4.

999 93 13
                                    

Baekkie: Powinniśmy to jakoś zacząć?

Chanyeollie: Powinniśmy.

Baekkie: Ale jak?

Chanyeollie: Co teraz robisz?

Baekkie: Odpoczywam po męczącym dniu.

Chanyeollie: Zakręć wodę i ułóż się w tej wannie wygodnie.

Baekkie: Okej. Co dalej?

Chanyeollie: Pamiętasz, jak jeszcze wczoraj całowałem Twoje uda?

Baekkie: Tak.

Chanyeollie: Dotykaj się w te same miejsca.

Baekkie: Zadzwonisz?

Chanyeollie: O tak, kotku.

***

Drżącymi dłońmi odebrał połączenie, szybko ustawiajac tryb głosnomówiący. Ekscytował się, nerwowo ściskając uda.

- Chanyeol. - Szepnął, witając się. - Jak ci minął lot?

- W porządku. - Usłyszał. - Ale nie to mieliśmy robić.

- Tak, skarbie. - Przytaknął. - Jednak to nasz pierszy raz i...

Nie dokończył, słysząc cichy śmiech z głośnika.

- Jesteś bardziej zestresowany niż przed straceniem ze mną dziewictwa trzy lata temu. - Usłyszał. - Nie bój się i zamknij oczy.

Zrobił to chętnie, dodatkowo oblizując wargę. Żałował, że nie wypił jednego z kupionych ostatnio drinków, tak na rozluźnienie.

- Dalej to pamiętasz? - Zapytał, mając w pamięci zamglone wspomnienia swojego pierwszego razu.

Tej delikatności i rozwianej przez Chanyeola niepewności. Delikatnych pocałunków i nieopisanych wrażeń, kiedy szczytował.

- Oczywiście, że pamiętam. - Został zapewniony. - Nie mogę zapomnieć czegoś tak cudownego.

- Chanyeol...

- Tak, kotek. Rozluźnij się.

- Yhym. - Niewyraźnie mruknął, pozwalając, aby ciepła woda obmyła jego sutki. - Co teraz? - Szepnął, drżąc w ekscytacji.

- Dotykaj każdego oznaczenia na swoich udach, każdej malinki, każdej małej blizny po moich zębach.

Robił to, nadal mając przymknięte powieki. Robił, wsłuchując się w spokojny głos chłopaka.

- Czy ty również? - Nie powiedział tego na głos, mając nadzieję, że Chanyeol i tak zrozumie.

I on zrozumiał.

- Tak, kotek. - Zaśmiał się. - Trzymam na nim rączkę.

- Teraz?

- Kotek, tak. - Powtórzył. - Teraz.

Wprawił tym Baekhyuna w konsternację.

- Która jest u ciebie godzina? - Musiał wiedzieć. - Chan, huh?

- Kotku. - Usłyszał. - Zajmijmy się tym, czym mieliśmy.

Skinął głową, wiedząc, że chłopak i tak domyśla się, co teraz zrobił.

- To co mam teraz zrobić? - Zapytał, gryząc wargę w niecierpliwości. - Chan, huh?

- Zamknij oczy. - Zrobił to. - Delikatnie suń po swojej skórze, tak jakbym robił to ja. Głaszcz te miejsca kciukiem, wyobrażając sobie, że to ja. Drugą rączkę połóż na swoim brzuchu, delikatnie go masując...

Urozmaicenie | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz