Rozdział 15

165 8 0
                                    

Alex POV

Impreza naprawdę nam się udała. Wszyscy się świetnie bawią! Przygotowałam dla Bery jeszcze jedną niespodziankę. Mam nadzieję, że zapamięta te urodziny do końca swojego życia - pomyślałam, wołając przyjaciółkę do siebie:

- I jak? Może być ? - zapytałam

- Jest cudownie. Nawet nie wiesz jak mi miło. Szczerze mówiąc to bałam się, że już o mnie zapomniałaś - dziewczyna spóściła głowę w dół

- Ja o tobie nigdy nie zapomnę, pamiętaj! - powiedziałam mocno ją przytulając

- Chodź, chciałabym ci coś jeszcze pokazać - pociągnęłam dziewczynę za rękę

Po chwili znajdowaliśmy się już na drugim piętrze tego domu, a dokładniej w takim jakby mini kinie. W środku nawet była maszyna do robienia popcornu. Wygodnie usiadłyśmy w naszych fotelach, a ja podniosłam rękę do góry, dając znak Mattowi, żeby póścił film. Po chwili wszystko się zaczęło. To nie był jakiś zwykły seans. Już w Polsce wszystko dokładnie przemyślałam i zmontowałam. Film przedstawiał historię naszej przyjaźni, były pokazane w nim nasze wzloty i upadki, kłótnie i wspólne imprezy. Jednym słowem mówiąc film był o nas. W sali panował wyjątkowy nastrój. Na samym końcu ekranizacji, pojawił się fragment, w którym rodzice i rodzeństwo składali Berenic życzenia. Dostrzegłam w jej oczach łzy wzruszenia. Kiedy film się skończył, podeszłam do Matta i wzięłam od niego bukiet kwiatów i prezent od jej rodziców:

- Bera wszystkiego najlepszego! Nie będę ci składała nie wiadomo jak długich życzeń, bo wszystko zobaczyłaś w tym krótkim filmie. Pamiętaj tylko, że bez względu na wszystko zawsze będę cię kochać jak właśną siostre! - powiedziałam przytulając się do dziewczyny i wręczając jej bukiet kwiatów. Jest jeszcze jedna rzecz. Zanim wyjechałyśmy, twoi rodzice poprosili mnie, żebym w dniu twoich urodzin ci to wręczyła - podałam jej ładnie zapakowane pudełko. Mam nadzieję że ci się spodoba... - powiedziałam. Bera delikatnie odwiązała złotą kokardę i otworzyła prezent:

- To jest prześliczne! - krzyknęła wyjmujac srebrne kolczyki

- Pomożesz mi je założyć? - zapytała

- Jasne, odwróć sie ! - odparłam

Muszę wam przyznać, że dzięki tej biżuterii Berenic wyglądała jeszcze bardziej dziewczęco. Dodawało jej dużo uroku.

- I jak ? - zapytała patrząc na mnie i na Matta, który wszystkiemu się z tyłu przyglądał

- Wyglądasz pięknie! - powiedziałam

- Ona zawsze wygląda pięknie ! - wtrącił się Matt, podchodząc do swojej dziewczyny - wyglądasz cudownie! - szepnął jej do ucha, jednocześnie obejmując ją w tali.

- To może ja już pójdę, nie będę wam przeszkadzać. - zakłopotana powiedziałam - Bera rodzice jeszcze prosili, żebyś do nich zadzwoniła zaraz po tym jak ci to wręczę - powiedziałam otwierając drzwi

- Dobrze, zaraz do nich zadzwonię! Jeszcze raz bardzo ci dziękuje! - powiedziała, przytulając się do Matta

Kiedy schodziłam na dół, po drodze spotkałam Camerona.

- O tutaj jesteś! - krzyknął, podbiegając do mnie - Nigdzie cię nie mogłem znaleźć, gdzie byłaś? - zapytał

- Chwilę posiedziałam z Berenic, chciałam jej osobiście złożyć życzenia i pokazać film, który dla niej wcześniej przygotowałam - odpowiedziałam

- I jak podobał jej się? Gdzie teraz jest?

- Myślę, że jej się spodobał, w końcu się wzruszyła. Siedzi jeszcze z Mattem w mini kinie.

- Chodźmy do nich! - zaproponował

- Nie, zostawmy ich samych. Przyda im się chwila prywatności. Chodź, my też pójdziemy się zrelaksować i odprężyć. - delikatnie pociągnęłam chłopaka za rękę

- Podobają mi się twoje pomysły! - odpowiedział, zbiegając po schodach

Parę minut później byliśmy już na dworze. Trzymając się za ręce postanowiliśmy, że pójdziemy się położyć w ogrodzie Matthewa. Na zewnątrz było dość ciepło i ciemno. Małe lampki oświetlały nam drogę do jego tarasów. Było romantycznie. Kiedy byliśmy już na miejscu, położyliśmy się na jednym dużym leżaku i w ciszy obserwowaliśmy świecące gwiazdy. Miałam ochotę zostać tu na wieki. Cameron zaczął bawić się moimi włosami, kiedy przyszedł do nas Nash:

- Chodźcie do środka. Zaraz będzie tort! - powiedział

Niechętnie usiadałm i pociągnęłam do góry Cama.

- Już idziemy - krzyknął chłopak, opierając się o mnie

- Chodź, musimy do nich wracać! - powiedziałam, energicznie wstając

- Taaaaak mi się nie chce! Jestem padnięty, cały dzień organizowałem to przyjęcie - powiedział Cam

Spojrzałam na niego i powiedziałam:

- To są urodziny mojej przyjaciołki. Ja idę, jak chcesz to możesz sobie tutaj zostać!

-No dobrze kochanie już idę, tylko się nie złość - poczułam jak Cameron do mnie podbiega i przytula

Przewróciłam oczami i pocałowałam go w usta. Podając mu swoją dłoń, razem weszliśmy do środka.

Wszyscy się dobrze bawili i tańczyli. Kiedy do pokoju przyszła Berenic z Mattem, Mahogany wyłączyła muzykę i wszyscy razem zaczęliśmy śpiewać " Sto lat". Potem usiedliśmy do stołu, a ja z Haysem pokroiliśmy i rozdawalismy kawałki ciasta.

Dreams come true...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz