Rozdział 11

216 12 0
                                    

Alex POV

- To powiesz mi teraz co Matt chce powiedzieć Berenic? - zapytałam lekko się uśmiechając

- Kochanie, naprawdę się jeszcze nie domyśliłaś? - odpowiedział, na co ja tylko mocno zmarszczyłam czoło, na znak, że naprawdę o niczym nie wiem.

- No dobrze - dalej kontynuował - Mattowi podoba się twoja przyjaciółka. Od dwóch dni zamierza jej to powiedzieć, ale jak widać jeszcze nie miał okazji.

- Zaraz się przekonamy! - wykrzyknęłam, szybko wyciągając telefon z tylnej kieszeni moich spodni. Nie chciałam im znów przeszkodzić, więc wysłałam do przyjaciółki krótkiego sms'a: " Czy w ciągu tej godziny wydarzyło się coś o czym chciałabyś mi powiedzieć? ;) "

Na odpowiedź długo nie musiałam czekać. Kiedy tylko ją odczytałam, lekko szturchnęłam Camerona:

- Ktoś tu ma nieważne informacje! - wybuchłam śmiechem

- Co masz ma myśli? - zapytał chłopak

- Kochanie, naprawdę się jeszcze nie domyśliłeś? - powtórzyłam jego wcześniejsze słowa

Cameron zaczął mnie łaskotać i próbował wymusić ode mnie jakieś wiadomości. Udawałam twardą dopóki mnie nie przytulił i poczułam zapach jego męskich perfum.

- A teraz powiesz mi o co chodzi? - delikatnie pocałował mnie w szyję.

- Och, no dobrze! - powiedziałam, uwalniając się z jego ciepłego uścisku.

- Berenic i Matt są razem! - Krzyknęłam i przytuliłam się do chłopaka. Byłam bardzo zadowolona z tego powodu, ponieważ Bere traktuje jak siostrę i cieszę się jej szczęściem tak samo jak swoim.

- To rewelacyjnie! - odpowiedział - Teraz będziemy mogli chodzić na podwójne randki - zaśmiał się. To wszystko jest niesamowite. Kiedyś nie miałem przyjaciół, w szkole się ze mnie ciągle naśmiewali. Potem poznałem chłopaków i już myślałem, że lepiej być nie może, aż do momentu, w którym pojawiłyście się wy. Dwie, piękne dziewczyny z Polski zakochały się dwóch zagubionych w życiu chłopakach z Magcon...

- Ja nie zakochałam się w chłopaku z Magcon - przerwała mi Alex - ja zakochałam się w normalnym, a zarazem niezwykłym chłopaku, któremu na imię Cameron Dallas.

- Nawet nie wiesz jakim jestem szczęściarzem, mogąc nazywać cię moją dziewczyną - wzruszony odpowiedział, kładąc się przy mnie ma łóżku i delikatnie całując w usta.

Nagle do pokoju wbiegli Matt z Berą. Trzymając się za ręce wyglądali tak uroczo...

- yyy... Chyba wam przeszkodziliśmy. Przepraszamy! - powiedział zakłopotany Matt

- Nic nie szkodzi. W końcu to też pokój Bery. Siadajcie! - zadowolona na ich widok zaprosiłam do środka

- No to co gołąbeczki! - zaczął Cameron - może chcecie gdzieś z nami dzisiaj wyjść? - wszyscy wybuchli śmiechem. Czy on powiedział " gołąbeczki" ? :)

- Może gdzieś nas zaproszą nasi chłopacy? - podstępnie zapytała Berenic

- Chętnie! - jednocześnie odpowiedzieli - Wy bądźcie gotowe za 2h, a my w tym czasie coś wymyślimy - zaproponował Cam, kierując się razem z Mattem w sronę drzwi

- Do zobaczenia Kochanie! - obydwoje nas przytulili i pocałowali w policzek

- Do zobaczenia - odparłyśmy.

Gdy chłopacy wyszli, a my ochłonęłyśmy trochę z nadmiaru emocji, zaczęłyśmy sobie wszystko pokolei opowiadać i układać w głowie:

- Przyjeżdżając tutaj, nie myślałam o chłopaku - powiedziałam - Dopiero teraz zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę przyjechałyśmy tu tylko na rok. W ich towarzystwie to zleci jak tydzień, a potem wszystko się rozpadnie i nagle stracimy kontakt. - zaczęłam płakać

- Hej, wszystko będzie dobrze! -przyjaciółka zaczęła mnie pocieszać - Oni są wyjątkowi, ich również wiele w życiu spotakało i zapewne jeszcze spotka, ale gwarantuje ci, że nagle w dzień naszego wyjazdu nas nie zostawią i nie wyrzucą ze swojej pamięci. Poza tym nie wiemy co się stanie za rok. Może zostaniemy dłużej w tej szkole? Wreszcie wizę mamy ważną przez 10 lat - zaśmiała się - Może będziemy tu studiowały, może oni z nami przyjadą do Polski, albo my u nich zamieszkamy. Jest milion scenariuszy, ale najważniejsze to żyć chwilą i myśleć co będzie zaraz, nie za rok czy dwa. Musimy się teraz skupić na nauce, bo rodzice nam nigdy nie wybaczą tego, że wydali majątek na to, żebyśmy spełniały swoje marzenia, a my będziemy to wszystko olewać. - przytuliła mnie

- Masz racje - odpowiedziałam, wycierając łzy z policzka. Nie wzięłaś pod uwagę jeszcze jednego scenariusza...

- Jakiego ? - zdziwiona zapytała

- Zostaniesz światową piosenkarką, nagrasz hity z Shawnem, wyjedziesz z Mattem, a my na zawsze się rozstaniemy.

- Przestań... Może uda mi się coś osiągnąć jako piosenkarce, ale gwarantuje ci, że nigdy o tobie nie zapomnę - mówiąc to delikatnie się do mnie przytuliła. Od razu zrobiło mi się cieplej. Poczułam się tak, jakbym była teraz przy Cameronie, ale to nie dziwne, bo Berenic jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu.

- Bera, a mówimy o naszych związkach rodzicom? Chodzi mi o tych w Polsce, bo ci co z nami teraz mieszkają to prędzej czy później się o tym dowiedzą...

- Możemy im o tym jutro powiedzieć. Lepiej żeby dowiedzieli się tego od nas, niż od Tomma i Jessici - stanowczo odpowiedziała

Dreams come true...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz