Zapowiada się leniwy dzień. Po wczorajszych wydarzeniach postanowiłam trochę więcej spędzić czasu z Cameronem, więc noc spędziliśmy razem u niego w domu. Z samego rana pojechałam odwiedzić Berenic i Matta. Choć ostatnio się widzieliśmy, to muszę przyznać, stęskniłam się za nimi. Wreszcie jest moją najlepszą przyjaciółka. Związek z Mattem jej służy. Na początku się trochę martwiłam, bo strasznie tęskniła za swoimi przyjaciółmi i rodziną w Polsce, nie mogła z nikim tutaj złapać kontaktu, chodziła smutna, a nawet czasem płakała w nocy, ale teraz wszystko powoli wraca do normy. Skoro ona jest szczęśliwa to ja też będę. Bez względu na wszystko.
Kierując się w stronę domu, zadzwonił mój telefon. Mama? - zdziwiłam się, bo nigdy do mnie jeszcze nie dzwoniła. Zawsze uważała, że oszczędniej będzie, kiedy porozmawiamy za darmo na skypie. Poza tym w Polsce jest teraz środek nocy. Pewnie ma mi coś ważnego do powiedzenia - pomyślałam
- Halo ? - odebrałam telefon i niepewnie zaczęłam
- Kochanie to ty ? Dawno nie słyszałam twojego głosu... - powiedziała, wyraźnie zmęczonym głosem
- Tak mamo. Czy wszystko okej? Twój głos nie brzmi dobrze... Dlaczego do mnie zadzwoniłaś?
- Jest u nas 2 w nocy. Jestem poprostu zmęczona, nie śpię od 3 dni.
- Mamo, co się stało? Martwię się...
- Nie kochanie wszystko dobrze... To znaczy... Zadzwonię dzisiaj do ciebie na skypie o 20. Muszę już kończyć...
- Ale mamo zaczek... - przerwał mi pisk zakończonego połączenia
Zmieszana, schowałam komórkę do kieszeni i nim się obejrzałam, stałam już pod domem Matthewa.
- Halo czy może mi ktoś tu otworzyć drzwi? - krzyknęłam. Stoję już tu dobre 5 minut!
- Chwilę jesteśmy zajęci... - odpowiedział Matt
- Berenic, kochanie czy możesz przestać obściskiwać się ze swoim chłoptusiem i otworzyć swojej szanownej przyjaciółce?
- hahah już idę wariatko! - odpowiedziała i po chwili drzwi się otworzyły
- Bera! - krzyknęłam i przytuliłam ją z całej siły - stęskniłam się za tobą
- Ja też! Jak dobrze cię widzieć znów taką uśmiechnięta! Mam rozumieć, że miedzy tobą a Camem wszystsko okej?
- Tak, już sobię wszystko wyjaśniliśmy. Mogę wejść? - zapytałam
- Jasne, zapraszam!
Z Berą i Mattem przesiedziałam połowę dnia. Dobrze się razem dogadujemy. Jedna rzecz wciąż nie dawała mi spokoju ... Dlaczego moja mama była dziś taka smutna? Postanowiłam, że poradzę się Berenic. Może ona o czymś wie?
- Bera może chciałabyś się przejść na spacer? Dawno ze sobą nie rozmawiałyśmy... - zaproponowałam
- Jasne, zapytam Matta czy przejdzie się z nami
- Zaczekaj! Nie idź... Wolałabym porozmawiać tylko z tobą. Mam do ciebie ogromne zaufanie...
- Rozumiem. To poczekaj, pójdę założyć coć cieplejszego i możemy iść.
- Dziękuję. - odpowiedziałam i poszłam się ubrać.
10 minut pózniej stałyśmy już na dworze:
- No to mów. O co dokładnie chodzi?
- O moją mamę. Zadzwoniła dziś do mnie z samego rana. Nie była w najlepszym humorze, miałam wrażenie, że płakała... Może wiesz o co chodzi? - pełna nadzieji zapytałam
- Nie mam pojęcia, naprawdę. Do mnie też dzisiaj dzwonił, ale tata. Prosił żebym była na skypie o 20. Ma mi niby coś ważnego do przekazania.
