Rozdział 12

214 14 0
                                    

Powoli szykowałyśmy się do wyjścia. Nie mogłam się doczekać tego wieczoru. To będzie nasza pierwsza oficjalna randka - pomyślałm. Kiedy w oknie ujrzałam podjeżdżające na nasz podjazd auto Camerona, chwyciłam Berenic za rękę i szybko zbiegłyśmy ze schodów. Ku mojemu zdziwieniu, ani Tomm ani Jess nas nie zatrzymali, tylko życzyli udanego wieczoru. Bardzo ich za to cenię. Potrafią uszanować czyjąś prywatność i nie włazić w cudze życie. Chwile potem znajdowałyśmy się już w środku tego luksusowego samochodu. Chłopcy, a właściwie to już Panowie zachowywali się jak prawdziwi gentelmeni. Otwierali i zamykali za nami drzwi, pomagali nam wysiąść z auta, podając nam ręce, byli bardzo uprzejmi. W sumie to czułam się wtedy trochę niekomfortowo, na szczęście później okazało się, że tylko sobie z nas żartowali i zaczęli się zachowywać jak dawniej. Jak zwykle w aucie szaleliśmy i śpiewaliśmy najnowsze piosenki. Nagle samochód zatrzymał się pod jakimś domem. W sumie nie pod zwykłym domem, tylko przepiękną dużą willą z basenem w środku.

- Wysiadajcie, ja zaparkuję auto do garażu - powiedział Cam

- Gdzie my jesteśmy i dlaczego Cameron tu parkuje swój samochód? - zdezorientowana zapytałam

- Właśnie stoicie pod moim domem! - powiedział zadowolony Matt - z Cameronem zadecydowaliśmy, że dziś nigdzie nie wyjdziemy, tylko trochę razem posiedzimy. Co wy na to? - zapytał

- Szczerze mówiąc ten pomysł bardzo mi się podoba! - odpowiedziałam. Miałam ochotę poprzebywać trochę sama z Cameronem i cieszyłam się, że nie poszliśmy do żadnego baru, ponieważ zaraz wszystkie fanki przyleciałyby do chłopaków i ich zamęczały. Kiedy Cameron do nas wrócił, wszyscy razem weszliśmy do środka.

- Tu jest przepięknie! - powiedziała Bera, przytulając się do Matta

- Mieszkasz tu sam? - zdziwiona zapytałam

- Nie, na codzień mieszkam z rodzicami i starszym bratem, ale oni wczoraj wyjechali na jakąś wycieczkę i wrócą dopiero jutro w nocy. Może chciałybyście dziś u mnie nocować? - zapytał głosem pełnym nadziei

- Hmm, nie wiem czy to dobry pomysł. - powiedziałam - Oczywiście nie mam nic przeciwko, podejrzewam że Bera też nie, ale gorzej może być z naszymi opiekunami.

- Spróbujmy ich namówić ! - zaproponowała Berenic - Daj mi telefon, bo mi się rozładował, postaram się ich przekonać.

Kiedy Bera rozmawiała z Jessicą, Matt pokazał mi resztę swojego domu. Wszystko jest w nim dokładnie przemyślane i zaplanowane. Nagle do pokoju wbiegła zadowolona Berenic.

- Udało się! - krzyknęła przytulając się do każdego po kolei - Udało się!!! Możemy u ciebie spać!

- To rewelacyjnie Kochanie! - pocałował ją Matt - Jesteś wielka! - Bera zarumieniła się

- Czeka nas ciekawa noc - delikatnie szepnął mi do ucha Cam

- Już nie mogę się doczekać - odpowiedziałam, patrząc mu prosto w oczy

Kiedy doszliśmy do głównego pokoju, zauważyłam pełno napojów i przekąsek na stole. Chłopacy bardzo się postarali. Usiedliśmy na długiej, skórzanej kanapie przed telewizorem i zaczęliśmy rozmawiać na wiele różnych tematów. Po około 2 godzinach razem z Cameronem poszliśmy do jednej z wielu sypialni. Usiedliśmy na ogromnym łóżku i patrzyliśmy się na siebie przez dobre 2 minuty. Nagle ciszę przerwał dźwięk telefonu. Niechętnie wyciągnęłam go z małej torebki i zobaczyłam informacje przypominajkę: " Jutro są urodziny Berenic". Mimowolnie walnęłam się mocno ręką w głowę.

- Co się stało? - zapytał zdziwiony Cam

- Jutro są urodziny Berenic, a ja zupełnie o tym zapomniałam... Jestem okropną przyjaciółką! - ledwo powstrzymując się od płaczu odpowiedziałam

- Hej, nic się nie stało. Najważniejsze, że to jest jutro, a nie dziś. Wyprawimy jej najlepsze urodziny, obiecuję! Teraz się w twoim życiu dużo pozmieniało, miałaś prawo chyba o tym zapomnieć prawda Kochanie?

Lekko skinęłam głową. Za każdym razem kiedy mówi do mnie kochanie przechodzą mnie ciarki, a serce zaczyna bić coraz mocniej.

- Cameron?

- Tak?

- A co będzie za rok kiedy będe musiała wrócić do Polski? - zapytałam już tym razem nie mogąc powstrzymać sie od napływających łez

Chłopak przytulił mnie, pocałował w czoło i powiedział:

- Nigdy cię nie zostawię rozumiesz?! Z tobą zaczęła się ta przygoda i chcem ją z tobą w przyszłości skończyć. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu i zawsze będziesz, a poza tym jak będzie trzeba to pojadę tam z tobą - uśmiechnął się, widząc radość ma mojej twarzy

- Nawet sobie nie zdajesz sprawy z tego jak bardzo cię kocham! - powiedziałam, cała zapłakana, przytulając się do jego umięśnionej klatki.

- A co z naszym związkiem? - przerwał Cameron - Chcesz, żebym ogłosił publicznie, że jesteśmy razem, czy będziemy się w jakiś sposób ukrywać? - zapytał

- Nie wiem - odpowiedziałam - Jeśli masz pewność, że rozpowszechnienie tej informacji nam nie zaszkodzi, to czemu nie? - pocałowałam chłopaka w kącik ust

- W takim razie jeszcze spokojnie to jutro przemyśle, a teraz pozwól, że zajmę się moją dziewczyną... - uroczo się zaśmiał

Matthew POV

No i zostaliśmy sami. Kiedy przebywam z tą dziewczyną to automatycznie dostaję ciarek. Nic innego się dla mnie nie liczy, ona jest moim całym światem.

- To co teraz robimy? - zapytała Bera

- A na co masz ochotę ? Może oglądniemy jakiś film? - zaproponowałem

- Dobrze, ale obiecaj, że żadnych horrorów ani dziwacznych filmów oglądać dziś nie będziemy!

- Właściwie, to już wcześniej wybrałem film. Może być komedia romantyczna? - zapytałem, lekko się rumieniąc

- Idelanie! - Odpowiedziała, czekając aż go włączę. Kiedy już usiadłem obok Berenic, nasze dłonie automatycznie się ze sobą splątały, a Bera delikatnie oparła swoją głowę o moje miękkie ramię. Było cudownie...

Dreams come true...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz