Z każdym dniem czuję się coraz lepiej, sama w to nie wierzę, myślę, że otoczenie wpływa na mnie w ten sposób. Coraz częściej wychodzę z pokoju co jest dla mnie dużym sukcesem i rozmawiam z dziadkami o różnych rzeczach , coraz częściej na mojej buzi pojawia się prawdziwy uśmiech.
- Lucy! Chciałabyś wyjść dzisiaj ze mną do pani Mendes, na kawkę? - spytała babcia.
-Um, kim jest pani Mendes? - zapytałam lekko zdezorientowana.
-to nasza sąsiadka, polubiła byś ją, to złota kobieta - powiedziała, z uśmiechem babcia. - ale jeśli nie czujesz się na siłach to rozumiem - uśmiechnęła się.
Pomyślałam chwilę, szczerze mówiąc co mi szkodzi, przyda mi się poznać okolicę.
-dobrze, pójdę z tobą, dobrze mi to zrobi.
***
Zbiliżała się godzina wyjścia, więc postanowiłam przygotować się nieco. Założyłam na siebie koszulkę z długim rękawem w kolorze błękitnym do tego czarne spodnie z wycięciem na kolanie, padało więc postanowiłam zostawić spięte włosy, aby nie pogorszyć ich stanu, a na wszystko założyłam cienki płaszcz.
Wyszłyśmy z babcią równo o 16:00, a dziadek został w domu. Dziadek nie był osobą, która lubiła wychodzić, wolał zostać w ciepłym domu i oglądać mecze siatkówki leżąc na fotelu, zajadając się różnymi przysmakami.
Droga do państwa Mendes zajęła nam zaledwie 5 min.
- O Gloria! Nareszcie! A co to za piękna dziewczyna za tobą? Śliczniusia- spytała pani Mendes.
Przyznam było mi dosyć niekomfortowo, nie lubię gdy ludzie tak na mnie reagują.
- To moja wnuczka, Lucy - przedstawiła mnie babcia.
- Dzień dobry- uprzejmie się przywitałam.
- dobrze, dobrze miło cię poznać, a teraz wchodźcie nie będziemy przecież w progu rozmawiać - zaprosiła do kuchni pani Mendes - Shawn! Aaliyah! Chodźcie! Goście przyszli! - krzyknęła kobieta.
Zauważyłam brunetkę, średniego wzrostu o pięknej ciemnej karnacji oraz zjawiskowej urodzie i Chłopaka również bruneta o delikatnie kręconych włosach, niedbale ułożonych, z pasmami opadającymi na oko.
- Hej! jestem Aaliyah! Witamy w naszej okolicy - powiedziała brunetka, wyciągając dłoń w moją stronę.
- jestem Lucy, miło cię poznać - odwazajemniłam podając rękę.
- Shawn- podał mi również rekę w geście przywitania się.
- Lucy- także podałam mu rękę.
Gdy siedzieliśmy przy stole, ukradkiem
Siedząc na kanapie w salonie, myśląc o różnych rzeczach, trochę się zapomniałam i odpłynęłam.
- Halo! Lucy! Słuchasz mnie? - krzyknęła wręcz Aaliyah.
-emm.. Co, co mówiłaś? - zapytałam zestresowana.
- Czemu się tutaj przeprowadziłaś? - powtórzyła pytanie dziewczyna.
-Ali nie bądź wścibska! - Krzyknęła z kuchni pani Gloria.
-tak jakby problemy rodzinne, nie lubię o tym rozmawiać. - wyjątkowo spokojnie odpowiedziałam.
- dobrze rozumiem, nie chciałam być niemiła- powiedziała zarumieniona.
-Spokojnie, nic się nie stało - uśmiechnęłam się.
Przyjemnie rozmawiało mi się z Aaliyah, miałyśmy wiele wspólnych tematów. Może dlatego że miała tyle lat co ja i podobnie jak ja interesowała się makijażem.
***
Gdy wróciłyśmy do domu dochodziła godzina 22:30, dziadek już spał więc poszłam szybko się wykąpać.
Położyłam się do łóżka i długo nie mogłam zasnąć ponieważ dręczyła mnie myśl chłopaka, którego poznałam, mam duszę artystki i na pierwszy rzut oka wydawał się tajemniczy, smutny, zamknięty w sobie.
Po długich namysłach około godziny 4:00 udało mi się zasnąć.
***
Hejka!.
Kolejny raz przepraszam za błędy!I uprzedzam że Shawn w tym ff ma 19 lat a Aaliyah jest w wieku Lucy czyli ma 17 lat.
Będę starała się robić bardziej dopracowane rozdziały.
CZYTASZ
"You will not fix me" | Shawn Mendes ff
Romance-Nikt nie zdoła mnie naprawić. - Ja to zrobię, tylko pozwól mi do siebie dotrzeć. proszę. Osiągnięcia: #8 - przebaczenie 25.06.2019 #7 - przebaczenie 28.06.2019 #4 - przebaczenie 07.07.2019