Rozdział 16

137 7 0
                                    

Berenic POV

Robiło się ciemno, więc poprosiłyśmy Camerona żeby odwiózł nas do domu.

- To był wspaniały dzień, bardzo Wam dziękuję! - powiedziałam, żegnając się z chłopakami i wysiadając z auta

- Nie ma za co! Jutro widzimy się o 7:50 pod szkołą. Do zobaczenia! - powiedział Cameron

- Do zobaczenia - wspólnie odparłyśmy i weszłyśmy do środka

Kiedy znajdowałyśmy się już w naszym pokoju, otworzyłam laptopa i zobaczyłam trzy nieodebrane połączenia od rodziców na skypie. Szybko do nich oddzwoniłam. Rozmawialiśmy o wszystkim. Opowiadałam im o szkole, znajomych, mojej niespodziance urodzinowej i o Matthewie. Byłam bardzo zmęczona, a musiałam się jeszcze przygotować do szkoły, więc poprosiłam ich żeby jutro do mnie zadzwonili. Wzięłam chłodny prysznic i przebrałam się w piżamę.

- Idziesz jutro gdzieś z Mattem? - zapytała Alex

- Chyba nie, przynajmniej o niczym nie wiem - zaśmiałam się - na pewno się spotkamy

- Może chcielibyście pójść z nami po szkole na gokarty? Na pewno będziemy się dobrze bawić!

- Hmm czemu nie? W sumie to jeszcze nigdy na nich nie byłam. Zapytam się Matta i jutro dam ci odpowiedź

- Świetnie! Mam nadzieję, że z nami pojedziecie - powiedziała Alex, kładąc się do łóżka

Uśmiechnęłam się i zaczęłam pakować torbę na jutrzejsze zajęcia. Kiedy wszystko było już gotowe, umyłam zęby, zmyłam makijaż i poszłam spać.

Alex POV

Rano obudziły mnie krzyki i piski małej Tosi. Spojrzałam na zegarek, jest już 7:26! Szybko wyskoczyłam z łóżka i zbudziłam Berenic.

- Bera wstawaj! - krzyczałam - za pół godziny mamy lekcje!

- Co? Jak to? Która godzina? - zaspana zapytała

- Jest 7:28 , wstawaj szybko! - wyciągnęłam ją z łóżka i pobiegłam do toalety

Po chwili byłam już w pełni gotowa. Kiedy wyszłam z łazienki, zobaczyłam, że Berenic znowu się położyła do łóżka i zasnęła. Nie mając więcej czasu, powiedziałam Jessice, że Bera źle się czuje i że tylko ja dziś idę do szkoły. Szybko ubrałam swój ulubiony płaszcz i wybiegłam z domu. Pod szkołą byłam ok godz. 7:50. Zdziwiłam się, bo Cameron obiecywał mi, że będzie na nas czekał. Po chwili dostałam od niego SMS'a:

" Jestem chory, nie będzie mnie dziś w szkole. Nie czekajcie na mnie."

Zawiedziona, poszłam pod swoją klasę. Lekcje mijały bardzo wolno, w dodatku padał deszcz. Zapowiadał się naprawdę ponury dzień. Postanowiłam, że zwolnię się dzisiaj z lekcji wf i pójdę odwiedzić Camerona. Po drodze poszłam jeszcze do piekarni, kupić dla niego ulubione ciasto. Zaciekawiona, jak zareaguje na moje odwiedziny, zapukałam do jego drzwi. Po chwili chłopak je otworzył.

- Hej Kochanie! - krzyknęłam, mocno go przytulając

- All....Alllexx?! Co ty tu robisz? Przecież powinnaś jeszcze być w szkole?! - zmieszany zapytał

- Postanowiłam, że zrobię ci niespodziankę i cię wcześniej odwiedzę. Chyba jesteś zadowolony! Jak się czujesz? - zapytałam się go, wchodząc do środka

- Już lepiej. Alex, czekaj, nie możesz tam wejść! - krzyknął Cameron

- Dlaczego? - przestraszona zapytałam

- Kochanie, kto to przyszedł? Wracaj do mnie! - usłyszałam jakiś damski głos, dochodzący z pokoju Camerona. Bez jakichkolwiek wyjaśnień, odepchnęłam chłopaka, który blokował mi przejście i wbiegłam do jego pokoju.

- Cameron, możesz mi wytłumaczyć kto to jest? - krzyknęłam, widząc na jego łóżku dziewczynę w samej bieliźnie.

- Alex to nie tak... - zaczął tłumaczyć się chłopak

- Jak nie tak!?! Taki jesteś chory?! Okłamałeś mnie! To koniec! - krzyknęłam, trzaskając drzwiami i wybiegając z jego domu. Nie mogłam na to dłużej patrzeć. Jedyną osobą jaką teraz potrzebowałam była Berenic. Zatrzymałam nadjeżdżającą taksówkę i pojechałam do domu. Zapłakana spoglądałam w lusterko i patrzyłam jak Cameron próbuje nas dogonić. Nie chciałam go więcej znać. Kiedy weszłam do pokoju, zobaczyłam Berenic i Matta razem leżących na łóżku. Świetnie! - pomyślałam

- Alex? Alex co się stało? - zapytała mnie przerażona przyjaciółka

Nie mogłam nic z siebie wykrztusić. Na samą myśl o tym robiło mi się nie dobrze.

- Hej Alex. Nie płacz. Co się stało? - przytulił mnie Matt

- Boo...bo - nie wytrzymałam i wybuchłam płaczem - Cameron mnie zdradził - zaczęłam płakać jeszcze mocniej

- Co ? Alex co ty wygadujesz? - zapytała zdziwiona Berenic

- Napisał mi dziś SMS'a, że jest chory i że nie będzie go w szkole. Zwolniłam się z ostatniej lekcji, bo źle się czułam i postanowiłam, że go odwiedzę. Kiedy weszłam do środka zobaczyłam jakąś dziewczynę leżąca na jego łóżku.

- Nie wierze! - krzyknął Matt - zabiję go, jak on cię mógł tak zranić! - wstał z łóżka i walnął pięścią w biórko

- Jak wyglądała ta dziewczyna? - zapytał chłopak

- Nie wiem, nie przyglądałam się jej. Ja nie mogę w to uwierzyć. Nie dość, że mnie zdradził to jeszcze okłamał... Pamiętam tylko, że jest szczupłą brunetką i ma tatuaż na prawej ręce.

- Znam ją. To Cartney. Chodzi do nas do szkoły i uważa, że może mieć każdego chłopaka. Jest strasznie płytka i ma okropnie bogatych rodziców. Myślę, że musiała mocno sprowokować Camerona. - powiedział chłopak, wyciągając kluczyki od auta

- Jadę do niego. Muszę to wszystko wyjaśnić. Jeśli to prawda, to okaże się największym dupkiem na świecie - powiedział Matt wychodząc z pokoju - Wy tu zostańcie, postaram się wrócić jak najszybciej!

Berenic mocno mnie przytuliła.

- Co masz zamiar teraz zrobić? - cicho mnie zapytała

- Jeśli nie będe mogła wybaczyć Cameronowi to wrócę do Polski - odpowiedziałam, znów zaczynając płakać.

Dreams come true...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz