3. Nieoczekiwana życzliwość

1.3K 143 332
                                    


Pierwsza noc tuż po porwaniu była dla Jeana niemiłosiernie ciężka – związanego i zakneblowanego elfa, zabójcy zaciągnęli do swojego wozu, w którym szczelnie go zamknęli. Sami, ze względu na późną porę i niezbyt bezpieczne do podróżowania tereny, pozostali na zewnątrz – jedna osoba robiła za woźnicę, a pozostałe dwie musiały stać na warcie, bacznie obserwując okolicę z dachu wozu. Nietrudno było o dzikie zwierzęta czy przydrożnych bandytów na tych terenach.

Zaraz, bo zaledwie godzinę po zamknięciu Jeana wewnątrz wozu, chłopak dostał ataku paniki. Ciemne, ciasne wnętrze oraz przerażająca cisza, przerywana tylko od czasu do czasu postukiwaniem ciężkich kół o kamienie na drodze, spowodowały natłok męczących myśli w jego głowie. Nie było na czym się skupić, nie było czegokolwiek, na co Jean mógłby całkowicie przelać swoją uwagę i myśli – jedynie ciemność, zapach starego drewna i z rzadka stukot kół.

Zaczęło się od dogłębnego analizowania swojego teraźniejszego położenia – czyli, co się tak naprawdę stało? A więc, od początku: trójka płatnych zabójców – czy łowców głów – wzięła go na swojego zakładnika. Pojawili się właściwie znikąd. Jean był bardzo dobry w uciekaniu oraz ukrywaniu się – dziwnym więc było, że nie zauważył nadchodzącego niebezpieczeństwa. Wnioskując, tajemnicza trójka musiała być faktycznie obeznana w tropieniu i znajdywaniu swoich celów. Nie były więc to tylko przechwałki z pozoru chełpliwej zabójczyni o kruczoczarnych włosach, lecz czysta prawda. To wszystko oznaczało, że byli dobrze wyszkoleni i wściekle niebezpieczni, a szansa na ucieczkę Jeana znacznie malała.

Elf nie był zbyt dobry w walce – nigdy jakoś nie polubił się z mieczem. Co prawda, w łucznictwie był niemal ekspertem, ale styczności z łukiem nie miał od ładnych parunastu lat – zbytnio kojarzyło mu się to z... nieprzyjemnym czasem w pewnym okresie jego życia. Tak samo jak wszelkiego rodzaju inna forma przemocy wobec żywych istot. Zwyczajnie się nią brzydził i nie uważał jej za konieczną. Niestety, życie pechowo postawiło go w trudnej sytuacji jak ta i Jean nie wiedział, jak postąpić.

Jakie właściwie zabójcy mieli wobec niego zamiary? Czy... zabiją go? Czy też... będą robić mu krzywdę dotąd, aż nie dostaną okupu? A może zostanie sprzedany na niewolnika? Albo... pocięty na kawałki i sprzedany na czarnym rynku? Możliwości było zbyt wiele i żadna nie była w stanie go uspokoić choć na chwilę. Doprowadziło to oczywiście do kompletnego mętliku w jego głowie – potem wszystko poszło wściekle szybko. Mdłości, przyśpieszona praca serca, drżenie rąk, zaciśnięte gardło, boleśnie zesztywniałe mięśnie, a na końcu, ten jak dobrze mu znany ciężar na klatce piersiowej, nie pozwalający mu na zaczerpnięcie powietrza. Umysł krzyczał, że rzeczywistość się waliła i nie było ratunku – nikt ani nic mu nie pomoże. Łzy same płynęły po twarzy, a bezgraniczny strach wypychał powietrze z płuc – materiał kneblujący mu usta nie pomagał.

Trwało to jakieś pół godziny – ataki paniki były piekielnie ciężkie do pokonania w samotności. Zazwyczaj miał przy sobie chociażby Ami, która znając go od lat wyczuwała, kiedy jej towarzysz miał znaczny spadek nastroju i potrzebował jej obecności. Siadała wtedy na jego ramieniu i dziobem delikatnie przeczesywała mu włosy, pozwalając zanurzać palce w jej uspokajająco miękkich piórach – na zwierzę o tak pozornie małej inteligencji wykazywała zaskakująco ludzką empatię. Zwykle więc udawało mu się opanować ataki zanim zupełnie niekontrolowanie wybuchał.

Niedługo po tym, kiedy strach sięgał zenitu, następowała słodka ulga i jakże upragniony spokój – tak było i w tamtym momencie. Chłopak jeszcze lekko się trzęsąc z koszmarnego osłabienia, z twarzą całą mokrą od łez, podciągnął nogi pod brodę i opierając czoło o kolana, oddychał miarowo. W myślach odruchowo skarcił się za swoją słabość. Było to przyzwyczajenie, którego nie potrafił się pozbyć. Był w końcu słaby – w każdym razie, tak zawsze mówił mu ojciec.

Tylko Zlecenie (W trakcie poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz