3.

1K 93 8
                                    

- Chanyeol. - Wyjęczał w pocałunku, czując sunącą po jego nagim udzie dłoń.

Nie miał żadnych oporów, aby kolejny już raz uprawiać seks. Mimo, że minęło kilka godzin, między wyjściem, a powrotem jego chłopaka, Baekhyun zbyt mocno tęsknił, aby normalnie się pożegnać.

Nie wstydził się opuchniętych od płaczu oczu, ani źle obgryzionych paznokci palców u rąk. Park i tak wiedział, że ten cierpiał, nie musiał tego ukrywać.

I nie ukrywał, najnormalniej w świecie płacząc w koszulkę chłopaka. Przerwał tym pocałunek, jednak Park nie przejął się tym, czując teraz tylko i wyłącznie wyrzuty sumienia. Ciężkie, pożerające go wyrzuty sumienia.

- Już nie płacz, kotek. - Szepnął, przeczesując blond włosy swojej miłości. - Jestem tu.

- Tylko na chwilę.

- Jednak do ciebie wrócę. - Obiecał, wiedząc, że zrobi to najszybciej jak to możliwe. - Kocham cię. - Powiedział, nagle czując taką potrzebę.

- Kocham cię. - Usłyszał w odpowiedzi.

Po chwili jeszcze poczuł słodki smak ust mniejszego, co szybko wyrwało go z dziwnego letargu, z niepotrzebnych myśli.

Oddawał muśnięcia, ciesząc się, że ma okazję naprawić błąd popełniony przed kilkoma godzinami. Teraz był niemal pewny o sile ich związku i tym, że dadzą radę.

I głównie dlatego nie miał wyrzutów, kiedy kładł te delikatne i kruche ciało na pościeli, pod sobą. Obcałowywał je, do końca pozbywając jakiegokolwiek odzienia.

Wzrokiem lustrował przyozdobioną odciskami jego zębów i ust skórę. Opuszkami palców przejeżdzał po małych rankach, w taki sposób przepraszając.

Uśmiechał się, kiedy jego chłopak jęczał, mając na sobie gęsią skórkę i jego usta, całujące go po brzuchu, nabrzmiałych sutkach, drobnych ramionach zaciśniętych wokół jego karku. Całujące delikatną szczękę, brzeg ucha, policzki. Zostawiające mokre ślady na łydkach i udach, przyglądając się jak jego drobny Baekhyunnie kurczowo ściska palce u nóg.

- Kocham cię, kotek. - Powtórzył, na powrót zajmując się kuszącymi wargami.

Na oślep odszukał butelkę z żelem i w pocałunku zaczął przygotowywać starszego. Twardniał od samego słuchania wysokich pisków miłości jego życia. Jednak te zbliżenie miało być zupełnie inne.

Postanowił pokazać Baekhyunowi, że cholernie mu na nim zależy, dlatego skupiał się jedynie na jego orgaźmie. Mimo, że bolało go to, nie robił nic, aby sobie ulżyć.

Delikatnie zagłębiał paliczki między pośladkami starszego, w ten sposób doprowadzając go do ekstazy. A ta była coraz bliżej, dlatego robił już wszystko, aby do tego doprowadzić.

Muskał gorące uda, pozwalając zapleść je sobie na barkach. Całował płaski brzuch, patrząc, jak mniejszy wciąga powietrze, niemal się nim krztusząc. Zasysał się na delikatnej skórze nad penisem, wiedząc, że jego skarba to cholernie kręci.

I w końcu zassał się na męskości, biorąc ją w ciepłe usta. Nie zaprzestał stymulowania prostaty chłopaka, dlatego po niedługim czasie spoglądał na spocone czoło i spełnienie widoczne w oczach mniejszego, połykając ciepłą spermę.

Nie on zinicjował pocałunek. Ale to on przyśpieszył, zagłębiając się w przygotowanym ciele blondyna grubym kutasem. Nie on zinicjował pocałunek, ale to on go przerwał, pozwalając im na łapanie oddechu w czasie najwyższej z przyjemności.

- Jak sobie poradzimy? - Zapytał, kiedy odpoczywali w swoich ramionach, po kolejnym stosunku ciesząc się sobą. - Kociak?

Baekhyun z początku nie odpowiedział. Jednak po chwili poruszył ciałem, wchodząc na chłopaka obok okrakiem.

Usiadł wygodnie, ale po chwili się podniósł, półklęcząc.

- Poradzimy sobie. - Jęknął, całym ciałem opadając na sztywnego penisa, niemal natychmiast zaciskając na nim swoje wnętrze, prowadząc do jeszcze głośniejszych reakcji. - Zawsze chciałem spróbować tego przez internet.

Urozmaicenie | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz