23... Ma dla kogo żyć.

261 14 28
                                    

- no otworz i zobacz - pośpieszyłam go i w koncu wyją z koperty ....
********
- O mój boże - zerwał się z krzesła - mówiłem że to bedzie Nicole. A upierałaś się że Luca. On bedzie następny - złapał mnie w biodrach i przybliżył do siebie najbliżej jak to możliwe

- Następny? Nie ma jeszcze pierwszego dziecka a już chcesz kolejne? Zwariowałeś. - zaśmiałam się oplatając ramionami jego szyję

- z tobą chce miliony - pocałował mnie w czoło - kocham cię - następnie w nos i w końcu usta. Całowaliśmy się aż w końcu zabrakło mi tchu. Nagle poczułam kopnięcie. Szybko wzięłam w dłonie dłoń chłopaka i przyłożyłam w miejsce gdzie moja mała kruszynka mnie kopnęła. Zaraz pod naszymi dłońmi poczułam 2 kolejne uderzenie.
- moja malutka Nicole. To ja twój tatuś kochanie . Zaczął mówić do brzucha.Zobaczyłam w oczach chłopaka łzy

- czemu płaczesz? - zapytałam ocierając łzy z jego policzka

- to ze szczęścia - znowu mnie objął , oparłam głowę na jego ramieniu nie zdejmując dłoni z jego kórą wciąż miał na moim brzuchu - jestem najszczęśliwym mężczyzną na ziemi

- jesteś mężczyzną?  - zaczęłam się śmiać z jego miny.

Dałam mu długiego całusa żeby się nie gniewał i usiadłam na kanapie. Po chwili dołączył do mnie chłopak z dwoma kubkami herbaty. I tak spędziłam popołudnie z moim ukochanym. Na kanapie oglądając durne filmy albo na poeszczotach. Niestety około 17 musiał się zbierać bo o 20 zaczyna się koncert i musi być na hali najpóźniej o 18. Dlatego gdy się ogarnął wyszedł i pojechał na arenę. Dziś postanowiłam zrobić mu niespodziankę i być na koncercie. Wyjeżdżają za 3 dni w trase dlatego też chce się z nimi pożegnać. Zmyłam naczynia i poszłam się szybko ogarnąć. Zrobiłam delikatny makijaż i burałam jasne rurki oczywiście z gumką w pasie i na to luźną koszulką i bluzę Ericka. Teraz został mi tylko czekać na Yocy. Gdy usłyszałam klakson samochodu zabrałam torebkę i wyszłam przed dom. Zmaknęłam drzwi i weszłam do samochodu witając się buziakiem w policzek z brunetką. Jechałyśmy 15 minut tak więc o okolo 19:30 byłyśmy już pod areną. Przy brami na parking się zatrzymałyśmy i gdy ochroniarz nasz zobaczył szeroko się uśmiechnęł i otworzyk brame byśmy mogły wjechac. Zaparkowała i wyszłyśmy z auta. Yocy była dziś sama bo po koncercie planem było pójść do jakiegoś baru czy coś. Ja oczywiście pić nie bede żeby nie było. Podeszłyśmy do tylnych drzwi i pokazałyśmy przepustki. Mężczyzna kiwnął głową i zapytał czy trzeba zaprowadzić ake grzecznie odmówiłyśmy bi znamy drogę i udałyśmy się już odrazu w kierunku sceny. Stanęłyśmy w miejscu orzeznaczonym dla pracowników itp i czekałyśmy na rozpoczęcie koncertu. Cały czas fanki nas zaczepiały za bramkami ale starałyśmy się je ignorować. Po kilku minutach pojawiła się Clara która gdy nas zobaczyła szeroko się uśmiechnęła i przytuliła

- jak się ma nasza malutka gwiazdeczka? - zapytał mnie różowowłosa

- już się pochwalił? Bardzo dobrze, czasem daje mi popalić ale jest dobrze. Już się nie moge doczekać aż będę miała ją w ramionach. - odpowiedziałam

- to cudownie. Uwierz my wszyscy nie możemy się doczekać tego szkraba. A jak u małej Yocy? - skierowała się do dziewczyny a ta się uśmiechnęła

- cudownie. Rośnie jak na drożdżach. Strasznie za wami tęskni. Ale już niedługo was zobaczy. A co u ciebie kochana? - zmieniła temat

- A po staremu. Troche jestem zmęczona ale chłopcy są naprawde świetni. Cudownie mi się z nimi pracuje. - dziewczyna ledwo co skończyła a w głośnikach zaczęła grać muzyka. Światka zgasły a pisk fanów stał się jeszcze bardziej głośniejszy. Po kilku sekundach na scenie pojawili się chłopcy.

Właśnie grają ostatnią piosenkę gdy nagle usłyszałam gdzie za mną huk i kilka strzałów. Wybuchła panika a ja przerażona spojrzałam na scene gdzie na ziemi leżał Erick i Zabdiel. Przerażona wbiegłam na scene. Erick leżał cały we krwi i się nie ruszał rękę trzymał na klatce piersiowej. Zaczęłam krzyczeć i płakać.

Nie wiem ile czasu minęło ale po tym czasie zostałam odciągnięta od chłopaka. Płakałam wyrywałam się krzyczałam ale nic nie pomogło. Zalana łzami stałam z boku i przyglądałam się jak ratownicy próbują uratować miłość mojego życia. Czyłam że ktoś mnie przytula ale w tej chwili miałam to gdzieś. Liczył się tylko Erick i to żeby przeżył

- Martina chodź. Musimy jechać do szpitala - uslyszałam

Odzyskałam świadomość i nawet nie zauważyłam że na ziemi nie ma już Ericka. Spojrzałam na osobę która mnie podtrzymywała i była to Yocy razem z Richardem. Nic nie powiedziałam tylko dałam im się prowadzić. Nie bylam w stanie nic zrobić. Patrzyłm przed siebie pustym wzrokiem a z oczy ciurkiem leciały mi łzy. To nie może być prawda . To tylko sen. Koszmar. On nie może mnie zostawić.

- są w szpitalu w centrum. Bedziemy tam za 10 minut. Do zobaczenia - slyszałam rozmowe Richarda który prowadził samochód. Obok mnie siedziała Yocy i mocno mnie przytulała za co byłam jej naprawde wdzięczna. Hdy dojehaliśmy wyskoczyłam z auta i popedziłam do recepcji.

- przed chwilią przywieźli tu. Ericka Briana Colona. Gdzie on jest. Co z nim? - zaczęłam wypytywać zdenerowowana płacząc

- Jest pani kims z rodziny? - zapytała chamsko mierząc mnie wzorkiem młoda kobieta

- Tak do kurwy nędzy. To jestgo narzeczona. Nie widzisz ze jest w ciąży? Możesz się pośpieszyc? - dziewcxyna się speszyła i zerknęła do komputera

- Piętro 3 OIOM - kiwnęłam głową i czym prędzej popędziłm do windy.

Gdy. Byliśmy już na miejscu pod drzwiami stali Zabdiel któremu jak się okazało nic się nie stało tylko został ogłuszony obok niego stał Chris a pod ścianą siedzieli Joel Clara. Gdy zobaczyłam ich miny zaczęłam płakać. Podeszdł do mnie Chris i przytulił

- nic jeszcze nie wiemy. Operują go.

- A jeśli umrze? On nie może umrzeć - szlochałam

- Nie umrze. Jest śilny, wyjdzie z tego zobaczysz. Wróci do nas. Ma dla kogo żyć. - usłyszałam za sobą głos Richarda. Po kilku sekundach usłyszałam rozsuwające się drzwi. Wyrwałam się z objęc chłopaka i szybko podeszłam do wychodzącego lekarza

- Co z nim? Co z Erickiem? - zapytałam zaczynając płakać

- Bardzo mi przykro .....

********

Por Siempre JuntosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz