Powoli szykowałyśmy się do wyjścia. Nie mogłam się doczekać tego wieczoru. To będzie nasza pierwsza oficjalna randka - pomyślałm. Kiedy w oknie ujrzałam podjeżdżające na nasz podjazd auto Camerona, chwyciłam Berenic za rękę i szybko zbiegłyśmy ze schodów. Ku mojemu zdziwieniu, ani Tomm ani Jess nas nie zatrzymali, tylko życzyli udanego wieczoru. Bardzo ich za to cenię. Potrafią uszanować czyjąś prywatność i nie włazić w cudze życie. Chwile potem znajdowałyśmy się już w środku tego luksusowego samochodu. Chłopcy, a właściwie to już Panowie zachowywali się jak prawdziwi gentelmeni. Otwierali i zamykali za nami drzwi, pomagali nam wysiąść z auta, podając nam ręce, byli bardzo uprzejmi. W sumie to czułam się wtedy trochę niekomfortowo, na szczęście później okazało się, że tylko sobie z nas żartowali i zaczęli się zachowywać jak dawniej. Jak zwykle w aucie szaleliśmy i śpiewaliśmy najnowsze piosenki. Nagle samochód zatrzymał się pod jakimś domem. W sumie nie pod zwykłym domem, tylko przepiękną dużą willą z basenem w środku.
- Wysiadajcie, ja zaparkuję auto do garażu - powiedział Cam
- Gdzie my jesteśmy i dlaczego Cameron tu parkuje swój samochód? - zdezorientowana zapytałam
- Właśnie stoicie pod moim domem! - powiedział zadowolony Matt - z Cameronem zadecydowaliśmy, że dziś nigdzie nie wyjdziemy, tylko trochę razem posiedzimy. Co wy na to? - zapytał
- Szczerze mówiąc ten pomysł bardzo mi się podoba! - odpowiedziałam. Miałam ochotę poprzebywać trochę sama z Cameronem i cieszyłam się, że nie poszliśmy do żadnego baru, ponieważ zaraz wszystkie fanki przyleciałyby do chłopaków i ich zamęczały. Kiedy Cameron do nas wrócił, wszyscy razem weszliśmy do środka.
- Tu jest przepięknie! - powiedziała Bera, przytulając się do Matta
- Mieszkasz tu sam? - zdziwiona zapytałam
- Nie, na codzień mieszkam z rodzicami i starszym bratem, ale oni wczoraj wyjechali na jakąś wycieczkę i wrócą dopiero jutro w nocy. Może chciałybyście dziś u mnie nocować? - zapytał głosem pełnym nadziei
- Hmm, nie wiem czy to dobry pomysł. - powiedziałam - Oczywiście nie mam nic przeciwko, podejrzewam że Bera też nie, ale gorzej może być z naszymi opiekunami.
- Spróbujmy ich namówić ! - zaproponowała Berenic - Daj mi telefon, bo mi się rozładował, postaram się ich przekonać.
Kiedy Bera rozmawiała z Jessicą, Matt pokazał mi resztę swojego domu. Wszystko jest w nim dokładnie przemyślane i zaplanowane. Nagle do pokoju wbiegła zadowolona Berenic.
- Udało się! - krzyknęła przytulając się do każdego po kolei - Udało się!!! Możemy u ciebie spać!
- To rewelacyjnie Kochanie! - pocałował ją Matt - Jesteś wielka! - Bera zarumieniła się
- Czeka nas ciekawa noc - delikatnie szepnął mi do ucha Cam
- Już nie mogę się doczekać - odpowiedziałam, patrząc mu prosto w oczy
Kiedy doszliśmy do głównego pokoju, zauważyłam pełno napojów i przekąsek na stole. Chłopacy bardzo się postarali. Usiedliśmy na długiej, skórzanej kanapie przed telewizorem i zaczęliśmy rozmawiać na wiele różnych tematów. Po około 2 godzinach razem z Cameronem poszliśmy do jednej z wielu sypialni. Usiedliśmy na ogromnym łóżku i patrzyliśmy się na siebie przez dobre 2 minuty. Nagle ciszę przerwał dźwięk telefonu. Niechętnie wyciągnęłam go z małej torebki i zobaczyłam informacje przypominajkę: " Jutro są urodziny Berenic". Mimowolnie walnęłam się mocno ręką w głowę.
- Co się stało? - zapytał zdziwiony Cam
- Jutro są urodziny Berenic, a ja zupełnie o tym zapomniałam... Jestem okropną przyjaciółką! - ledwo powstrzymując się od płaczu odpowiedziałam
- Hej, nic się nie stało. Najważniejsze, że to jest jutro, a nie dziś. Wyprawimy jej najlepsze urodziny, obiecuję! Teraz się w twoim życiu dużo pozmieniało, miałaś prawo chyba o tym zapomnieć prawda Kochanie?
Lekko skinęłam głową. Za każdym razem kiedy mówi do mnie kochanie przechodzą mnie ciarki, a serce zaczyna bić coraz mocniej.
- Cameron?
- Tak?
- A co będzie za rok kiedy będe musiała wrócić do Polski? - zapytałam już tym razem nie mogąc powstrzymać sie od napływających łez
Chłopak przytulił mnie, pocałował w czoło i powiedział:
- Nigdy cię nie zostawię rozumiesz?! Z tobą zaczęła się ta przygoda i chcem ją z tobą w przyszłości skończyć. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu i zawsze będziesz, a poza tym jak będzie trzeba to pojadę tam z tobą - uśmiechnął się, widząc radość ma mojej twarzy
- Nawet sobie nie zdajesz sprawy z tego jak bardzo cię kocham! - powiedziałam, cała zapłakana, przytulając się do jego umięśnionej klatki.
- A co z naszym związkiem? - przerwał Cameron - Chcesz, żebym ogłosił publicznie, że jesteśmy razem, czy będziemy się w jakiś sposób ukrywać? - zapytał
- Nie wiem - odpowiedziałam - Jeśli masz pewność, że rozpowszechnienie tej informacji nam nie zaszkodzi, to czemu nie? - pocałowałam chłopaka w kącik ust
- W takim razie jeszcze spokojnie to jutro przemyśle, a teraz pozwól, że zajmę się moją dziewczyną... - uroczo się zaśmiał
Matthew POV
No i zostaliśmy sami. Kiedy przebywam z tą dziewczyną to automatycznie dostaję ciarek. Nic innego się dla mnie nie liczy, ona jest moim całym światem.
- To co teraz robimy? - zapytała Bera
- A na co masz ochotę ? Może oglądniemy jakiś film? - zaproponowałem
- Dobrze, ale obiecaj, że żadnych horrorów ani dziwacznych filmów oglądać dziś nie będziemy!
- Właściwie, to już wcześniej wybrałem film. Może być komedia romantyczna? - zapytałem, lekko się rumieniąc
- Idelanie! - Odpowiedziała, czekając aż go włączę. Kiedy już usiadłem obok Berenic, nasze dłonie automatycznie się ze sobą splątały, a Bera delikatnie oparła swoją głowę o moje miękkie ramię. Było cudownie...
CZYTASZ
Dreams come true...
FanfictionAlex- zwykła nastolatka z niezwykłymi marzeniami. Berenice - jej najlepsza przyjaciółka, ktora jest równie dobrze zakręcona jak główna bohaterka. Pewnego razu postanawiają spełnić swoje największe marzenia... Pozostaje tylko zapytać: Czy im się uda?