Rozdział 22

174 10 3
                                    

Wszyscy razem byliśmy u Camerona w domu. Nagle Matt dostał sms'a:
- Słuchajcie, Hayes ma jutro urodziny, ale dziś robi imprezę! Pyta sie czy wpadniemy, o 18 do jego domu. - zapytał
- Jasne to świetny pomysł! - wszyscy zgodnie odpowiedzieliśmy
- Swietnie, to ja z Cameronem pójdę mu kupic jakiś prezent a wy się powoli szykujcie.

Mimo, że każdy z nas miał drugą połówkę to jeśli mieliśmy coś zalatwic ja trzymałam się z Berenic a chlopacy razem. Od zawsze jesteśmy zgraną czwórką, najlepszymi przyjaciółmi. Przylatując tutaj bardziej byłam nastawiona na naukę, szkolenie języka angielskiego, jednak okazało sie, ze poznałam najlepszych ludzi na świecie i cokolwiek by się nie zdarzyło, nie żałuję i nigdy nie bede żałować tego, że postanowiłam zostawić rodzine i przyjaciół w Polsce w zamian za to co dostałam tutaj. Wcale nie czuje sie samotna, a chyba najbardziej się tego obawiałam. Nareszcie czuje, że mam na kim polegać i wiem, że te osoby mnie nigdy nie zawiodą.

Kiedy chłopacy wrócili z galerii handlowej, razem z Berenic byłyśmy już gotowe do wyjścia. Poczekałyśmy, aż reszta się przebierze i poszliśmy do samochodu.

Pod domem Haysa byliśmy o godzinie 18:10.
- Hej, jak się macie? - gorąco powitał nas solenizant
- Swietnie, dziękujemy! Wszystkiego najlepszego z okazji 17 urodzin Hayes! Dużo zdrowia, szczęścia... I ładnej dziewczyny - dodał Matt patrząc na Berenic
- Dziękuje, na pewno się przyda! - odpowiedział
- Ale to nie wszystko - wtrącił Cameron - mamy dla ciebie mały upominek, mamy nadzieję, ze ci sie spodoba!
- Dziękuje bardzo, ale naprawdę nie trzeba było! Chodźcie, wejdźcie do środka!

W domu Grierów było bardzo dużo młodych ludzi. Teoretycznie byli wszyscy z Magcon, z wyjątkiem Cartera, ludzie ze szkoły Haysa i z drużyny sportowej, w której trenuje. Było też parę osób, których nigdy wcześniej nie widziałam.
Nagle chwiejnym krokiem podszedł do mnie już lekko upity chłopak. Kojarzyłam go z widzenia:
- Hej piękna, masz ochotę się zabawić? - szepnął mi do ucha, ocierając się o moje ciało
- Po pierwsze cię nie znam, a po drugie ta piekna jest juz zajęta, wiec daruj sobie - odpowiedziałam mu, odpychając go od siebie
- Ej spoko tylko zapytałem - wybełkotał coś w odpowiedzi a ja podeszłam do Camerona
- Jak sie bawisz kochanie? - zapytał
- Ogólnie to swietnie, pomijając fakt ze jakiś nieznajomy facet zaczął sie do mnie przystawiać! Powinieneś uważać na swoją dziewczynę! - zasmialam sie
- Przepraszam, zagadałem sie z Mattem. A właśnie, widzialas gdzieś Berenic i Haysa? Nie możemy ich nigdzie znaleźć.
- Nie, ale pewnie nic im nie jest. Zatańczymy? - zaproponowałam chłopakowi
- Jasne! Szykuje się fajna impreza! - odpowiedział i wyciągnął mnie na parkiet.

Dreams come true...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz