosy 

- O czym tak myślisz? 


Ciąg dalszy nastąpi...

Mała, Wielka Miłość [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz