Rozdział 4

327 21 1
                                    

Kiedy wyszłyśmy z łazienki, Cameron czekał już na nas pod szkołą. Pewnym krokiem podeszłyśmy do niego, a ten nas przytulił. Czułam się tak bezpiecznie... On pachnie przepięknie - pomyślałam, lekko rumieniąc się

- To jak? Idziemy do kawiarni, czy może macie ochotę pójść zjeść jakiś obiad? - zapytał

- Do kawiarni! - jednocześnie odpowiedziałyśmy

- Wow! Wy naprawdę zachowujecie się jak siostry - zaśmiał się

Popatrzyłyśmy się na siebie i zaczęłyśmy śmiać. Szliśmy jakieś 10 minut. Całą drogę opowiadałyśmy o nas i o naszym kraju. Cameron był bardzo ciekawy jak się żyje w Polsce i w dodatku strasznie słodki. Kiedy weszliśmy do środka, wszyscy się na nas patrzyli. Nie wiedziałam o co chodzi, ale pomyślałam, że pewnie poraz pierwszy widzą tak przystojnego chłopaka wieć w sumie nie zaskoczyła mnie ich reakcja. Kiedy już wszystko zamówiliśmy i zajęliśmy stolik w małym zakątku uroczej kawiarenki, zaczęłam zadawać pytania Cameronowi:

- Ty już wszystko o nas wiesz! - zaśmiałam się - więć teraz ty poopowiadaj nam coś o sobie.

- Naprawdę nic o mnie nie wiecie? - cicho się zaśmiał

- A powinniśmy? Widzę cię pierwszy raz na oczy! - odpowiedziałam

- No więc tak. Jak już wiecie nazywam się Cameron. Mam 18 lat i mieszkam w Los Angeles razem z przyjaciółmi. Przyjechałem tu do liceum i na studia. Moim rodzinnym miastem jest Chino Chills. Mam starszą siostre Sierre i ma ona 22 lata. Na codzień kręcę 6-sekundowe filmiki i spędzam miło czas z przyjaciółmi. Naprawdę nigdy o mnie nie słyszałyście? - zapytał głosem pełnym nadziei

- Na serio! Haha - zaśmiałysmy się

- W takim razie Wam coś pokaże. - wyciągnął z kieszeni swojego IPhona i włączył twittera.

- O mój Boże! - nagle krzyknęłam - ile osób cie obserwuje!

- Albo w Polsce nie jesteś sławny, albo to my jesteśmy zacofane! - zaśmiała się Berenice

- To dlatego tyle osób się na nas, a raczej na ciebie patrzyło kiedy tu weszliśmy? - zapytałam

- Tak :) - zaśmiał się dalej kontynuując - mam nadzieję, że nie będzie Wam to przeszkadzać. Zgłaszając się na opiekuna modliłem się żebym nie dostał jakiś zwariowanych fanek. Jak widać modlitwa pomogła! - wszyscy zaczęliśmy się śmiać

- Możesz nam zaufać! Cenie sobie swoją prywatność i tym bardziej bede ceniła twoją! :) - odpowiedziałam

- Nawet nie wiecie jak się ciesze, że Was poznałem. Jesteście takie naturalne, miłe, troskliwe. Nie zwracacie tylko uwagi na to ile mam follow na tt czy na to kim jestem. Już od dawna nie znalazłem nowych, prawdziwych przyjaciół, bo przestałem ludziom ufać...

- Wcześniej nie znalazłeś nowych przyjaciół, aż do dziś! - wtrąciła się Berenice

Cameron się uśmiechnął i powtórzył: Aż do dziś! :)

Kiedy już wszystko wypiliśmy i zjedliśmy nasze ciasta to postanowiliśmy, że pójdziemy do naszych domów, a wieczorem się spotkamy. Cameron strasznie chciał nam kogoś przedstawić. Kto to może być ? - ciągle się zastanawiałam.

Wyszliśmy z kawiarni. Nagle zorientowałam się, że nie mam pojęcia gdzie się znajdujemy. Poprosiłyśmy jeszcze Camerona, aby nas zaprowadził do domu. Po drodze opowiadaliśmy sobie kawały i robiliśmy zdjecia. Cameron nagrał nawet z nami jeden filmik! Bardzo mi się to spodobało. Kiedy byliśmy już na naszej ulicy, bardzo podziękowałysmy chłopakowi za jego towarzystwo. Gdy już chciałyśmy się żegnać, ten zaproponował żebyśmy się wymienili numerami. Berenice szybko wyciągnęła swój telefon i zapisała numer chłopaka. Potem się pożegnaliśmy i poszłyśmy do domu. Kiedy byłyśmy już na miejscu, pierwsze co zrobiłyśmy to poszłyśmy do swojego pokoju i starałyśmy ogarnąć jak nasze życie zmieniło sie w ciągu 1 dnia. Kiedy weszłam na internet, zobaczyłam, że Cameron dodał nowego twitta:

" Nareszcie spotkałem prawdziwych przyjaciół. To był najlepszy dzień w moim życiu. Dziękuję! :*" pod spodem dodał link do vina którego z nim nagrałyśmy. Kiedy to zobaczyłam, to zrobiło mi się ciepło, zaczęłam uśmiechać się do telefonu, co nie umknęło uwadze mojej przyjaciółki:

- Co się dzieje Alex ? - z troską zapytała Berenic

- Nic takiego. Poprostu myślę o tym co się dzis wydarzyło.

- Nie kłam mnie! - odpowiedziała Bera - Chodzi o Camerona prawda? - zapytała

- Aż tak dobrze mnie znasz? Odpowiedziałm kontynuując - tak chodzi o niego. Nie wiem dlaczego ale jest mi smutno gdy go przy mnie nie ma. To dziwne bo nie tęsknię za rodzicami, tylko za chłopakiem, którego znam zaledwie kilka godzin. Chyba się w nim zako.... A zresztą nie ważne tak i tak nie mam u niego najmniejszych szans. No popatrz tylko na niego!

- Alex przestań! Nie możesz tak mówić. Szczerze mówiąc to uważnie mu się dziś przyglądałam i... Alex! Ty nawet sobie nie zdajesz sprawy jak on się na ciebie patrzy! Serio ! Moze ty mu się podobasz?

- Żartujesz sobie? - Krzyknęłam- to nie możliwe! On może mieć każdą dziewczynę Bera! Każdą! Dlaczego akurat ja?! Poza tym jak odblokowywał dziś telefon to na tapecie miał jakąś dziewczynę. Pewnie jest już dawno zajęty... - westchnęłam

- Nie wiem. Ja na twoim miejscu bym spróbowała... Razem byście wyglądali naprawdę słodko! - powiedział Berenice kładąc się na łóżko

- Nie długo wszystko się okaże - odparłam

- Miej włączony telefon! - przypomniałam przyjaciółce - Cameron obiecywał, że się odezwie. Pamiętasz jak mówił, że chce ci kogoś przedstawić? Ja na twoim miejscu szykowałabym się na randkę! Wreszcie to przyjaciel Camerona Dallasa halo! - uśmiechnęłam się

- Jesteś głupia! - odparsknęła Berenic. - ale i tak cię kocham! W sumie to nie miałabym nic przeciwko takiemu spotkaniu!

- Odpocznijmy trochę! Coś czuję, że jeszcze czeka nas dziś wieczór pełen emocji... - powiedziałm, kładąc się na łóżko i zgaszając małą lampkę.

Dreams come true...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz