1.Rozdział 8

619 11 2
                                    

Wstałam dzisiaj rano i zastałam w swoim pokoju piękny bukiet czerwonych róż. Wstałam i do nich podeszłam. Wyciągnęłam z bukietu malutki liścik i zaczęłam go czytać.

"Kochana Nadio!

Czas rozpocząć moją małą zabawę. Gdy już załatwisz wszystkie swoje sprawy w łazience itp. poproś brata żeby poszedł z tobą  na małe poszukiwania. Gdy wyjdziesz z domu szukaj czerwonych róż... One wskażą ci drogę dokąd iść. Do zebrania jest 50 róż :) Powodzenia! 

Twój zakochany na zabój nie znajomy" 

Po przeczytaniu liściku szybko pobiegłam do łazienki załatwić swoje potrzeby. Ubrałam dzisiaj  sukienkę koloru pudrowego różu  do połowy uda i do tego białe trampki. Szybko zbiegłam po schodach i zaczęłam wołać brata.

- Max! -krzyczę 

-Stało się coś? -spytał

- Potrzebuje twojej pomocy -uśmiechnęłam się słodko

- W czym? -spytał

- Dostałam pewien liścik. Muszę znaleźć ma mieście 50 czerwonych róż -uśmiechnęłam się- Pomożesz mi je zbierać?

- Tak, jasne. Chodzimy -uśmiechnął się 

Wyszliśmy z domu i na samym stępie znalazłam jedną róże. Szliśmy tak przez pół miasta. Co jakiś czas znajdowałam jedną różę. Gdy już ich miałam około 30 mój brat zaczął marudzić 

- Daleko jeszcze? Ręce mnie bolą! - narzekał 

- Nie wiem Max... Sama jestem ciekawa jak daleko jeszcze -odpowiedziałam lekko się uśmiechając. 

***

 Gdy wzięłam do rąk już 46 róże była na niej karteczka. Było na niej napisane:  

,, Pamiętasz jak mi opowiedziałaś o swojej mamie i siostrze? Dziękuje ci w tedy zrozumiałem że masz do mnie zaufanie co jest dla mnie bardzo ważne ". 

Po przeczytaniu karteczki szłam dalej. 2 różę później był kolejny liścik 

,, Nawet nie wiesz jak bardzo się o ciebie bałem gdy cie porwali. Gdyby nie twój brat pewnie bym cie już nigdy nie zobaczył"

Szliśmy dalej zostało już tylko 2 różę. Widzę jedną jest przy wejściu na plażę. Poniosłam ją i szłam dalej. Aż w końcu znalazłam ostatnią różę. Trzymał ją w ręce Adam, był elegancko ubrany co mnie bardzo zdziwiło. Szedł w moim kierunku szeroko sie uśmiechając. Gdy stanął na przeciwko mnie lekko ucałował mnie w policzek i podarował mi już ostatnią różę. W tedy się nie spodziewałam że wyzna mi swoje uczucia....

- Nadia bardzo mi na tobie zależy. Każdy dzień bynajmniej bez twojego uśmiechu jest dniem straconym. Kocham ten uśmiech który rozjaśnia mrok. Kocham te urocze dołeczki kiedy sie uśmiechasz... Idealne kształty które kuszą każdego faceta a w szczególność mnie -zaśmiał się -Cudnie czekoladowe oczy w których można wyczytać to jaką osobą jesteś. Wiem kiedy ci smutno twoje oczy cię zdradzają..... i te cudnie miękkie włosy. Gdy zostałaś porwana myślałem że cie już nie zobaczę.... Jesteś dla mnie bardzo ważna od dnia kiedy sie spotkaliśmy pod szkołą pierwszy raz.... Nadia kocham Cię....  I czy uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na świecie i zostaniesz moją dziewczyną? -spytał, wyciągając z marynarki niebieskie pudełeczko, które otworzył. W środku był wisiorek w kształcie serca, na którym były wyryte inicjały naszych imion. Stał czekając na moją odpowiedz, denerwował się widziałam to.  Przez chwilę stałam w wielkim szoku... moje policzki były całe mokre ale jakoś bardzo tym nie przejmowałam.

- Tak, tak, tak - powtórzyłam kilka razy i rzuciłam mu sie w ramiona

- Kocham cię -wyszeptał przytulając mnie 

- Ja ciebie też kocham - powiedziałam całując jego usta. 

Po długim namiętnym pocałunku, odgarnął moje włosy żeby założyć mi wisiorek. Już wiem że nigdy go nie ściągnę.  

- Chodźmy, to jeszcze nie koniec niespodzianek -uroczo się uśmiechnął i złapał mnie za rękę. 

Gdy dotarliśmy na most, nie wiedziałam co mam powiedzieć. Świeczki, wino, płatki róż. Do moich oczu od razu napłynęły łzy. Przyglądałam się temu wszystkiemu z zachwytem. Chcę zapamiętać ta chwilę na zawsze. Naglę poczułam na swojej talii dużą, ciepłom rękę która mnie obejmuje. 

- Podoba ci się? -wyszeptał mi do ucha 

- Tak, jest pięknie -powiedziałam ze łzami w oczach 

Spędziliśmy razem na moście kilka godziny. Rozmawialiśmy, przytulaliśmy się oraz piliśmy wino. Po cudownie spędzonym dniu poszliśmy do Adama domu. Chyba nie muszę wam mówić co się w tedy wydarzyło, prawda? 

♥♥♥

Tak wyglądała sukienka Nadii  


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mała, Wielka Miłość [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz