21.

421 17 29
                                    

Od jakiegoś czasu bardzo źle się czułam, podejrzewałam nawet że jestem w ciąży, ale to było niemożliwe bo byłam u ginekologa.

Dzisiaj gdy wstałam, czułam że moje nogi trzęsą się niczym galareta.

-Kochanie.. Jak ty wyglądasz?! - krzyknął zaniepokojony Shawn.

- Nie wiem jakoś mi słabo - powiedziałam.

- Ubieraj się jedziemy do lekarza - oznajmił.

- Niee, Shawn to pewnie tylko zwykłe przeziębienie - skłamałam bo czułam że to nie przeziębienie.

- Jedziemy i koniec - stanowczo powiedział Shawn.

Nie miałam innego wyjścia musiałam jechać do tego lekarza bo Shawn nie dał by za wygraną.

Poszłam do łazienki się przebrać w jakieś lepsze ciuchy.

Stanęłam przed lustrem i poczułam mocny ból w głowie, po chwili poczułam jak moje powieki robią się ciężkie a ciało traci równowagę i ciemność.

Shawn pov

Usłyszałem trzask dobiegający z łazienki, więc szybko pobiegłem pod łazienkę.

- Lucy! Wszystko w porządku?! - krzyknąłem lecz nie uzyskałem odpowiedzi.

- Lucy! - krzyknąłem ponownie, ale nadal nie uzyskiwałem odpowiedzi.

Drzwi były zamknięte

- Cholera! - krzyknąłem.

Drzwi były dosyć słabę więc szybko je wyważyłem.

Zobaczyłem Lucy leżącą na podłodze.

- Jezu Lucy! Kochanie! - krzyknąłem.

Szybko wyciągnąłem z kieszeni telefon i zadzwoniłem na pogotowie.

- Halo! Prosze szybko przyjechać, moja narzeczona się przwróciła, jest nie przytomna - powiedziałem do Telefonu.

Za jakieś 5 min Pogotowie było już na miejscu, nie dali mi wsiąść do karetki, więc jak najszybciej wsiadłem do samochodu.

Gnałem jak szalony, chciałem ją jak najszybciej zobaczyć, moje myśli plątały się.

Do szpitala wparowałem jak burza.

- Prosze pana! Ale tam nie wolno wchodzić! - usłyszałem krzyk jakiejś pielęgniarki.

- W dupie to mam! Chcę ją jak najszybciej zobaczyć! - wykrzyczałem bez namysłu.

- Prosze się wyrażać... O kogo chodzi? - zapytała.

- Lucy Gardener
- Kim pan dla niej jest?- zapytała.
- Mężem - wypaliłem.
- Dobrze korytarzem prosto i w lewo.

Szybko poszedłem w kierunku gdzie pielęgniarka kazała mi się kierować.

Gdy zobaczyłem napis "oddział intensywnej terapii" zamarłem.

Chciałem wejść do sali gdzie była Lucy lecz nikt mnie nie chciał wpuścić.

Zawiadomiłem wszystkich o pobycie Lucy w szpitalu.

Po 30 minutach przyjechali dziadkowie Lucy oraz Klara.

-I co z nią? - zapytała pani Torres(nazwisko babci)
- Nie chcą mi powiedzieć.. - odrzekłem.

"You will not fix me" | Shawn Mendes ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz