12... Zrobiłam coś źle?

286 15 27
                                    

- No to super. Będziemy w kontakcie, a teraz my lecimy, miłego wieczoru. - pożegnałam się z wszystkimi to samo uczynił Tom i wyszliśmy z lokalu i udaliśmy się na plażę tak jak to ustaliliśmy wcześniej
****
Minął tydzień. Miałam wolne od pracy ale czas do niej wrócić. W szkole idzie mi bardzo dobrze. Na razie jeszcze jest luźno ale już niedługo się zacznie bo w sumie za pół roku są egzaminy ale wydaje mi się że nie muszę się ich obawiać. Dość regularni spotykamy się z Mel z chłopakami i dziewczynami. Leti i Dani bardzo dobrze zostały przyjęte w naszej grupie z czego się naprawdę cieszę. A Erick no cóż zapatrzony jest w Sabrinę jak w obrazek ale wciąż mi coś śmierdzi. Musze się dowiedzieć o co chodzi. Dziś jest sobota i zaczynamy pracę nad moją nową płytą oraz nad nowym singlem z Pitbullem. Jestem taka podekscytowana że nawet nie wiecie. Po pracy czyli okolo 14/15 jadę na koncert chłopaków. Z dziewczynami umówione jesteśmy już na miejscu.

Jestem już pod areną ja jak się okazało jest jeszcze więcej fanów o tej godzinie niż przypuszczali. Otoczyli mnie i nie mogę przejść do wejścia. Nawet nie wiem czy ochrona która tak stała mnie zauważyła żeby mi pomóc. Byli tam też moi fani. Co chwila pytali mnie o zdjęcia autografy krótką rozmowę cokolwiek. Gdy zrobiło się troszeczkę luzu wyciągnęłam telefon i wybrałam nr do Richarda i napisałam smsa że potrzebuje pomocy. Po kilku minutach usłyszałam ogromny hałas, dziewczyny rzuciły się ku bramy krzycząc piszcząc płacząc. Domyśliłam się ż właśnie zobaczyły Richarda, po chwili odnalazło mnie dwóch ochroniarzy i wprowadzili na parking za bramą. Niestety nie zobaczyłam Richarda mojego bohatera 😂 tylko Ericka. W głębi serca bardzo się ucieszyłam ale też przeraziłam. W końcu prawie wcale się do siebie nie odzywamy co jest naprawdę przykre bo ja próbowałam ale nie widząc w ogóle z jego strony żadnych starań odpuściłam ale to chyba dobrze. Spojrzałam na niego a jego mina nie wyrażała żadnych emocji. Pięknie.

- Hej. Dziękuję za pomoc - zaczęłam nieśmiało próbując na niego nie patrzeć i nie dopuścić bym się rozpłakała

- Nie dziękuj, dla ciebie wszystko - usłyszałam i doznałam szoku.

Delikatnie podniosłam wzrok i tym razem mój wzrok wylądował na nim. Stał kawałek dalej trzymając ręce w kieszeniach bluzy. Włosy delikatnie rozczochrane i z tym pięknym uśmiechem który tak kocham i patrzył mi prosto w oczy. Kocham takie momenty. Gdy patrzymy sobie w oczy i nie istnieje nic oprócz nas. Kurwa Martina opamiętaj się. Otrząsnęłam się po chwili nawet nie wiem jak długiej ale bywa i odrazu odwróciłam wzrok

- Pisałam do Richa czemu nie przyszedł on? - zapytałam i zaraz w myśli się spoliczkowałam.

Ale ja głupia. Teraz pewnie pomyśli że nie chce go widzieć a to kłamstwo. Chcę go widzieć cały czas. Chcę go mieć przy sobie cały czas. Chcę móc całować cały czas. Chcę móc go przytulać cały czas. Chcę go odzyskać. Uświadomiłam to sobie przez ostatni tydzień gdy w ogóle nie miałam z nim kontaktu. Wcześniej miałam i nie czułam tak jego nieobecności i nie czułam tak tęsknoty jak przez ostatni tydzień. Wiem że sama chciałam się rozstać gdy wyjeżdżałam ale to był błąd. Wiem że nie będzie łatwo bo wiem jaki jest on i jaka jestem ja ale mam to gdzieś. Gorszy jest brak jego obok mnie. Nie umiem tak. Muszę go odzyskać i nie będę zwracała uwagi na jego dziewczynę jak kiedyś gdy był z  Emilią. Nie będę się niczym przejmować i zrobię wszystko by go odzyskać.

