10...Boże jak ja jestem tępa

273 8 20
                                    

- Słyszałam ci wczoraj mówiłeś, dziękuję ci za to. - gdy skończyłam zszokowałam nie tylko jego ale siebie też ....
****

Przybliżyłam się do niego i kładąc nieśmiało dłoń na jego policzku dotknęłam swoimi wargami jego.

Chłopak przez chwile siedział nieruchomo ale gdy oprzytomniał oddał pocałunek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chłopak przez chwile siedział nieruchomo ale gdy oprzytomniał oddał pocałunek. W tej chwili uświadomiłam sobie jak bardzo brakowało mi jego bliskości. Pocałunek nie był długi ale przepełniony miłością i tęsknotą. Brakowało mi tego ale wciąż nie wiem czy chcę do niego wracać. Boje się. Nie chodzi o to że je chce wracać do NIEGO tylko nie chcę wracać do niego bo będziemy daleko od siebie. I wiem jak on reaguje na innych i jak ja reaguje na inne. Boje się że znowu coś się nie uda i będziemy cierpieć. Ale teraz o tym nie będe myśleć. Co ma być to będzie.

- Kocham Cie Martina - usłyszałam. Nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w jego ramię. Erick obioł mnie ramieniem. Wiedziałam że w tej chwili ma banana na buzi, ja zresztą tak samo.

Gdy mocniej zawiało zdjął z siebię swoją bluzę i dał mi ją , założyłam ją odrazu, i podziękowałam uśmiechając się. Gdy zjechaliśmy już na dół wyszliśmy zza ogrodzenia i ruszyliśmy w kierunku knajpki z hotdogami. Dostałam jednego i potem usiedliśmy na ławce by zjeść.

- Dziś wieczorem wracam do Miami - usłyszałam pare minut po tym jak Erick zjadł swoje jedzenie.

- Rozumiem. Jechać z tobą na lotnisko? - zapytałam

- Wolałbym nie bo będzie trudniej mi się z tobą pożegnać - zaśmiałam się

- Rozumiem. - nie odpowiedział nic więcej. Wstaliśmy z ławki i wyszliśmy z wesołego miasteczka. Zamówiłam taksówkę która zabrała nas pod mój akademik.

- Chciałbym ci jeszcze raz podziękować. Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie ty. Jestem ci naprawde wdzięczna. - urwałam bo łzy cisnęły mi się do oczy. Colón podszedł szybko do mnie i kciukami starł je już spływające po moich policzkach

- Nie płacz już piękna. Nic ci już nie grozi. Wszystko będzie dobrze. Chodź tu do mnie - rozłożył ramiona a ja podeszłam i się ponownie tego dnia do niego mocno przytuliłam. Uwielbiam jego zapach. Zaciągnęłam się zapachem jego perfum i z uśmiechem na ustach stałam tak jakąś chwilę

 Zaciągnęłam się zapachem jego perfum i z uśmiechem na ustach stałam tak jakąś chwilę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Por Siempre JuntosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz