Chanyeollie: Wiesz, że mam dla Ciebie dobre i złe wieści?
Baekkie: Najpierw dobre.
Chanyeollie: Za tydzień wracam do kraju.
Baekkie: A te złe?
Chanyeollie: Zmieniam uczelnię.
Baekkie: Nie będziemy się widywać?
Chanyeollie: Będziemy.
Baekkie: To w takim razie nie jest takie złe.
Chanyeollie: Nie gniewasz się?
Baekkie: Nie, skarbie. To tylko studia.
Chanyeollie: Bądź dostępny wieczorem.
Baekkie: No jasne.
***
- Co jest? - Minseok spojrzał na znajomego. - Kłopoty w raju?
- Nie nazywaj moich kłótni z facetem kłopotami w raju. - Odpowiedział mu ten. - I nie, jest w porządku.
- To o co chodzi?
- Powiedział, że mam być dostępny wieczorem. Ale moim wieczorem, czy tym jego?
- Wiesz co?
- Co?
Minseok nie odpowiedział. Walnął się w tylko w czoło, niedowierzając głupoty Byuna.
***
Baekkie: Jestem.
Chanyeollie: No w końcu.
Baekkie: No przepraszam, byłem na zakupach.
Chanyeollie: Z kim?
Baekkie: Z Minseokiem.
Chanyeollie: W takim razie w porządku.
Baekkie: Jakbym był z Kaiem, nie byłoby w porządku?
Chanyeollie: Wtedy dostałbyś po tyłku.
Baekkie: No w końcu!
Chanyeollie: Co?
Baekkie: W końcu zaczynasz brzmieć jak mój tatuś.
Chanyeollie: Idź spać, dziecko.
Baekkie: Ukołyszesz mnie i zaśpiewasz kołysankę?
Chanyeollie: Na pewno dobrze się czujesz?
Baekkie: Tak, ale...
Chanyeollie: No?
Baekkie: Twój uroczy syneczek potrzebuje kołysanki.
Chanyeollie: A klapsa w tyłek nie chcesz?
Baekkie: To dopiero później...
Chanyeollie: Zachcianki niczym kobieta w ciąży, maluszku.
Baekkie: Piszczę.
Chanyeollie: Mówiłem Ci, abyś posprzątał te lego z podłogi.
Baekkie: Nie o tym mówię.
Chanyeollie: Już się podnieciłeś, maluszku?
Baekkie: Robisz to specjalnie, tatusiu...
Chanyeollie: Brawo.
Baekkie: Nie drocz się ze mną.
Chanyeollie: Moja mokra zdzira tego nie lubi?
Baekkie: Nie jestem mokry.
Chanyeollie: Jesteś pewny?
Baekkie: Tak?
Chanyeollie: Wsuń rączkę w spodenki.
Baekkie: I co teraz?
Chanyeollie: Na pewno nie jesteś mokry?
Baekkie:...
Chanyeollie: Odwróć się na bok.
Baekkie: Po co?
Chanyeollie: Nie dyskutuj.
Baekkie: No tak, z tatusiem nie wolno.
Chanyeollie: Wsuń i dotknij się.
Baekkie: Ale z przodu, czy z tyłu?
Chanyeollie: Z tyłu.
Baekkie: Oh, tak mi dobrze! O tak!
Chanyeollie: Krzycz tak tylko wtedy, kiedy mój gruby kutas jest w Tobie, pieprząc Cię na pieska.
Baekkie: Ale ja nie lubię na pieska...
Chanyeollie: Od kiedy?
Baekkie: Od czasu, kiedy pozwoliłeś mi się ujedżać.
Chanyeollie: Lubisz mieć kontrolę, co?
Baekkie: Wolę jak Ty mną dyrygujesz.
Chanyeollie: Oh, na pewno?
Baekkie: W łóżku tak.
Chanyeollie: A myślałem, że jest inaczej.
Baekkie: Więc zwiążesz mnie i przelecisz?
Chanyeollie: Dotknij się.
Baekkie: Ale!
Chanyeollie: Dotknij się.
Baekkie: Nie.
Chanyeollie: Dostaniesz karę.
Baekkie: Więc zwiążesz mnie i przelecisz?
Chanyeollie: Nie.
Baekkie: Nie?
Chanyeollie: Nie. Zwiążę cię i pójdę pograć w LOLa.
Baekkie: Ale to znęcanie!
Chanyeollie: To ma być kara.
Baekkie: Już się dotykam. Mogę?
Chanyeollie: Tak, możesz.
Baekkie: Pisz to, skarbek. Pisz proszę.
Chanyeollie: Nie zapominasz się?
Baekkie: Tatusiu.
Chanyeollie: Rozłóż szeroko uda, uprzednio zdejmując spodenki i bokserki.
Baekkie: Jestem mokry, dalej, tatusiu.
Chanyeollie: Masz lubrykant?
Baekkie: Już.
Chanyeollie: Wylej te soczyste jabłuszko na paluszki i rozmasuj na swoim spragnionym wejściu.
Baekkie: Yhym...
Chanyeollie: Znajdź swojego przyjaciela i go sobie włóż, bez rozciągania.
Baekkie: Mogę?
Chanyeollie: Pokaż, jak chcesz być przeze mnie pieprzony.
Baekkie: Tatusiu...
Chanyeollie: Włącz kamerkę.
Ekran zgasł, a następnie zajaśniał. Obraz powoli się wyostrzał, a Chanyeol ze spokojem masturbował się do podniecającego widoku swojego chłopaka.
Swojego chłopaka, używającego na sobie wibratora.
CZYTASZ
Urozmaicenie | ChanBaek
FanfictionJednak Baekhyun nadal nie wiedział dlaczego. A Chanyeol nie zamierzał mu tego wyjaśniać. *** - Poradzimy sobie. - Jęknął, całym ciałem opadając na sztywnego penisa, niemal natychmiast zaciskając na nim swoje wnętrze, prowadząc do jeszcze głośniejszy...