- Zajęty jest Yocy. Sama rozumiesz - mrukną chyba niezadowolony moją reakcją. Tak myślałam. Weszliśmy do budynku, w drzwiach zostałam puszczona pierwsza i zaczęliśmy iść długim korytarzem

- Tak rozumiem. Czemu się do mnie w ogóle nie odzywasz? Mieliśmy być przyjaciółmi a ty zacząłeś mnie unikać i ignorować. Czemu? Zrobiłam coś źle? - zapytałam powili łamiącym się głosem i jedna łezka spłynęła mi po policzku. Chłopak gdy to zauważył natychmiast się zatrzymał.

- Nawet tak nie myśl Mar. To tylko moja wina. I błagam cię nie płacz. Nienawidzę patrzyć jak płaczesz. I proszę żebyś siebie nie obwiniała. - podszedł bliżej i złapał moją dłoń a mnie przeszły ciarki i poczułam te typowe motylki w brzuchu. - to nie twoja wina. Proszę żebyś o tym pamiętała. - powiedział i pocałował w policzek oczywiście delikatnie muskając kącik moich ust.

- no to co mam o tym myśleć? Kurwa mać ja tak nie mogę. Nawet nie wiesz jak żałuję  tego że z tobą zerwałam. Cholernie mi ciebie brakuje i najgorsze jest to że już za późno na cokolwiek. - pękłam.

Erick nic nie powiedziała ale widziałam w jego oczach szok i ogromną radość. Podszedł jeszcze bliżej i przytulił mnie do siebie a ja dzięki jego bliskości się troszkę uspokoiłam.

- też za tobą tęsknie ale nie mogę zerwać z Sabriną. Jeszcze nie teraz. - powiedział a ja dostałam małego ataku serca. Myślałam że odrazu ją zostawi jak kiedyś. Boże jaka ja głupia jestem

- Boże jaka ja jestem głupia. Nie potrzebnie tu przychodziłam i ci to mówiłam. Nie było tematu. Życzę wam szczęścia. - mruknęłam i odeszłam od niego kierując się ku wyjściu z budynku.

- Martina poczekaj. Nie idź. Chłopaki będą smutni że cie nie ma. Chcieli cię zobaczyć - zawołał, ale go zignorowałam. Ja chciałam żebyś to ty był zawiedziony , żebyś ty byk smutny że sobie idę. Ale jako że jestem pojebana i go zostawiłam to teraz moja kara by patrzeć jak jest szczęśliwy z inną

- Przeżyją. Narazie - krzyknęłam obojętnie i wyszłam z budynku.

Stanęłam po prawej za murkiem by nikt mnie nie widział i odpaliłam papierosa. Z mokrymi policzkami próbowałam się uspokoić i wrócić do pokoju w akademiku. Niestety mój spokój przetrwał nie kto inny jak Richard. Po paru minutach szybkim krokiem wyszedł tymi samymi drzwiami co ja przed chwilą i zaczął się desperacko rozglądać i gdy jego spojrzenie padło na zapłakaną mnie natychmiast odetchnął z ulgą i podszedł do mnie a potem widząc co mam w dłoni wkurzony wyrwał mi fajka i wyrzucił daleko za sobą.

- Chciała przyjść Mel ale poprosiłem żeby został bo ja chcę z tobą porozmawiać. Co się znowu stało ? - zapytał

- Kocham go - gdy to powiedziałam znowu się rozpłakałam. 
_________
Gwiazdki i komentarze? ❤️❤️❤️ co sądzicie?

Por Siempre JuntosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz