8.

684 25 2
                                    

*Na zdjęciu nie znajduje się Shawn, to tylko jakieś randomowe zdjęcie *

Obudził mnie dzwonek telefonu.

"Jezu kto znowu dzwoni" marudziłam pod nosem.

- halo..
- Hej Lucy chcesz dzisiaj do nas przyjść, zrobimy jakąś imprezkę lub coś.

- No okej, o której?

- Pasuje ci 18?

- tak

- no to umówione, do zobaczenia.

- No do zobaczenia.

Z szarej myszki, zrobiłam się imprezowiczką, co jeszcze mnie zaskoczy.

Poszłam obudzić Klarę.

- Klaraaa! wstawaj kurwa! Idziemy do sklepu! Bo nie ma nic w lodówce.

- aa...która godzina - zaspana odpowiedziała.

- Dochodzi 12 :30! Wstawaaj już! - krzyknęłam.

- daj mi jeszcze 5 min - wyjęczała Klara. Za 10 min widzę cię na dole - odpowiedziałam. Ewidentnie włączyła się we mnie Matka.

Ja w tym czasie gdy Klara miała swoją "krótką" drzemkę poszłam do łazienki umyć zęby i ubrać się w coś czystego.

Zeszłam na dół, a Klary tam nie było.

- Klara! Do cholery! - krzyknęłam.

- No już idę - usłyszałam głos Klary z góry.

Za około 10 min byłyśmy już w drodze do sklepu.

Po drodzę spotkałyśmy Alberta. Nawet nie wiecie jak on cholernie pasuje do Klary. I te jego spojrzenie na nią.

Skończyłyśmy rozmowę i podążałyśmy  dalej.

- Ajj widać ten błysk w oczach jak sie na niego patrzysz, ciągnie go do ciebie jak magnes do lodówki. - zaśmiałam się. - taaa...idź ty lepiej zrób Shawnixowi naleśniki. - odpyskowała Klara.

Po wizycie w sklepie całą drogę do domu się śmiałyśmy rozmawiając o totalnych głupotach.

W domu zrobiłyśmy coś do jedzenia, dochodziła godzina 17 więc postanowiłyśmy szykować się na spotkanie z ekipą.

Tym razem postawiłam na coś luźniejszego, ubrałam brązową bluzę i czarne jeansowe dzwony, do tego podkręciłam włosy i pomalowałam rzęsy.

Było już dobrze po 18.

- halo no gdzie wy jesteście?! - krzyknęła zła Ali przez telefon.

- już wychodzimy,do zobaczenia. - powiedziałam tylko te słowa po czym się rozłączyłam.

***

-

No nareszcie jesteście! - krzyknęła Wesoła Ali.

Była to moja 2 impreza w życiu i przyznam na żadnej się tak dobrze nie bawiłam jak na tej.

- A teraz chciałabym coś powiedzieć! - krzyknęła Klara. - Lucy podejdź tu do mnie!

- Ta oto śliczna osoba kończy dzisiaj 18 lat! - oznajmiła Klara.

Co dzisiaj? Moje urodziny są przecież 4 lipca aaa no tak dzisiaj 4  totalnie zapomniałam o własnych urodzinach. Jak bardzo trzeba być nieogarniętym, żeby zapomnieć o własnych urodzinach, może to przez to, że od 15 lat nie obchodziłam ich.

Nagle każdy zaczął śpiewać "sto lat, sto lat....." nie ukrywam byłam bardzo wzruszona, pierwszy raz od dłuższego czasu ktoś zrobił dla mnie taki gest.

"You will not fix me" | Shawn Mendes ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz