Baekkie: Jestem taki zmęczony!
Chanyeollie: Nie dziwię się. Naprawdę dobrze się wczoraj spisałeś.
Baekkie: Jesteś ze mnie dumny?
Chanyeollie: Jak mógłbym nie być?
Baekkie: To świetnie. Tylko...
Chanyeollie: Hm?
Baekkie: Boli mnie. Bardziej niż po Tobie.
Chanyeollie: Boli?
Baekkie: Tak.
Chanyeollie: To co ja zrobię?
Baekkie: Jesteś niedobry.
Chanyeollie: Tatuś powinien zaniesć Cię do łazienki i umyć, prawda?
Baekkie: Prawda. Ale Ciebie tu nie ma, więc...
Chanyeollie: Więc?
Baekkie: Może poproszę Kaia?
Chanyeollie: A tylko spróbuj.
Baekkie: To co?
Chanyeollie: Spróbuj, a się przekonasz.
Baekkie: Kusisz.
Chanyeollie:....
Baekkie: Ale spokojnie, mój tyłek chce tylko Ciebie.
Chanyeollie: Nie może być inaczej.
Baekkie: Taki mokry tylko dla Ciebie.
Chanyeollie: Podobno coś Cię bolało, kotek.
Baekkie: Co nie znaczy, że nie możemy powymieniać zboczonych smsów...
Chanyeollie: Wolę zdjęcia.
Baekkie: Powiedziałem Ci coś na ten temat.
Chanyeollie: Ale...
Baekkie: Nie.
Chanyeollie: Dlaczego?
Baekkie: Ty dobrze wiesz dlaczego.
Chanyeollie: No proszę.
Baekkie: Zapiszesz je, a potem ktoś ruszy Twój telefon...
Chanyeollie: Nikt nie rusza mojego telefonu.
Baekkie: A Yi Fan?
Chanyeollie: Nie?
Baekkie: Nie chcę, aby Twój kumpel oglądał mój mokry tyłek.
Chanyeollie: No dobrze, to nigdy nie nastąpi.
Baekkie: A...
Chanyeollie: Hm?
Baekkie: On dalej pamięta?
Chanyeollie: Jak ujeżdzałeś mnie, a on, Suho i Lay spali obok?
Baekkie: Byłem cicho.
Chanyeollie: Jednak na tyle głośno, aby go obudzić.
Baekkie: Ale nie musiał poruszać tego tematu przy śniadaniu.
Chanyeollie: Powiedział tylko, żebyśmy następnym razem nie uprawiali seksu, kiedy nie jesteśmy sami w pokoju.
Baekkie: Nigdy się nie budzili.
Chanyeollie: Dlatego obawiam się, że nawet nie próbował zasnąć, kiedy usłyszał jak się kręcisz.
Baekkie: Moja wina, że miałem ochotę?
Chanyeollie: Nie, ale to Twoja wina, że powiedziałeś to, co powiedziałeś.
Baekkie: Jak to było?
Chanyeollie: No pomyśl.
Baekkie: Mój mokry tyłeczek potrzebuje Twojego dużego przyjaciela w sobie, możesz mnie przelecieć?
Chanyeollie: Prawie.
Baekkie: Hm?
Chanyeollie: Mój mokry, seksowny tyłeczek potrzebuje Twojego dużego, grubego przyjaciela w sobie, możesz mnie, cholera, przelecieć? No Chanyeollie...
Baekkie: Nie przeklnąłem.
Chanyeollie: Zrobiłeś to.
Baekkie: Nie, cholera.
Chanyeollie: No niech Ci będzie, kociaku.
Baekkie: No właśnie, mam rację.
Chanyeollie: Niech Ci będzie.
Baekkie: Niech mi będzie?
Chanyeollie: Tak?
Baekkie: Jesteś pewny?
Chanyeollie: Tak.
Baekkie: Oh, tak?
Chanyeollie: Tak.
Baekkie: Celibat.
Chanyeollie: Tak.
Baekkie: Co?
Chanyeollie: Co co?
Baekkie: Zgodziłeś się na celibat?
Chanyeollie: Tak?
Baekkie: Wysyłasz "Tak", bo to masz w proponowanych?
Chanyeollie: Tak.
Baekkie: Mój zmęczony kociak siedzi pół nocy, aby ze mną popisać?
Chanyeollie: Chciałem usłyszeć, że mnie kochasz...
Baekkie: wiadomość głosowa
Chanyeol: Hm?
Baekkie: Posłuchaj.
I Chanyeol posłuchał.
Słuchał, jak miłość jego życia wyznaje mu miłość, po stokroć. Słuchał, zapętlając sobie minutową wiadomość.
Słuchał, zasypiając z wyjątkowo spokojnym sercem.
CZYTASZ
Urozmaicenie | ChanBaek
FanfictionJednak Baekhyun nadal nie wiedział dlaczego. A Chanyeol nie zamierzał mu tego wyjaśniać. *** - Poradzimy sobie. - Jęknął, całym ciałem opadając na sztywnego penisa, niemal natychmiast zaciskając na nim swoje wnętrze, prowadząc do jeszcze głośniejszy...