- To dość dziwne, bo ja też mam być o 20 na skypie. Bera co oni kombinują?
- Nic teraz nie przychodzi mi do głowy... Może poprostu się za nami stęsknili i chcą z nami pogadać? Jak myślisz?
- Myślę, że tu chodzi o coś innego... - odpowiedziałam, kiedy z domu wyszedł Matt
- Boże dziewczyny tu jesteście! Martwiłem się o Was! Już myślałem, że coś wam się stało!
- Umm przepraszam, zapomniałam ci powiedzieć, że idziemy się przejść - powiedziała zakłopotana Bera
- Zapomniałaś czy nie chciałaś ? Dziewczyny co wy kombinujcie? - zapytał
- Nic, po prostu musiałyśmy poważnie pogadać... - odpowiedziałam lekko się uśmiechając
- Poważnie pogadać? O czym dziewczyny w waszym wieku mogą " poważnie" pogadać? - Matt zaczął się z nas naśmiewać
- Żebyś się nie zdziwił. Też mamy swoje problemy... Nie ważne. Wracamy do domu ? Zmarzłam trochę... - powiedziała Berenic, dość mocno się trzęsąc.
- Masz kochanie. Nie możesz być chora - powiedział Matt okrywając ją swoją kurtką
- Matt przestań! Nie możesz być w krótkim rękawku! Zakładaj to na siebie! - krzyknęła podając mu kurtkę
- Ciiii... Nie krzycz tak, bo i tak wiesz że ze mną nie wygrasz - chłopak się zaśmiał
- Zaraz zobaczymy - odpowiedzia Berenic, kiedy chłopak ją do siebie przyciągnął i zaczął całować.
- Jeden zero kochanie - powiedział, kierując się w kierunku swojego domu
Berenic się tylko uśmiechnęła i razem do niego dobiegłyśmy. Kiedy przyszłyśmy do domu, ku mojemu zdziwieniu czekał tam na mnie Cameron.
- Cześć Kochanie! Jak sie bawisz? - zapytał, całując mnie w policzek
- Świetnie, tylko szkoda, że ty z nami nie jesteś - odpowiedziałam, mocno przytulając sie do niego
- Przepraszam nie mogłem tu przyjechać wcześniej. Za to teraz ci to wynagrodzę. Co ty na to?
- Jestem za! Chodźmy - powiedziałam, jednocześnie żegnając się z pozostałymi i wychodząc z domu.
No to znów zostaliśmy sami - powiedział Matthew, zamykając drzwi na klucz
- Co proponujesz? - zapytała Berenic, podchodząc do niego i delikatnie dotykając jego klatki piersiowej
- Myślę, że powinnismy dokończyć nasza grę. Ja prowadzę! - Powiedział Matt, powoli zaprowadzając ją do swojego pokoju
- Podoba mi s... - Berenic zdążyła wypowiedzieć parę słów , zanim Matt zaczął ją delikatnie całować. Zapowiada się ciekawy wieczór...--------------------------------------------------------------------
Hej Kochani! Przepraszam Was, że tak długo nie dodawałam tego rozdziału. Nie miałam czasu, ale mam nadzieje, że już tak nie będzie :) Dziekuje Wam za to, że w ogóle chcecie to czytac... Jednocześnie zapraszam Was do przeczytania opowiadania o chłopcach mojej koleżanki - http://w.tt/1wagcQ9 Jest naprawdę świetne! Do następnego ! :)
CZYTASZ
Dreams come true...
FanfictionAlex- zwykła nastolatka z niezwykłymi marzeniami. Berenice - jej najlepsza przyjaciółka, ktora jest równie dobrze zakręcona jak główna bohaterka. Pewnego razu postanawiają spełnić swoje największe marzenia... Pozostaje tylko zapytać: Czy im się uda?