Rozdział 3

384 20 1
                                    

Ku mojemu zdziwieniu spokojnie przespałyśmy całą noc. Rano obudził nas płacz małej Tosi, ale to chyba nawet dobrze, bo zegar wskazywał już 9:30. Jeszcze lekko zaspana wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się umyć. Kiedy wyszłam z pomieszczenia, zauważyłam, że Berenice też nie śpi.

- Dzień dobry śpiąca królewno! - śmiejąc się podeszłam do niej i ją przytuliłam

- Hejka! - odpowiedziała

- Gotowa na dzisiejszy dzień? - zapytałam

- Już nie mogę się doczekać! Idę się przyszykować i możemy wyruszać!

- Oki, ja w tym czasie posprzątam, bo wczoraj rozwaliłem całą walizkę, niemogąc znaleźć ładowarki. - odparłam

Po 20 minutach byłyśmy już w pełni gotowe. Schodząc po schodach poczułam zapach świeżo parzonej kawy i naleśników. - Pycha! - pomyślałam

Kiedy Jessica nas zobaczyła to od razu zaprosiła nas na śniadanie.

- Może w czymś pomóc? - zapytała Berenic

- Nie trzeba! Już wszystko jest gotowe! Siadajcie i się zajadajcie! - radośnie odpowiedziała, kładąc na stół ogromny talerz z naleśnikami.

- Miałam racje! - pomyślałam i zabrałam się za śniadanie.

Kiedy opowiedziałyśmy Jessice co mamy zamiar dziś robić, to przypomniała nam, że o 11 mamy spotkanie organizacyjne w naszym nowym liceum.

- O Boże! - Krzyknęłam - na śmierć o tym zapomniałam! Dzięki! A orientujesz się może czy mamy z tąd jakiś autobus? - zapytałam

- Przystanek jest dość daleko, a do 11 pozostało 20 minut. Poproszę Toma żeby Was zawiózł.

- Bardzo dziękujemy - odpowiedziałyśmy.

Pod szkołą byłyśmy 5 minut przed czasem. Idealnie! - pomyślałam. Wszystko było bardzo dobrze zorganizowane więc bez problemu trafiłyśmy do naszej klasy. W środku było głośno, wszyscy ze sobą rozmawiali, a raczej do siebie krzyczeli. Powoli zeczeła mnie boleć głowa. Nagle do środka wszedł starszy pan. Wszyscy wstali i zamilkli.

- Serdecznie witam Was w naszym liceum! - zaczął - Mamy nadzieję, że każdy z Was znajdzie sobie tutaj zajęcie dla sobie i że bedzie Wam się tu podobało! Za chwilę przyjdzie tu wasza wychowawczyni i opiekunowie. Będą nimi Wasi koledzy i koleżanki ze starszych klas. Ich zadaniem będzie pomagać Wam w odnalezieniu odpowiednich klas, zapoznanie Was ze wszystkimi nauczycielemi i spędzanie z Wami przerw. Każdy opiekun jest przydzielony na jedną parę. Jeszcze na koniec chciałbym Wam życzyć sukcesów w nauce! Do zobaczenia wkrótce!

Uczniowie zaczęli bić brawa, a w sali pojawiła się wychowawczyni z opiekunami. Wydaje się być bardzo miłą osobą. Na początku przywitała się z nami, powiedziała parę słów o sobie i rozwiesiła listy, na których było można sprawdzić kto jest naszym opiekunem. Na szczęście mnie i Berenic przydzielili do jednego z ich. Był nim Cameron Dallas. Szybko podeszłam do Pani Wilson i zapytałam się, który to jest. Wskazała mi na bardzo przystojnego chłopaka, który czekał na swoich podopiecznych. O mój Boże! - pomyślałam. Jak ja mam się teraz skupić na nauce? - dodała Bera. Po chwili postanowiłyśmy, że do niego podejdziemy i się przedstawimy.

- Hej! Nazywam się Alex, a to moja przyjaciółka Berenice. Podobno masz się nami zajmować - z uśmiechem na twarzy zaczęłam rozmowę

- O hej! - odparł - właśnie na Was czekałem. Nazywam się Cameron. Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy! - odpowiedział, dalej kontynuując - Może macie ochotę się lepiej poznać i pójść teraz coś zjeść? Tu niedaleko jest bardzo fajna kawiarenka.

- Jasne ! - jednocześnie odpowiedziałyśmy

- W takim razie spotkajmy się przed szkołą za 10 min. Do zobaczenia!

- Pa!

Kiedy chłopaka już nie było razem z Berenicą zaczęłyśmy skakać i piszczeć z radości.

- Czy ty widziałaś to samo co ja? - z niedowierzaniem zapytałam mnie przyjaciółka.

- On jest idealny! I ten jego niski głos... - odpowiedziałam

- Chodź, pójdziemy jeszcze do toalety się ogarnąć, wzięłam pare kosmetyków. - zaproponowała Berenice

- Dobry pomysł! Musimy jakoś wyglądać przy tak przystojnym chłopaku... - odpowiedziałam

Jesteśmy tu dopiero 1 dzień i już nie żałuję, że tu przyjechałyśmy! - w ciszy pomyślałam

Dreams come true...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz