14...- jesteś pojebana

295 15 24
                                    

Gdy nagle usłyszałam trzaśnięcie drzwiami...
*****
- To damska toaleta - powiedziałam nie patrząc nawet na osobę która weszła, wiedziałam kto to. Taki był plan.

- Mam to w dupie. Gdzie ten gnój? - warknął

- Kto? Jestem tu sama - powiedziałam wyjmując szminkę z torebki.

- Widziałem jak z nim szłaś do łazienki - podszedł bliżej mierząc mnie wzrokiem.

Czułam się mega dumnie z tego że mój plan wypalił. Wzięłam szminkę i zaczęłam poprawiać usta.

- obserwujesz mnie - bardziej stwierdziłam niż zapytałam z uśmiechem triumfu na twarzy.

- Być może.

Na szczęście szminki nie miałam w tej chwili przy twarzy bo by dostał w łeb ponieważ chłopaka szarpnął mnie delikatnie ale stanowczo za łokieć przez co wylądowałam na jego torsie. Delikatnie podniosłam wzrok na jego twarz i się uroczo uśmiechnęłam. Chłopak spojrzał mi w oczy i natychmiast wbił się w moje usta. Zachłanny, pełen miłości i tęsknoty pocałunek trwał dość długo. Niestety zakończył się wraz z wejściem kogoś do łazienki. Odsunęłam się od niego i wybuchłam śmiechem. W okół jego ust dosłownie wszędzie była moja szminka, włosy miał potargane jakby przeleciało go tornado. Zmoczyłam kciuka i próbowałam ją z niego zmyć ale dużo się nie udało.

- Nie rozumiem co się dzieje. Ale mam zamiar cię odzyskać. Żałuję że z tobą zerwałam. Z całego serca tego żałuję i mam zamiar coś z tym zrobić, i tym razem mam gdzieś że masz dziewczynę. - powiedziałam i minęłam go by wyjść z pomieszczenia ale Erick złapał mnie za dłoń i odwrócił z powrotem w swoją stronę

- Błagam cię. Nic nie rób. Zaufaj mi i daj mi jakiś czas. Nawet nie wiesz jak za tobą tęsknie i jaki jestem szczęśliwy że to powiedziałaś ale musisz być cierpliwa. Zaufaj mi. - powiedział patrząc mi w oczy smutnym wzrokiem

- Już to słyszałam ale mam to gdzieś. Nie będe cierpliwa ani nie będę czkeać. Wezme sprawy w swoje ręce. A skoro za mną tęsknisz to czemu z nią nie zerwiesz. - przechyliłam głowę delikatnie w prawo

- To nie takie proste. Nie mogę z nią zerwać - spuścił wzrok

- Czemu? Co się dzieje. Czego mi nie mówicie. Zauważyłam że coś jest nie halo. Co się dzieje.

- Niestety nie mogę powiedzieć. Jeszcze nie teraz. Ale proszę zaufaj mi. - powiedział i podszedł bliżej i znowu mnie pocałował. Tym razem delikatnie. Mimo wcześniejszej sytuacji uśmiechnęłam się i wyszłam z łazienki i udałam się do naszej loży. Z uśmiechem na twarzy usiadłam obok Sam. Wszyscy na mnie patrzyli i szczerzyli się jak głupi. Po chwili przyszedł Erick i zajął miejsce obok Sabriny. Włosów ni poprawił, nie umył twarzy więc każdy kto właśnie na niego patrzył chyba się domyśla co się stało. Zerkali to na mnie to na niego. A on ciągle patrzył na mnie. Ignorował Sabrinę która ciągle do niego coś pierdoliła.

- To co pijemy?  - odezwał się Chris lejąc nam do kieliszków.

- My z Martiną ostatniego i wracamy. Jutro mamy szkołę. - powiedziała Mel i wzięła do ręki kieliszek.

- No to za zdrowie zakochanych - Krzyknął Richi i spojrzał dyskretnie na mnie i Ericka.

Wszyscy oprócz Sabriny to zauważyli i zaczęli się śmiać ale wypili łącznie ze mną oczywiście. Po wypiciu wszyscy zgodzili się żeby już wracać. Wyszliśmy z klubu. Jako że Joel nie pił był dziś naszym szoferem. Najpierw odwiózł mnie i Mel a potem pojechali do hotelu.
**
Minęło kilka miesięcy a Erick dalej jest z Sabriną a ja mam tego już serdecznie dość. Chłopcy pojechali w trasę a ona z nimi. Kazali być cierpliwą ale nie umiem. Mam dość.

- Czy ty też zauważyłaś że coś jest grane jeśli chodzi o Ericka i ta całą Sabrine? - zapytałam odsuwając się od biurka gdzie się uczyłam i skierowałam wzrok na przyjaciółkę która robiła to samo.

- Tak ale nikt nie chce mi nic powiedzieć, więc jest coś na rzeczy. Ale mówią że jeszcze chwila i się dowiemy o co chodzi. Powinnaś im naprawdę zaufać. A teraz ucz się bo zaczynają się sesje. Do roboty kochana

- Może masz rację. - powiedziałam szeptem i wróciłam do nauki ale nie mogłam się na niczym skupić. Moje myśli były zapełnione tylko Erickiem. Po 30 minutach dałam sobie spokój i rzuciłam się z telefonem na łóżko, włączyłam instagrama i zaczęłam przeglądać zdjęcia. I nagle zobaczyłam coś na co czekałam od kilku tygodni. Zobaczyłam na profilu z nowościami gwiazd post wstawiony kilka minut temu wraz z filmikiem z wywiadu który odbył się wczoraj.
Erick Brian Colón zerwał z Sabriną Salin. Gwiazda wypowiedziała się w wywiadzie że to jednak nie to. Że chce odzyskać Martine Candelarie Flores.
Przypominamy że prawa rozstała się pół roku temu gdy Martina wyjeżdżała na studia do Los Angeles. Erick powiedział że kocha tylko ją. Ericku życzymy powodzenia.
Grupa CNCO obecnie jest w trasie po Europie i Azji ale w tej chwili mają tydzień przerwy.

Oniemiałam. Zerwali. Nareszcie. Krzyknęłam szczęśliwa i wstałam z łóżka. Mel tak była skupiona na nauce że aż spadła z krzesła. Zaczęłam się z niej śmiać a ona zaraz się przyłączyła.

- Co się stało - zapytała gdy w końcu wstała z podłogi.

Nic nie mówiąc dałam jej telefon. Gdy przeczytała wyszczerzyła oczy i na mnie spojrzała. Przeszczęśliwa rzuciłam się w jej ramiona.

- Nawet nie wiesz jak się ciesze. - powiedziałam

- ja też. Znudziła mi się już nauka. Idziemy do parku albo gdzieś? Muszę stąd wyjść. - zaśmiałam się.

Po ubraniu się i ogarnięciu wyszłyśmy na teren akademika i udałyśmy się na miasto. Wylądowałyśmy w starbucksie na kawie a potem poszłyśmy na małe zakupy do centrum handlowego a po nich na lody. Gdy zjadłyśmy lody poszłyśmy do parku. Mel od kilkunastu minut zachłannie pisze coś w telefonie. Troche mnie to irytowało

- Weź już skończ romansować. Czuje się zazdrosna. - mruknęłam dźgając ją w bok na co ona zaczęła piszczeć.

- Juz już - szybko dokończyła prawdopodobnie smsa i schowała telefon w torebce i nareszcie mogłyśmy pogadać.
***
- Mam dla ciebie niespodziankę - odezwała się gdy dotarłyśmy do pokoju

- Wiesz że ich nie lubię. - warknęłam rzucając się na łóżko

- ta ci się spodoba. Musisz iść do kwiaciarni obok naszego super marketu. Wiesz gdzie? - spojrzała na mnie

- ta bo co? - odparłam

- bo gówno. Idź w tej chwili i sprzedawcy powiedz 3 proste słowa, ' na zawsze razem*'

- jesteś pojebana - powiedziałam i wyszłam żeby dostać się do tej kwiaciarni.

Gdy tam w końcu dotarłam powiedziałam to co miałam powiedzieć i mężczyzna okolo 70 lat się szeroko uśmiechnął i spod stołu wyją ogromny bukiet czerwonych róż w których była złożona zielona karteczka.
'Na górze róże , na dole fiołki, my się kochamy jak dwa aniołki'
w budce z lodami przy plaży przy wejściu 132 czeka kolejna niespodzianka EBC xx
_________
Liczę na gwiazdki i komentarze ❤️❤️❤️
* Na zawsze razem - Por Siempre Juntos

Por Siempre JuntosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz