Chanyeollie: Miłego dnia, kotku.
Baekkie: Hm?
Chanyeollie: U Ciebie powinno być rano, prawda?
Baekkie: Tak, ale...
Chanyeollie: Ale co?
Baekkie: Jesteśmy razem?
Chanyeollie: A chciałeś zerwać?
Baekkie: Nie, ale zrobiłem coś bardzo złego i nie wiem, czy mi wybaczyłeś.
Chanyeollie: Kocham Cię i nie potrafię bez Ciebie żyć. Wybaczyłem Ci.
Baekkie: Channie...
Chanyeollie: Nie, nie kontynuujmy tego tematu.
Baekkie: Przepraszam.
Chanyeollie: Nic się nie stało.
Baekkie: Nie pisz tak.
Chanyeollie: Co na dzisiaj planujesz?
Baekkie: Chciałem iść na zakupy z Kaiem, ale nie wiem, czy to dobry pomysł...
Chanyeollie: Jak chcesz.
Baekkie: Nie pójdę.
Chanyeollie: W porządku.
Baekkie: Dlaczego taki jesteś?
Chanyeollie: Jaki?
Baekkie: Udajesz, że tego nie zrobiłem i nic się nie stało.
Chanyeollie: A jak powinienem zareagować?
Baekkie: Rzucić mnie.
Chanyeollie: Jednak Cię kocham.
Baekkie: Czuję się winny.
Chanyeollie: Nie musisz.
Baekkie: To się nie dzieje.
Chanyeollie: Co masz na myśli?
Baekkie: Mam halucynacje, a Ty wcale mi nie wybaczyłeś.
Chanyeollie: Wybaczyłem.
Baekkie: Przepraszam.
Chanyeollie: Nie musisz.
Baekkie: Jeszcze raz Cię przepraszam i każę Ci usiąść na łóżku.
Chanyeollie: Posłusznie na nim siadam, ale nie rozumiem jaki w tym cel.
Baekkie: Całuję Cię w policzek, szybko przed Tobą klękając.
Chanyeollie: Czy Ty?
Baekkie: Powoli rozpinam pasek Twoich dżinsów.
Chnayeollie: Pomagam Ci je z siebie zdjąć, podnosząc się w górę.
Baekkie: Jak posłuszny szczeniak bawię się Twoim przyjacielem przez materiał bokserek.
Chanyeollie: Głęboko oddycham i nie wytrzymuje naszego napięcia.
Baekkie: W końcu zdejmuję z Ciebie wilgotną już bieliznę i uwalniam Twojego kutasa z uwięzi.
Chanyeollie: Tak.
Baekkie: Witam się z nim, całując sam czubek.
Chanyeollie: Jestem podekscytowany.
CZYTASZ
Urozmaicenie | ChanBaek
FanfictionJednak Baekhyun nadal nie wiedział dlaczego. A Chanyeol nie zamierzał mu tego wyjaśniać. *** - Poradzimy sobie. - Jęknął, całym ciałem opadając na sztywnego penisa, niemal natychmiast zaciskając na nim swoje wnętrze, prowadząc do jeszcze głośniejszy...