Ok godziny 17:20 byłyśmy gotowe do wyjścia. Razem z Berą ubrałyśmy jeansowe spodnie i zwykły T-shirt. Kiedy schodziłyśmy na dół, zatrzymał nas Tom:
- Wybieracie się gdzieś? - zapytał
- Yyy... Koleżanka z klasy ma dziś urodziny i nas zaprosiła.
- O! Cieszę się, że poznałyście już nowe osoby. A jak Wam minął pierwszy dzień w szkole? - zapytał głosem pełnym troski
- Bardzo dobrze - odpowiedziałyśmy
- W takim razie idźcie i bawcie się dobrze! Może was podwieźć? - zapytał
- Yyy nie, boo przyjeżdża po nas chłopak tej koleżanki - zakłopotana odpowiedziałam
- No dobrze. Tylko proszę Was pojawcie się w domu przed 21. I odbieracie telefony! - dodał stanowczo
- Dobrze, obiecujemy! - odpowiedziałyśmy i wyszłyśmy z domu
Miałam straszne wyrzuty sumienia, że ich okłamałyśmy. Są dla nas naprawdę bardzo mili i wyrozumiali. Inni to by pewnie nas z domu nie wypuścili! - pomyślałam
W tym momencie podjechało białe, eleganckie auto. W środku dostrzegłam Matta i Camerona. To dziwne, bo mieli na sobie naprawdę codzienne ubrania, a wyglądali niezwykle. Szybko wsiadłyśmy do auta i się z nimi przywitałyśmy:
- Gotowe, na Magcon Tour? - zapytał Matt
- Gotowe ! - odparłyśmy i w tym momęcie szybko ruszyliśmy
Cameron puścił głośno muzykę i całą drogę tańczyliśmy i śpiewaliśmy do ich ulubionych piosenek. Było cudownie! Nagle się zatrzymaliśmy. Kiedy wysiadłam z auta, słyszłam tylko piski i krzyki jakiś dziewczyn. Nie widziałam ich, bo weszliśmy tylnym wejściem. W środku czekała na nas grupa chłopaków. Wydawali się być bardzo sympatyczni:
- Alex, Berenic to jest Nash, Taylor, Hayes... - zaczął nam ich wszystkich po kolei przedstawiać. Panowała bardzo miła atmosfera. Nagle pewnien pan ze słuchawką w uchu i jakimiś dokumentami, powiedział, że za 2 minuty chłopacy wychodzą na scenę. Spanikowałam.
- Cameron a co z nami ? - zapytałam drżącym głosem
- Jak to co? Idziesz ze mną! - chwycił mnie za rękę i ustawiliśmy się w długiej kolejce. Za nami stała Bera z Mattem
- Jesteś tego pewnien ? - spytałam się go drugi raz
- Jak najbardziej! - odpowiedział i w tym momencie ktoś nas wypchnął na środek. Cameron podbiegł do barierek i zaczął przybijać piątki z fankami. Nie wiem czemu ale zaczęłam robić to samo. Było cudownie. Dawali mi oni niesamowitą energię! Dookoła ciągle było słychać pytania:
- Kto to jest? Czy to twoja dziewczyna?
- Ku mojemu zdziwieniu Cameron przytaknął i poszedł dalej. Myślałam, że tam zemdleje. Próbowałam odnaleźć Bere z Mattem ale to nie było możliwe. Po chwili znaleźliśmy sie juz na małej scenie. Stanęłam obok Mahogany i zaczęłyśmy puszczać muzyke. Po chwili wszyscy juz sie dobrze bawili i razem z nami tańczyli. Czułam się dziwnie, bo widziałam jak niektóre fanki akceptowały to że niby "jestem" z Cameronem, a inne wręcz chciałyby mnie zabić przy pierwszej lepszej okazji. Ale cóż chłopak mnie ostrzegał, że tak będzie. Kiedy tylko udało mi się dostrzeć kawałek ubrania Berenice, szybko do niej podeszłam i na chwile zeszłyśmy ze sceny:
- Jak ci się podoba? - zapytałam
- Jest cudownie! - odpowiedziała
- Czy ty też czujesz jak te wszystkie fanki się na nas...
CZYTASZ
Dreams come true...
FanfictionAlex- zwykła nastolatka z niezwykłymi marzeniami. Berenice - jej najlepsza przyjaciółka, ktora jest równie dobrze zakręcona jak główna bohaterka. Pewnego razu postanawiają spełnić swoje największe marzenia... Pozostaje tylko zapytać: Czy im się uda?